Jestem świeżo po lekturze listu Pana Marka Migalskiego do Jarosława Kaczyńskiego. Niestety przy całej sympatii dla Pana Marka ten list mnie trochę zasmucił…rozczarował? I nie chodzi tu wcale o zawartość merytoryczną listu, bo z wieloma sprawami w nim zawartymi się zgadzam ale chodzi tutaj o formę. Jak Pan słusznie stwierdził, Jarosław Kaczyński średnio lubi się z mediami. Tymczasem Pan doskonale o tym wiedząc postanawia przekazać swoje myśli poprzez Salon24.
Jaki będzie skutek tego co Pan uczynił? Otóż w mojej skromnej ocenie strzelił Pan sobie, kolegom z PIS oraz samemu Prezesowi gola do własnej bramki. Bo oto do wspomnianego krzyża, katastrofy smoleńskiej dołączy gorący news – „Marek Migalski ostro o Kaczyńskim”, „Migalski przerywa milczenie, co na to Kaczyński” i tak dalej. Na WP już jest główna informacja „Migalski oskarża Kaczyńskiego – to Pana wina”. Za Pana sprawą PO znowu zaciera ręce dlatego, że VAT, finanse publiczne, reforma służby zdrowia znowu zostaną zepchnięte na boczny tor. Już widzę dzisiejsze wieczorne rozmowy polityczne z Panem jako gwiazdą w roli głównej. Gdy to przeminie nadejdzie prominentna odpowiedź od Prezesa i medialnego negatywnego show ciąg dalszy..
Czy myśli Pan, że jak sam Pan określił mało sprzyjające media nie wykorzystają Pana jako marionetki do kolejnych ciosów w PiS?
W Pańskim liście zawarł Pan kilka porównań do Platformy Obywatelskiej. Jednak czy zna Pan chodź jednego polityka, który publicznie obwiniałby premiera Tuska za jego działanie? Zapewne nie, bo ile byśmy plotek o PO nie słyszeli to jednak odbiór medialny sporów wewnątrz Platformy jest dla tej partii nad wyraz pozytywny. Nikt nie będzie miał podstaw do cytowania słów pokroju „to Pana wina”.
Problem leży jednak w tym, że Pan tak naprawdę doskonale o tym wie. Wiedział Pan jak zareaguje Prezes, wiedział Pan jaka będzie reakcja mediów. W takim razie dlaczego zamiast notki na S24 nie włożył Pan kilku kartek papieru w list i nie poszedł na pocztę? Przede wszystkim jeżeli tak na sercu leży Panu dobro PiSu to dlaczego Pan jeszcze do tej partii nie wstąpił? Niech Pan wybaczy ale nasuwa się jedno pytanie, w co Pan gra Panie Marku?
ps. Ciekaw jestem Pana oceny jako politologa. Co się z Panem stanie w najbliższej przyszłości? Obstawia Pan los Marka Jurka czy może bardziej Antoniego Mężydło?