Paweł Pomianek Paweł Pomianek
159
BLOG

Na Podkarpaciu Kaczyński już byłby prezydentem

Paweł Pomianek Paweł Pomianek Polityka Obserwuj notkę 49

54.09% głosów otrzymał na Podkarpaciu Jarosław Kaczyński w I turze wyborów prezydenckich. Gdyby wybór zależał tylko od mieszkańców Podkarpacia, Kaczyński zostałyby prezydentem już po pierwszej turze. W Salonie24 pojawiła się ogromna ilość komentarzy dotyczących wyników wyborów w ogólności. Dlatego tutaj skupię się na wynikach regionalnych i ich odniesieniach do wyników ogólnopolskich.
 
Na początek zestawienie wyników na Podkarpaciu i ogólnopolskich sześciu kandydatów, którzy uzyskali w naszym regionie najwyższe poparcie. Wynik z Podkarpacia podaję jako pierwszy i wyboltowany, natomiast wynik ogólnopolski w nawiasie:
 
1. Jarosław KACZYŃSKI 54.09% (36.46)
2. Bronisław KOMOROWSKI: 26.69% (41.54);
3. Grzegorz NAPIERALSKI 10.57% (13.68);
4. Janusz KORWIN-MIKKE 2.36% (2.48);
5. Waldemar PAWLAK 2.16% (1.75);
6. Marek JUREK 1.57% (1.06).
 
Trzeba przyznać, że rzecz, która zwraca uwagę, to ogromna różnica w poparciu dla dwóch czołowych kandydatów. To nie jest tylko kwestia tego, że Kaczyński przekroczył 50% (i to całkiem sporo), ale że otrzymał ponad dwukrotnie więcej głosów od Komorowskiego. Który notabene nigdzie nie odnotował tak dużego procentowego poparcia (największe w Pomorskim: 52.66%).
 
Przyznam, że ten wynik, a także dużo niższe poparcie dla Napieralskiego niż w skali kraju (ponad trzy procent), a jeszcze bardziej wynik z samego mojego powiatu, czyli rzeszowskiego (nie mylić z powiatem m. Rzeszów): Kaczyński: 62.27%, Komorowski: 21.28% – napawa mnie optymizmem. Nie tyle przed drugą turą, bo tutaj samo Podkarpacie nie zadecyduje, ile w tym sensie, że Podkarpacie okazało się najbardziej odporne na nachalną medialną nagonkę prowadzoną przez media Agory, ITI i im podobne. Mieszkańcy Podkarpacia wydają się najlepiej rozumieć, jak szkodliwa będzie prezydentura Komorowskiego i całkowite rządy PO. Cieszy też wynik w samym Rzeszowie, gdzie Kaczyński pokonał Komorowskiego o ponad 1%. To dobrze rokuje w kontekście wyborów samorządowych, choć prawica musiałaby wystawić kandydata z prawdziwego zdarzenia, by zagrozić ugrzecznionej lewicy bez szyldu, która – co musi napawać wstydem w konserwatywnym Rzeszowie – rządzi od 10 lat i ma się dobrze.
 
Napisałem o tym, że mieszkańcy Podkarpacia najmniej dali się zmanipulować mediom z nurtu jedynie słusznych. Oczywiście nie twierdzę, że każdy, kto głosuje na Komorowskiego jest zmanipulowany. Zapewne większość tak, ale są zapewne również tacy, którzy po prostu mają głupie poglądy, a są i tacy, którzy głosują z przesłanek całkiem słusznych, jak np. takich, iż wierzą, że Platforma to jedyna liberalna partia, która pchnie naszą gospodarkę w stronę większej wolności. W kontekście działań rządu z ostatnich lat taka wiara jest co najmniej naiwna, niemniej jednak na pewno są osoby, które z tych powodów wybierają Komorowskiego.
 
I oczywiście odwrotnie. Wiele osób głosujących na Kaczyńskiego ma poglądy polityczne zgoła szkodliwe (tak jak i po części sam kandydat). Gdyby np. ktoś głosował na Kaczyńskiego, bo bałby się prywatyzacji służby zdrowia, która miałaby być straszliwym złem, można byłoby jedynie popatrzeć na niego z politowaniem. Oddanie szpitali w ręce samorządów, to akurat dobry postulat Platformy, tyle że oczywiście pozostający jedynie na papierze, ponieważ Platforma ma poglądy takie, jak „większość Polaków”. Gdy widzą, że coś jest nie po myśli opinii publicznej, to pogląd zmieniają. Konsekwentnie i bez oglądania się na opinie realizują tylko najgorszą część swoich postulatów (vide polityka zagraniczna).
 
Wracając jednak do Kaczyńskiego, zapewne część ludzi zagłosowało na niego ze względu na natarczywe przekonywania Radia Maryja i tych prawicowych mediów, które twierdziły, że jeśli ktoś nie lubi PO, to musi głosować na Kaczyńskiego, bo inaczej to tak, jakby oddawał głos na Komora. I tutaj przechodzę płynnie do kandydatów słabszych, spośród których – tradycyjnie już – ja wybierałem. Wątpię, by Marek Jurek miał tak mało zwolenników, jak pokazał to wynik wyborów. Podejrzewam, że gdyby to nie były wybory, tylko pytanie brzmiałoby: kto z kandydatów byłby najlepszym prezydentem Polski, to w tej dziesiątce, Jurek mógłby spokojnie liczyć na 7-10% głosów. Rzecz w tym, że ludziom w naszym kraju wciska się, że trzeba (wręcz musi się) głosować tylko na tego kandydata, który ma szansę. Każdy inny głos natomiast jest głosem straconym. O ile jeszcze w wyborach proporcjonalnych, rzeczywiście ten argument można jakoś tam obronić, o tyle w większościowych nie potrafię go przyjąć nijak.
 
Dla mnie absolutnie najważniejszą kategorią przy wyborach jest kategoria sumienia, a nie kategoria szans danego kandydata. Dlatego konsekwentnie oddaję głos na kandydatów z dalszych pozycji w sondażach – na tych, których poglądy czy postawa są mi najbliższe. Niestety od Jarosława Kaczyńskiego dzieli mnie zbyt dużo, bym mógł z czystym sumieniem poprzeć go w I turze. Natomiast chętnie i zdecydowanie zrobię to w II turze. To jest właśnie odpowiedni moment, by głosować przeciwko słabej Polsce Platformy Obywatelskiej i Komorowskiego.
 
Wracam jeszcze do kandydatów niszowych. Wynik Marka Jurka – zarówno na Podkarpaciu, jak i ogólnie – jest zatrważająco słaby. Zasługa w tym jak sądzę w dużej mierze Radia Maryja, które – z tego, co wiem – prowadziło politykę konsekwentnego zniechęcania do najbardziej ideowego katolickiego kandydata w imię… polityki. Znakomity jest za to nie tyle wynik procentowy, ile miejsce Janusza Korwin-Mikkego i jego zwycięstwo nad Pawlakiem, który ma struktury, zaplecze partyjne, kasę i był traktowany na równi z kandydatami z czołowej trójki.
 
Wyjaśnienie tego dobrego wyniku wydaje mi się szczególnie ciekawe. Powody głosowania na Korwina mogą być dwa. Pierwszy, sensowny: zgadzanie się przynajmniej w większości z programem Mikkego. Gdyby rzeczywiście 417 tys. ludzi podzielało jego poglądy, rzeczywiście byłby to dobry prognostyk dla Polski. Bo to by oznaczało, że nie wszyscy dali się zmanipulować socjalistyczną retoryką ponad 40 lat PRL czy dziś SLD i PiS a w dużej mierze także Platformy Obywatelskiej. Świadczyłoby to o tym, że Polska ma szansę na rozwój. Bo jeśli ktoś zgadza się z postulatami Korwina, można się domyślać, że jest człowiekiem przedsiębiorczym, odpowiedzialnym, samodzielnym i zaradnym. Drugi, mniej napawający optymizmem: ogólne zniechęcenie jakością innych kandydatów i całą polską klasą polityczną, a Korwin jest kandydatem najbardziej antysystemowym. Niestety, sądzę, że większość głosujących na Mikkego należy właśnie do tej drugiej grupy, a najbardziej przemawia do nich hasło, że „trzeba odebrać koryto”.
 
W kontekście Korwina bardzo ciekawe jest poparcie, jakie uzyskał on w prawyborach zorganizowanych w gimnazjach i szkołach ponadgimnazjalnych. Jak podaje Newsweek.pl: uzyskał odpowiednio 12,96 i 15,31 proc. Cóż pozostaje tylko mieć nadzieję, że chociaż połowa z tych ludzi nie zmieni swoich poglądów i np. za pięć lat do sejmu dostanie się wreszcie partia konserwatywno-liberalna z prawdziwego zdarzenia, taka jak choćby Fidesz na Węgrzech, który bez ogródek zmniejsza liczebność miejsc – korzystając z retoryki Korwina – przy korycie. A póki co mamy to, co mamy. Trzeba ratować kraj przed Komorami i podobnymi szkodliwymi ludźmi, którzy sprawują pełnię władzy w całkiem sensownej w swoich lokalnych strukturach (np. w Rzeszowie) partii, jaką jest Platforma Obywatelska.

 

Jestem świeckim magistrem teologii katolickiej sympatyzującym z odradzającym się w Kościele ruchem tradycjonalistycznym. Tematy najbliższe mi na polu teologii, związane w dużej mierze z moją duchowością, to: liturgia (w tym historia liturgii), mariologia i pobożność maryjna, tradycyjna eklezjologia oraz szeroko pojęta tematyka cierpienia w odniesieniu do Ofiary krzyżowej Jezusa Chrystusa. Przez lata zajmowałem się także relacją przesądów do wiary katolickiej. W życiu zawodowym zajmuję się redakcją i korektą tekstów (jestem również filologiem polskim) oraz pisaniem. Zapraszam na stronę z poradami językowymi, którą wraz ze współpracownikami prowadzę pod adresem JęzykoweDylematy.pl. Ponadto pracuję w serwisie DziennikParafialny.pl. Moje publikacje można odnaleźć w licznych portalach internetowych oraz czasopismach.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (49)

Inne tematy w dziale Polityka