Paweł Pomianek Paweł Pomianek
1630
BLOG

Dlaczego Bóg odpoczął w siódmym dniu?

Paweł Pomianek Paweł Pomianek Kultura Obserwuj notkę 4

„Odpoczynek Boga w siódmym dniu nie wskazuje na Boga, który przestał «pracować», ale podkreśla doskonałość wykonanej pracy i ma raczej oznaczać, że zatrzymał się On przed dziełem swoich rąk, kierując ku niemu spojrzenie pełne radości i zadowolenia, gdyż było «bardzo dobre»” (Rdz 1, 31) – pisze Jana Paweł II w Liście apostolskim Dies Domini.

Niedawno miałem okazję przygotowywać do wydania w Libenter.pl „Najważniejsze Listy apostolskie Jana Pawła II”. Z siedmiu wybranych listów, większość czytałem już nie po raz pierwszy. Jednak do tej pory nigdy nie miałem okazji przeczytać listu „Dies Domini” o świętowaniu Dnia Pańskiego. Cieszę się, że tym razem było mi to dane, bowiem jest to list napisany bardzo przystępnie, zbudowany wedle niezwykle logicznej struktury. Jan Paweł II ukazuje w nim kolejno różne wymiary Dnia Pańskiego. W prostych słowach, ale bez teologicznych uproszczeń pokazuje historię kształtowania się dnia świętego w Starym Testamencie oraz naturalne przeniesienie dnia świętego z siódmego na pierwszy dzień tygodnia już w pierwszych dziesięcioleciach istnienia chrześcijaństwa.
Moim celem nie jest jednak dzisiaj streszczanie całego listu (choć warto prześledzić ogólnie jego strukturę, gdyż samo to wiele ukazuje – ale to już zadanie na osobny wpis), ale podzielenie się refleksją Jana Pawła II, która wydała mi się niezwykle interesująca i godna uwagi i rozważenia. Zwłaszcza w dniu niedzielnym, w którym –jeśli tylko istnieje taka możliwość – wierni synowie i córki Kościoła zostawiają swoje codzienne prace i zażywają odpoczynku w gronie rodziny.
Dies Domini, Nr 11:
Skoro «praca» Boga, opisana na pierwszych stronicach Księgi Rodzaju, jest przykładem dla człowieka, to jest nim również Boży «odpoczynek». «Odpoczął dnia siódmego po całym swym trudzie, jaki podjął» (Rdz 2, 2). Także tutaj mamy do czynienia z wizją antropomorficzną, której bogate przesłanie staje się zaczynem płodnej refleksji.
«Odpoczynku» Boga nie należy rozumieć powierzchownie jako swego rodzaju «braku działania». Akt stwórczy, stanowiący fundament świata, jest bowiem ze swej natury nieustanny, Bóg zatem nigdy nie przestaje działać, o czym sam Jezus z naciskiem przypomina, mówiąc właśnie o nakazie świętowania szabatu: «Ojciec mój działa aż do tej chwili i Ja działam» (J 5, 17). Odpoczynek Boga w siódmym dniu nie wskazuje zatem na Boga, który przestał «pracować», ale podkreśla doskonałość wykonanej pracy i ma raczej oznaczać, że zatrzymał się On przed dziełem swoich rąk, kierując ku niemu spojrzenie pełne radości i zadowolenia, gdyż było «bardzo dobre» (Rdz 1, 31). Jest to więc spojrzenie «kontemplacyjne», które nie zwraca się ku następnym dziełom, lecz pozwala raczej zachwycić się pięknem tego, co już zostało dokonane. Kieruje się ono ku wszystkim rzeczom, ale w szczególny sposób ku człowiekowi, który jest zwieńczeniem stwórczego dzieła. W tym spojrzeniu można już w pewien sposób dostrzec «oblubieńczy» charakter relacji, jaką Bóg pragnie nawiązać ze stworzeniem uczynionym na Jego obraz, powołując je do zawarcia z Nim przymierza miłości. Bóg zrealizuje ten zamysł stopniowo, otwierając perspektywę zbawienia przed całą ludzkością poprzez zbawcze przymierze, zawarte najpierw z Izraelem i doprowadzone do pełni w Chrystusie: właśnie Wcielone Słowo sprawi, zsyłając eschatologiczny dar Ducha Świętego i ustanawiając Kościół jako swoje ciało i oblubienicę, że miłosierdzie i miłość Ojca zostaną ofiarowane całej ludzkości.
Cóż dla nas
wypływa z powyższych słów, zwłaszcza w kontekście świętowania niedzieli? Zapewne każdy ma własne refleksje. Podpowiadając coś od siebie, chciałbym zwrócić uwagę na:
  • Wezwanie ze strony Boga do relacji miłości. Jeśli Bóg „odpoczywa”, czyli zatrzymuje się przy człowieku i zaprasza go do relacji, to niedziela jest dniem, w którym w sposób szczególny również każdy z nas powinien zatrzymać się przy Bogu. Rzecz jasna częściową odpowiedzią na to zaproszenie jest uczestnictwo w niedzielnej Eucharystii, jednak wielkość Bożego daru zdaje się domagać czegoś więcej. Ten niedzielny dzień, w którym mamy więcej czasu, być może powinniśmy więc wykorzystać także na dodatkową modlitwę.
  • Wagę umiejętności zatrzymania się także nad swoimi działaniami. Niedziela – dzień, w którym nie pracujemy, może być doskonałą okazją na przyjrzenie się również przebiegowi naszego tygodnia, naszej pracy, jakości naszego życia rodzinnego, wypełniania obowiązków wobec rodziny, bliskich. Może więc stać się ona szczególnym dniem swoistego rachunku sumienia, obejmującego cały poprzedni tydzień. Być może będzie to spojrzenie wstecz pełne „radości i zadowolenia”, a może wręcz przeciwnie. W każdym przypadku niedziela, jako pierwszy dzień tygodnia, może stać się również preludium, przygotowaniem do lepszego przeżywania tygodnia kolejnego.

Jestem świeckim magistrem teologii katolickiej sympatyzującym z odradzającym się w Kościele ruchem tradycjonalistycznym. Tematy najbliższe mi na polu teologii, związane w dużej mierze z moją duchowością, to: liturgia (w tym historia liturgii), mariologia i pobożność maryjna, tradycyjna eklezjologia oraz szeroko pojęta tematyka cierpienia w odniesieniu do Ofiary krzyżowej Jezusa Chrystusa. Przez lata zajmowałem się także relacją przesądów do wiary katolickiej. W życiu zawodowym zajmuję się redakcją i korektą tekstów (jestem również filologiem polskim) oraz pisaniem. Zapraszam na stronę z poradami językowymi, którą wraz ze współpracownikami prowadzę pod adresem JęzykoweDylematy.pl. Ponadto pracuję w serwisie DziennikParafialny.pl. Moje publikacje można odnaleźć w licznych portalach internetowych oraz czasopismach.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Kultura