W Internecie oraz w mediach wybuchła niedawno afera zdjęciowa – premier występuje publicznie mówiąc o polskich rodzinach na tle zdjęcia irlandzkiej rodziny – granej przez niespokrewnionych modeli za kasę – niby afera – ale nie pierwsza w historii Tuska – były fikcyjne pielęgniarki, zdjęcia na kominie którego nie malował czy dziadek polski patriota .. skąd się to bierze? Powodów może być wiele:
- w Polsce nie ma szczęśliwych rodzin
- polityka prorodzinna Tuska nie daje szczęścia
- w Polsce to obciach przyznawać się do popierania Tuska
- elektorat Tuska jest tak łasy na kasę że jak mu się nie zapłaci to nawet do zdjęcia dla niego nie zapoluje
-elektorat Tuska to osoby nieszczęśliwe, z rodzin niepełnych, patologicznych oraz rodziców tej samej płci – ciężko znaleźć modelowy przykład
- szczęśliwe rodziny nie popierają Platformy i Tuska
- te co popierały i były szczęśliwe – już nie są
- szczęście rodzinne można odnaleźć tylko w niepopieraniu Tuska
- zamiłowanie do podpisywania się pod sukcesami innych (bo w końcu nie on sprawił że mają szczęśliwe miny)
Etc.. etc.. etc..
Ale tu trzeba głębiej się pochylić nad problemem – bo większość ludzi zastanawia się tylko nad aspektem technicznym poważnej wpadki premiera Donalda Tuska. Podstawą może być tu motyw takich działań- bo po co ryzykować, kombinować, taki marketing rodem z pokazów sprzedaży bezpośredniej uprawiać?
Otóż moim zdaniem należy zastanowić się do kogo Donald Tusk i Platforma Obywatelska ten przekaz kieruje – do elektoratu PiS, SLD, PSL – raczej nie – tu nic nie zyska – do niezdecydowanych? Też ciężko bo PO ma tendencję spadkową więc niezdecydowani raczej decydują się głosować na inne partie. Więc pozostaje własny elektorat który pozostał- walka o nich żeby nie odeszli – i to jest rozwiązanie!!
Doskonale Tusk wie że tłumaczenie czegokolwiek nic nie da – bo nikogo myślącego nie przekona bo nie da się logicznie wytłumaczyć że sukcesem są te porażki – jedna za drugą.. Walka idzie o tych co zostali i przekaz słowny do nich i tak nie trafia! I tu jest rozwiązanie – jak wiadomo – jak się nic nie rozumie to się obrazki ogląda! I stąd tak modelowa, wzorcowa, obrobiona w fotoshopie rodzina!
Proste skojarzenie dla prostego leminga ( Tusk = uśmiech, szczęście, rodzina ) – niby oklepany banał jak zdjęcie – ale przecież to nie ma być adresowane do świadomego czy bardziej rozgarniętego odbiorcy.
Ps. Poza tym zupełnie nie rozumiem dlaczego Palikot siedzi cicho - przecież ta fotka to rodzaj homofobii i promocja modelu rodziny dyskryminująca np dwóch "ojców" etc.
Inne tematy w dziale Polityka