Paweł. Paweł.
208
BLOG

Obchody 30-lecia Solidarności w wersji alternatywnej

Paweł. Paweł. Polityka Obserwuj notkę 0

 Od wczoraj chodzi za mną pewna myśl. Jakby to było gdyby wczorajsi bohaterowie i antybohaterowie pozamieniali się rolami. Sytuacja mogła by wyglądać następująco:

Znienawidzony przez Solidarność premier Jarosław Kaczyński zostaje wygwizdany przez delegatów Solidarności. Przemowa prezydenta Lecha Kaczyńskiego również nie została przyjęta zbyt entuzjastycznie. Ożywienie nastąpiło dopiero gdy na mównicę wyszedł przewodniczący opozycyjnej Platformy Obywatelskiej Donald Tusk. Przemówienie Donalda Tuska wywołało wiele braw i entuzjazmu wśród zgromadzonych. Podobna reakcja nastąpiła po wystąpieniu obecnego przewodniczącego Solidarności Bogdana Borusewicza. Warto zaznaczyć, że jedynymi którzy nie klaskali po przemówieniu Borusewicza byli premier oraz prezydent. Wtem na mównice nieproszony wyszedł Janusz Śniadek, który w sposób bezczelny zarzucił Donaldowi Tuskowi dzielenie Polaków, dzielenie Solidarności a także podburzanie zgromadzonych przeciwko premierowi i prezydentowi. Mimo rozległych na sali gwizdów, Śniadek kontynuował swoją spontaniczną przemowę nadal obrażając Tuska. Chwile potem zdziwiony przewodniczący Donald Tusk wyraził zdziwienie ze względu na złe rozumienie poprzedniego przesłania. Na Sali rozległy się gromkie brawa.

TVP INFO: Minęła dwudziesta – dzisiejsi goście Andrzej Celiński (SLD), Stefan Niesiołowski (PO), Władysław Frasyniuk (PD)

Prowadząca Iwona Sulik pyta gości jak oceniają dzisiejsze obchody 30 rocznicy powstania Solidarności

AC: Oczywiście nie jestem zwolennikiem gwizdów i buczenia, w szczególności jeżeli kierowane są w stronę prezydenta i premiera. Jednak czyż nie taka była idea Solidarności? Czy właśnie nie o to walczyliśmy? Żeby robotnik miał prawo powiedzieć stanowcze nie. Premier Kaczyński celowo sprowokował zgromadzonych na Sali, co zresztą mnie specjalnie nie dziwi. Konfliktowy charakter Jarosława Kaczyńskiego znany jest nie od dziś. Skandaliczne zachowanie Pana Janusza Śniadka zostało prawidłowo ocenione przez gwiżdżący tłum. To nie dopuszczalne aby w ten sposób atakować przemawiającego gościa.

SN: Cóż mogę dodać, nie dziwi mnie wcale zachowanie zgromadzonych. Zarówno Jarosław jak i Lech Kaczyńscy zawsze dzielili ludzi, w Solidarności pełnili tylko rolę pomocników. Teraz jako rządzący są bardzo nieudolni. Na co oni liczyli? Że za podwyżkę VATu Solidarność rozłoży im czerwone dywany? Przepełniony podobnie jak Kaczyńscy do szpiku kości nienawiścią Śniadek zachował się w sposób skandaliczny. Wejście na scenę, ubliżanie szefowi partii opozycyjnej to nic innego jak warcholstwo na które nie powinno być miejsca. Przemówienie Tuska było ładne, a przede wszystkim godne. Godne dla tej uroczystości dla tych obchodów! Zresztą reakcja publiczności na to powiedział Tusk nie wymaga większego komentarza.

WF: Całym sercem podpisuje się pod słowami Pana Celińskiego oraz Niesiołowskiego. Jeżeli mogę, mam pytania do Janusza Śniadka. Janusz gdzie byłeś w czasie gdy ja siedziałem we więzieniu? Dlaczego kiedyś brakło ci takiej odwagi jaką pokazałeś dziś? Nie rozumiem jak można występować przeciwko Solidarności wspieranej przez takie osobowości jak Borusewicz, Komorowski, Krzaklewski. To jest prawdziwa Solidarność. Stając po stronie pomocników, stajesz się podobnie śmieszny jak oni.

Dalsza część programu potoczyła się analogicznie do pierwszych wypowiedzi. Nie zabrakło cytowania autorytetów. Kilka komentarzy legend Solidarności

Lech Wałęsa: Kaczyńscy zasłużyli na takie traktowanie. Przez laty tylko szkodzili. Sam dałem robotę Lechowi Kaczyńskiemu z litości a nie za wiedzę. Żałuje bardzo, że nie mogłem przyjechać. Ale lata walki zrobiły swoje i zdrowie już nie to. Ale po dzisiejszym zjeździe widzę, że wszystko jest na swoim miejscu. Jestem spokojny o Solidarność.

Tadeusz Mazowiecki: Słysząc te gwizdy, buczenie i otwarte domaganie się o swoje prawa poczułem po części atmosferę dawnej Solidarności. Tej Solidarności którą również współtworzyłem. Solidarność musi walczyć o swoje, jeżeli rząd PiSu oraz Prezydent tego nie widzą trzeba im to pokazać w taki właśnie sposób. Jestem zadowolony, że właśnie w ten sposób przebiegały te obchody. Bo po raz kolejny cała Polska usłyszała o postulatach Solidarności. Solidarności, która powinna być zawsze w Polsce.

 

W tym momencie moja opowieść dobiega do końca. Można by rozwinąć jeszcze wątek TVN 24, ale celowo go pominąłem, żeby nikt nie oskarżał mnie o jakieś fobie względem tej stacji. W nawiązaniu do wersji alternatywnej, teraz kilka komentarzy z wersji prawdziwej:

Lech Wałęsa: Pierwszy raz chciałem zwinąć sztandar "Solidarności" w 1983 roku czy 1984 roku. Ponownie chciałem zwinąć sztandar "Solidarności" w 1989 roku i w 1990 roku. Zresztą do dziś o to zabiegam. Niech związek pracuje na swoje konto. "Solidarność" przegrała za Krzaklewskiego, przegrywa teraz i będzie przegrywała, bo tak uprawiana działalność musi się tak kończyć. Dałem narodowi zwycięstwo i powiedziałem jeszcze, co należy dalej robić, a naród wybrał Kwaśniewskiego i SLD, dając mi w twarz. Dostałem tym od narodu w policzek. Prawo pozwala bezcześcić krzyż. Jeśli pomnik, to najlepiej pasowałby osiołek i ktoś na tym osiołku. Bo albo ten pomnik ma przyćmić tamten pomnik, albo odwrotnie. Chcemy ośmieszyć jeden albo drugi?!

„Kupili sobie piękny sztandar, a sami siedzieli pod łóżkiem ze strachu”

„Walentynowicz robiła więcej złego niż SB i władze komunistyczne”

Janusz Śniadek: „Kiedy Tusk przemawiał, też miałem ochotę zagwizdać”

Władysław Frasyniuk:  Jarosław Kaczyński mówi twardo i cynicznie półprawdy albo nieprawdy i trafia do ludzi prostych.Jarek, pier****sz, nie było cię tam!”

 


 

 

Prawdziwą gwiazdą obchodów 30 lecia powstania Solidarności była Henryka Krzywonos. Bezpartyjna kobieta dzisiejszej lewicy, prywatnie przyjaciółka byłej pierwszej damy Jolanty Kwaśniewskiej. Fakt, że była w komitecie poparcia dla Bronisława Komorowskiego w wyborach prezydenckich tylko umacnia ją jako osobę niezależną, nie związaną z obecną sytuacją polityczną. Dobrze, że są takie osoby. Miał kto wczoraj Pana Prezydenta pocieszyć i poklepać po plecach. Trzeba też docenić chamstwo Pani Henryki, które w dzisiejszym świecie trzeba odbierać jako odwagę. Tak właśnie odwagę! Zatrzymała tramwaj to co Kaczyńskiego nie zatrzyma?

 

Gwiazda numer dwa to oczywiście nasze peruwiańskie słońce, najjaśniejszy Premier III RP Donald Tusk. Nie obraziły go gwizdy i wyzwiska. A nawet więcej, premier nie czuje się urażony, przecież włos mu z głowy nie spadł. A jakby spadł to i tak było by dobrze, za odwagę trzeba płacić czasem nawet najcięższą cenę. Tak może powiedzieć tylko prawdziwy mąż stanu. Jednak nie wszystko się premierowi podobało „Ani na sutych obiadach u biskupa, ani na zjazdach Solidarności, ani w dymie palonych opon nie odnajduję tego nastroju." Jakiego więc nastroju Pan potrzebuje Panie Premierze? Może stara się Pan go odnaleźć zasiadając przy jednym stole z Prezydentem Kwaśniewskim i innymi prominentnymi lewicowymi patriotami? Wtedy Pan czuje, że jest tak jak 30 lat temu?

 

 

 

Paweł.
O mnie Paweł.

Poglądy prawicowe, konserwatywne. Kontakt poprzez pocztę wewnętrzną _____________________________________________     Dlaczego nie powstała koalicja PO-PIS? Jarosław Gowin (PO) w wywiadzie dla Wprost z 9 listopada 2009 na pytanie dziennikarza odpowiada: "Tuz po wyborach w 2005 r. Byłem przekonany, że powstanie rząd Po i PiS. Wtedy nastąpił moment inicjacji w brudną część polityki. Siedziałem w restauracji sejmowej z pewnym ważnym politykiem. Byłem rozgorączkowany. Mówiłem, że powinniśmy stworzyć wspólny rząd, by realizować program. On na to: "Pisiaki wygrały, niech sobie sami teraz tworzą rząd". 'Przez kilka lat obiecywaliśmy wyborcom rząd. Jak mamy teraz się z tej obietnicy wycofać? - spytałem. Na to on, z miną guru politycznego, powiedział: "Pamiętaj. Pierwsza zasada w polityce - pie**ol wyborców"   Stefan Niesiołowski w 2001 roku o swojej obecnej partii:"Platforma Obywatelska najprawdopodobniej skończy tak jak wszystkie ruchy, które spaja jedynie cynizm, hipokryzja i konformizm. Ciekawe tylko, czy nastąpi to jeszcze przed wyborami, czy zaraz po"   Lech Kaczyński - prezydent RP od 2005 roku - zginął w katastrofie samolotu, którym udawał się na uroczystości 70. rocznicy zbrodni katyńskiej. Miał 61 lat. W katastrofie zginęła też żona prezydenta - Maria. Osierocili córkę Martę i dwie wnuczki. Łącznie w katastrofie zginęło 96 osób.   Popieram Prawo i Sprawiedliwość   _____________________________________________       Dlaczego nie można ufać SLD i Lewicy? Józef Oleksy o Kwaśniewskim:A on jest tak kur... bezkrytyczny, że za parę chwil mi się na szyję rzucił. Najpierw mnie wykańcza, a potem się na szyję rzuca, żeby ludzie widzieli. Co za fałszywce (...) Usiedliśmy, nie minęły trzy minuty, a już [Kwaśniewski] o Leszku [Millerze] mówił. Jaki chu..., jaki zawzięty, a jaki nieuczciwy, a jaki cyniczny. (...) O: Oluś zawsze był krętaczem, i to małym krętaczem. Za co się brał, zawsze spier.... I to zjednoczenie lewicy też spier... Józef Oleksy o Olejniczaku i Napieralskim:O: [Wojciech] Olejniczak (lider SLD – red.) był w moim zarządzie i słowa nie słyszałem przez dwa lata, żeby mu się jakieś aferki w SLD nie podobały. Wszystko mu się w SLD podobało. A teraz wielki nowy Sojusz. A ten cały [Grzegorz] Napieralski [sekretarz generalny SLD – red.] był u mnie wiceprzewodniczącym z mojej rekomendacji. K..., nikt tego nie pamięta Oleksy o żydach i Kwaśniewskim:Bisztyga: A Żydy jeszcze pomagają Kwaśniewskiemu? O: Pomagać zawsze będą, bo go uważają za swojego. Mnie się wydaje, że przez cały czas miał poparcie. Oleksy o PIS:O: Od Okrągłego Stołu. Teraz PiS dopiero wprowadza trochę nowych. G: To mi się podobało u Kaczora. Tego nie mówię ze specjalnym komplementem, ale była kamera w jego samolocie, do Brukseli chyba leciał, i była w samolocie sama młodzież. O: Oni to mają. To jest ich przewaga. To samo w LPR. Sami młodzi. W PiS jest bardzo duo młodych i niegłupich. O przekrętach w prywatyzacji: G: A wyście robili k.... te...O: Co myśmy robili? G: Przekręty głównie. O: Przekręty szły. G: W prywatyzacji. O: Dlatego ci powiem, że jak patrzę na tę (bankową) komisję śledczą. To tak frontalny atak na nią nie jest przypadkowy. O byłej pierwszej damie: G: Ale żonę miał ładną. O: No, ale niestety za dużo tych liftingów. G: Czego? O: Liftingów. G: Liftingi ma? O: Oczywiście, że ma. G: To koleżanka, ta z telewizji. O: Wszystkie baby to mają. Najgorsze jest wiesz, co? G: A robi się liftingi na cip...? O: Robi się wszędzie. Najgorsze jest to, że one wszystkie jeżdżą do jednej kliniki w Szwajcarii. A każda klinika ma swoją technologię. Mają podobne naciągnięcia. Podobnie się to przy oczach układa. To jak wejdą trzy, Kulczykowa, Jurkowska czy Kwaśniewska, to od razu widać, gdzie były, w której klinice. Bisztyga: A skąd mają pieniądze? O: Nie żartuj, Kwaśniewska nie ma? Źródło: http://wiadomosci.dziennik.pl/polityka/artykuly/205396,zapis-rozmowy-oleksego-z-gudzowatym.html  

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka