Dawno się tak już nie uśmiałem, jak podczas niedzielnego wystąpienia ministra sportu i turystyki Mirosława Drzewieckiego na tzw. nadzwyczajnym zjeździe Polskiego Związku Piłki Nożnej (PZPN). W trakcie swego wystąpienia Drzewiecki zwracając się do siedzących na sali starych wyg środowiska piłkarskiego kilkakrotnie zapewniał, że dzień wcześniej na spotkaniu z Zarządem PZPN zawarł z nim gentelmeńskie porozumienie o dymisji władz PZPN w nieodległej przyszłości i pomocy w odnowie kochanej i kopanej (dosłownie i w przenośni) piłki nożnej. Niezmiernie interesujące ... To tak, jak właściciel okradzionego domu ze złodziejem uzgadniał sposób pokrycia strat powstałych w wyniku kradzieży. Ale nie naiwność kolejnego ministra sportu z kolejnego naiwnego rządu mnie tak rozbawiła. Stare - wyćwiczone w boju cwaniury z PZPN - przetrzymały wiele rządów i można rzec nie takich, jak Drzewiecki ogrywali lewą ręką (nogą?) z zamkniętymi oczami. Warto zwrócić uwagę na to, jak kończyli ministrowie sportu, którzy zadarli z PZPN-em. Strach pisać! Minister Jacek Dębski, minister Lipiec. Tak więc naiwność ministra Drzewieckiego nie jest zabawna, rozweselająca. Jest totalnie żałosna. Zabawne jest natomiast to, że wspomniany Drzewiecki wierzy w zapewnienia działaczy PZPN i przekonuje o tym z mównicy na zjeżdzie PZPN robiąc siebie i rządu, który reprezentuje medialnego durnia i frajera. Sam z własnej nieprzymuszonej woli w świetle jupiterów, kamer, mikrofonów robi z siebie medialne pośmiewisko i potwierdza swoje naiwniactwo następnego dnia w jednej z rozgłośni radiowych mówiąc o politycznym sukcesie w tzw. negocjacjach z PZPN. Nie chodzi mi o mierność polityka Drzewieckiego. To nie pierwszy i nie ostatni minister w Naszym kraju, który sam udawadnia mierność swoich kwalifikacji w wykonywanej profesji. Rozbawił mnie minister Drzewiecki tym, że przemawiając na zjeżdzie hochsztaplerów z PZPN naprawdę wierzył w to, co mówił. Noooooo, pogratulować! Robić z siebie publicznie idiotę nie zdając sobie z tego sprawy i jeszcze wierząc w 100% w to, co się właśnie mówi. A mówiąc to potwierdza się własną naiwnośc i co tu dużo gadać idiotyzm. Byłoby naprawdę dużo lepiej, gdyby na zjeździe spryciarzy z PZPN w imieniu rządu głos zabrał np. Dobry Wojak Szwejk. On na pewno nie dałby się wykiwać tym (...) z PZPN.
Ciekaw jestem bardzo, gdzie znajdują się służby medialne pana ministra? Co zrobiły, by kolejny minister sportu, który wszedł w spór z gangstersko-mafijną strukturą, jaką jest PZPN nie robił z siebie publicznie palanta i frajera? Opowiadającego głupstwa o możliwości naprawy polskiej piłki nożnej w zgodnej współpracy z obecnymi władzami PZPN. Może byłoby dobrze, by poinformowały pana ministra o paru "drobiazgach"?
Np. o tym dlaczego to pan Listkiewicz samodzielnie decydując o dacie - 14 IX 2008 - swojego odejścia ze stołka prezesa (wierzycie?) i niekandydowaniu do następnych władz PZPN uczynił tak właśnie. Ano dlatego, że do tego czasu musi wytrwać na swoim obecnym stanowisku, by móc skutecznie ubiegać się (jako kandydat PZPN) o miejsce w spółce tworzonej przez UEFA, która w tymże wrześniu zacznie działać w Polsce i w imieniu wspomnianej UEFA bedzie współorganizować EURO 2012. Pan Listkiewicz skoczy sobie ze stołeczka na stołeczek, a burdel (który stworzył) pt. PZPN i krajowa piłka nożna zostawi takim medialnym frajerom, jak minister Drzewiecki.
Może by te medialne służby ministerstwa sportu i turystyki podpowiedziały panu Drzewieckiemu, że bez zmian w ordynacji wyborczej na wrześniowym zjeździe PZPN pojawią się te same cwaniaki, których mieliśmy okazję oglądać w minioną niedzielę, a którym to tak bardzo wierzy pan minister? Bo we wrześniu spryciarze z PZPN ponownie wybiorą władze spośród siebie po raz kolejny robiąc z ministra Drzewieckiego medialnego ... (tu niech sobie każdy wpisze co chce).
A może głupio gadam i tracę czas na pisanie komentarza w powyższej sprawie? No bo, czy ktoś słyszał o służbach medialnych w ministerstwie sportu i turystyki? Pulitzer
Żartowniś i wesołek. Z zamiłowania i wykształcenia historyk. Miłośnik muzyki rockowej przełomu lat 60/70-tych i Tolkiena
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka