Dziennik.pl podał przed chwilą, że Kluby PO, Lewicy oraz PSL zdecydowały się wystosować specjalne oświadczenie, w którym przeproszą za wczorajsze zachowanie w sejmie. I wszystko byłoby w porządku, gdyby nie fakt, że zamierzają one przepraszać... za PiS.
Platformersi w ogóle ostatnio lubią przepraszać za innych. Poseł Palikot obiecał ostatnio, że może przeprosić Polaków, ale nie za to, że nazwał prezydenta chamem i znieważył Głowę Państwa polskiego, ale za to, że mają takiego prezydenta. Logicznie rzecz ujmując, Palikot chce przeprosić Polaków za to, że oni sami zachowali się tak – według niego – idiotycznie i wybrali takiego prezydenta. Według mnie, jeśli tak uważa, mógłby w tej sytuacji Polaków jedynie zganić, a nie przeprosić. Swoją drogą kojarzy mi się to z sytuacją, gdyby syn postąpił źle, a ojciec zamiast go ukarać, chciałby go za to przepraszać. Absurd!
W tej sytuacji jest podobnie. To wyraźnie Platforma wbrew wcześniejszym ustaleniom sprowokowała wczorajszą sytuację. Wypadałoby więc wziąć przynajmniej część winy na siebie – a tylko część bo wszak żadna okoliczność nie może usprawiedliwiać tego w jaki sposób zachowali się PiS-owcy – i przeprosić przede wszystkim za swoje zachowanie. PSL i Lewica natomiast chyba nie mają za co przepraszać (no chyba że za poparcie PO) więc niepotrzebnie się w ogóle wychylają. Kto dał moralne prawo np. posłom Lewicy do przepraszania za jakiegokolwiek posła PiS. Choć przyznam, że akurat postkomunistów jestem jeszcze w stanie zrozumieć, oni wszak są zwolennikami kolektywu. Jeśli przyjmiemy socjalistyczną logikę i sprowadzimy ją do absurdu, to fakt, możemy uznać, że każdy może przepraszać za każdego, bo ostatecznie nie ma nic indywidualnego i w ogóle to w sumie wszystko jest jednością.
Cóż refleksja rodzi się smutna. Szkoda, że tak łatwo jest przepraszać za kogoś, głównie po to, żeby jeszcze uwypuklić jego winę. Z drugiej strony szkoda, że nikt w polskim parlamencie nie potrafi przepraszać za siebie, bo – drodzy Państwo – owszem, przeprosiny nam się w pełni należą i to od obu stron tego cyrku. Tyle że nie takie przeprosiny. Bo jeśli tak to się odbywa, to wczoraj zbezczeszczono polski sejm, a dziś bezcześci się szlachetną umiejętność Uznania swojej winy i okazania skruchy.
Jestem świeckim magistrem teologii katolickiej sympatyzującym z odradzającym się w Kościele ruchem tradycjonalistycznym. Tematy najbliższe mi na polu teologii, związane w dużej mierze z moją duchowością, to: liturgia (w tym historia liturgii), mariologia i pobożność maryjna, tradycyjna eklezjologia oraz szeroko pojęta tematyka cierpienia w odniesieniu do Ofiary krzyżowej Jezusa Chrystusa. Przez lata zajmowałem się także relacją przesądów do wiary katolickiej.
W życiu zawodowym zajmuję się redakcją i korektą tekstów (jestem również filologiem polskim) oraz pisaniem. Zapraszam na stronę z poradami językowymi, którą wraz ze współpracownikami prowadzę pod adresem JęzykoweDylematy.pl. Ponadto pracuję w serwisie DziennikParafialny.pl. Moje publikacje można odnaleźć w licznych portalach internetowych oraz czasopismach.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka