W dniach od 22 września do 1 października miałem okazję przeżyć wraz z moją cudowną Żoną wspaniałą podróż poślubną – pielgrzymkę po sanktuariach francuskich i nie tylko. W kilku wpisach chciałbym się z Wami podzielić moimi/naszymi wrażeniami, a czasem dłuższymi refleksjami. Zapraszam do towarzyszenia mi w tych kolejnych odcinkach.
Nie było mnie na blogu dość długi czas, bo i być na nim nie mogłem. Dziś znacie już Państwo powód mojej absencji. Byliśmy po prostu z Anią w podróży poślubnej. Wybraliśmy na podróż rzecz dość nietypową – pielgrzymkę autokarową po sanktuariach europejskich, przy czym trzeba dodać, że głównie francuskich i głównie maryjnych. Oczywiście nie znaczy to, że np. w Paryżu byliśmy tylko w kościołach (choć głównie) lub że nie odwiedziliśmy np. Carcassonne. Przyznać jednak trzeba, że ta podróż było to przede wszystkim ogromne przeżycie duchowe. Głównie za sprawą naszych księży (Adama z Dziurowa, Bernarda ze Zwolenia oraz Aleksandra ze Starachowic), którzy nas prowadzili oraz dzięki takiemu a nie innemu wytyczeniu przez księdza Bernarda oraz biuro wycieczkowe „Panorama” z Wrocławia trasy wyjazdu. I oboje z Anią musimy przyznać, że z naszą podróżą trafiliśmy absolutnie w dziesiątkę. To było coś jakby stworzonego dla nas. Zresztą wyjazd pojawił się w ostatniej chwili. Wcześniejsza pielgrzymka organizowana przez Panoramę została w ostatniej chwili odwołana i już się wydawało, że nie pojedziemy, gdy nagle okazało się, że grupa ze Starachowic i Zwolenia zorganizowała nieomal taką pielgrzymkę, o jaką nam chodziło. Samo to było już czymś niesamowitym, zwłaszcza że po rozmowach z organizatorami wiemy, jak do ostatniej chwili mieli również problemy z urządzeniem wyjazdu.
Absolutnie w żaden sposób nam nie przeszkadzało, że poza trójką dzieciaków byliśmy w pielgrzymkowej grupie zdecydowanie najmłodsi. Grupa przyjęła nas bardzo ciepło, zresztą widać było ich radość, że jedzie z nimi młoda para tuż po ślubie. Poza tym, my nie mamy problemu, żeby złapać kontakt z kimkolwiek, niezależnie od wieku. I jeszcze dwa ważne plusy tej różnicy wieku. Po pierwsze dało się odczuć, że nasz wybór pielgrzymki i nasza postawa, była dla tych ludzi ogromnie budującym świadectwem, że są młodzi ludzie, którzy są przyszłością, nadzieją polskiego Kościoła. Po drugie było więcej chwil, gdy odczuwaliśmy, że to jest taka właśnie nasza podróż poślubna we dwoje, a nie ze znajomymi. Mogę powiedzieć, że wyjechaliśmy do Francji z naprawdę kapitalnymi ludźmi. Szczególnie cieszę się z naszych sąsiadów w autobusie (w którym spędziliśmy chyba więcej godzin niż w samych miejscach, których odwiedzenie było naszym celem, ale takie to już uroki – dużo miejsc więc długie trasy). Przede wszystkim p. Renacie ze Starachowic, Wrocławiankom, Państwu Oledrom ze Zwolenia i wreszcie p. Hani Wąchockiej. Zawsze można było z nimi mile porozmawiać czy liczyć na ich pomoc.
To tytułem wstępu. Od jutra chciałbym wspólnie z Państwem jeszcze raz prześledzić poszczególne miejsca naszej pielgrzymki, zatrzymując się przy niektórych z nich na krótsze bądź dłuższe refleksje. Będę się starał w miarę możliwości umieszczać te „odcinki” codziennie, a w każdym razie krótko po sobie, bo na świeżo pisać najlepiej. Oczywiście, jeśli wydarzy się coś absolutnie pasjonującego w życiu politycznym czy lokalnej społeczności Rzeszowa i okolic nie omieszkam tego skomentować, ale z założenia – najbliższy tydzień na moim blogu jest zarezerwowany na relację z naszej podróży-pielgrzymki. Już jutro bardzo krótko napiszę o dwóch pierwszych dniach. A później… Paryż.
Jestem świeckim magistrem teologii katolickiej sympatyzującym z odradzającym się w Kościele ruchem tradycjonalistycznym. Tematy najbliższe mi na polu teologii, związane w dużej mierze z moją duchowością, to: liturgia (w tym historia liturgii), mariologia i pobożność maryjna, tradycyjna eklezjologia oraz szeroko pojęta tematyka cierpienia w odniesieniu do Ofiary krzyżowej Jezusa Chrystusa. Przez lata zajmowałem się także relacją przesądów do wiary katolickiej.
W życiu zawodowym zajmuję się redakcją i korektą tekstów (jestem również filologiem polskim) oraz pisaniem. Zapraszam na stronę z poradami językowymi, którą wraz ze współpracownikami prowadzę pod adresem JęzykoweDylematy.pl. Ponadto pracuję w serwisie DziennikParafialny.pl. Moje publikacje można odnaleźć w licznych portalach internetowych oraz czasopismach.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura