fot.wikipdia/darwinek
fot.wikipdia/darwinek
PawelRakowski1985 PawelRakowski1985
897
BLOG

10 lat piekła w Syrii

PawelRakowski1985 PawelRakowski1985 Świat Obserwuj temat Obserwuj notkę 17

15 marca była smutna rocznica początku wojny w Syrii, która pochłonęła ponad 600 tys. cywilnych ofiar i zrujnowała kraj, który jest kolebką cywilizacji. Jak to się stało, że przy bierności świata i aktywnym udziale mocarstw światowych i regionalnych, wojna z reżimem Baszira Al-Assada nie może się skończyć, a wiele wskazuje na to, że w najbliższym czasie dojdzie do kolejnego etapu pożogi.  

Bliski Wschód to nie Skandynawia z jej standardami. Chociaż to w Lewancie powstało chrześcijaństwo, to jednak idea oko za oko naczelna w islamie i judaizmie napędza realia tego starożytnego regionu. Reżim Assada nie przebacza. Wie o tym ponad 5 milionowa rzesza syryjskich uchodźców, która raczej już nie wróci do swoich domów. Nie wróci, ponieważ na współczesnym etapie trwania tego konfliktu władza Assada ochraniana przez Moskwę i Teheran będzie trwać. Z trwaniem „lwiątka z Damaszku” pogodzony już jest świat arabski jak i Izrael, który zdaniem bliskowschodnich obserwatorów jest w jawnym sojuszu z Rosją na gruncie syryjskim. Rosja nie przeszkadza w izraelskich porachunkach z Iranem na syryjskim terytorium, które od 15 marca 2011 roku stało się przestrzenią do załatwiania regionalnych interesów. Oczywiście kosztem syryjskich cywilów oraz miejsc kultury.

Wbrew powszechnej opinii Baszir Al-Assad nie jest krwawym watażką z problemami psychicznymi. Kiedy latem 2000 roku 34 letni okulista z praktyką lekarską w Londynie przejął władzę w Damaszku po śmierci swojego ojca Hafeza, Syria jak i Bliski Wschód żył nadzieją. Assad znający biegle języki obce, żyjący na Zachodzie chciał pchnąć Syrię w kierunku nowoczesności. Otworzył więzienia, zapowiedział internetyzację opóźnionego technologicznie kraju, który był taką „Białorusią Bliskiego Wschodu”. Cisza, spokój, niewydolna gospodarka, wszechwładna policja polityczna i albo Bóg Ojciec (Hafez) lub Bóg Syn (Baszir) czy św. Krzysztof (Bassil, namaszczony pierwotnie do przejęcia władzy starszy brat Baszira, który zginął w wypadku samochodowym w 1994) patrzą z wszechobecnych portretów. Jednak szybko Assad pomimo autentycznych dobrych chęci musiał zawrócić z pierwotnych planowanych reform. Aparat polityczny partii Baath odziedziczony od ojca wygrał konfrontację z młodym prezydenta, a wielka polityka regionalna wzmocniła twardogłowych wobec amerykańskiej interwencji w Iraku w 2003 roku. Erozja Iraku doprowadziła do wojny pomiędzy dwiema największymi frakcjami w świecie islamu – sunnici i szyici, a rodzina Assadów wywodziła się z tajemnej sekty alawickiej, której nie bez racji większość islamskich autorytetów religijnych odmawia przynależności do islamu. Alawici, żeby rządzić Syrią opanowali wojsko, służby specjalne i biznes. Jednak do procesu władzy dołączeni byli sunnici i chrześcijanie, a oficjalną ideologią reżimu było istnienie „Wielkiej Syrii” i narodu syryjskiego miast konfesyjnych grup.

Wybuch wojny szyicko-sunnickiej nie był jedynym problemem Assada. W 2006 roku libański Hezbollah pobił armię izraelską w czasie 33-dniowej wojny. Sprzęt i uzbrojenie do szyitów libańskich szedł z Iranu przez Syrię. Izrael świadom tego, że bezpośrednia konfrontacja z Hezbollahem musi być poprzedzona zablokowaniem szlaków tranzytowych irańskiego zaopatrzenia wiodącego przez Syrię. Dodatkowo Assad knuł z Koreą Północną odnośnie projektu nuklearnego, który został zbombardowany przez Izrael w 2007 roku. Jednak te ambicję nie spodobały się w regionie, przez który w 2010 i w 2011 przeszła tzw. arabska wiosna. Zaczątkiem rebelii antyassadowej było miasto Daara przy granicy z Jordanią. Assad na wieść o protestach zniósł stan wojenny, co okazało się być błędem albowiem protesty się rozlały po Syrii a na północy w mieście Idlib doszło do buntu jednostek wojskowych i powstała przy pomocy Turcji Armia Wolnej Syrii z przedstawicielstwem politycznym.

Jednak wraz z rozpadem syryjskiej państwowości zaczęli napływać sunnicy islamiści z Iraku czy Zatoki Perskiej i bardzo szybko kadry jak i zachodni sprzęt dostarczony do Armii Wolnej Syrii trafił do syryjskiej Al-Kaidy czyli Jabat Al-Nusra, która wraz z powstającym ISIS okazał się być zbawieniem dla Assada. Syria pomimo tego, że od wyjścia z Mandatu i od uzyskania niepodległości w 1946 roku opierała się na ścisłej współpracy z Moskwą i była krajem świeckim, jednak w chwili kryzysu i upadku państwa islam stał się tym spoiwem ideologicznym, który faktycznie zaabsorbował większość kadr antyassadowej opozycji. Demokracja w stylu zachodnim i standardy skandynawskie w naszych czasach są zupełnie nie przystawalne na Bliskim Wschodzie i kontekst syryjski to bez żadnej złośliwości wykazuje.

Zbrodnie popełniane przez wojska rządowe i formacje islamskie zmusiły Zachód oraz większość syryjskiej opinii publicznej do uznania Assada za mniejsze zło. Tym bardziej, że w ciągu dekady konfliktu nie wykreował się rozpoznawalny na świecie i na Bliskim Wschodzie żaden kontrkandydat mogący realnie zjednoczyć nieislamską opozycję i stać się realnym politycznym zagrożeniem dla Assada. Niemniej nacierający ekstremiści z Syrii do Libanu zmusiły Hezbollah do ujawnienia swojego militarnego zaangażowania po stronie reżimu. A w 2015 roku Kassem Soleimani namówił Władimira Putina do zwiększonej rosyjskiej obecności wojskowej w Syrii. W latach 2015-17 sojusz armii Assada-Hezbollahu-Iranu oraz rosyjski kontyngent wyzwolił ponad 80% Syrii z rąk islamistów i pomniejszych grup rebelianckich.

Wraz z powrotem pod władzę Baszira Assada Syryjczycy, którzy przeżyli istny powrót do średniowiecza pod okupacją islamistów liczyli na to, że reżim się zmieni. Jednak płonne to były nadzieje i już jest wtórne czy Assad nie umie czy nie może reformować swojego reżimu. Co więcej tereny kontrolowane przez sojuszników czyli Iran i Rosję nominalnie podlegają pod Damaszek ale realnie są elementem imperialnej gry. Dla Iranu Assad jest niezbędny, żeby kontrolować swoich podopiecznych z Hezbollahu, którym wysyłają broń a w zamian dostają dolary zagrabione z upadłej libańskiej gospodarki. Rosja natomiast zyskała duży szacunek wśród bliskowschodnich monarchii odnośnie lojalnego wspierania Baszira Al-Assada, ale najchętniej by się pozbyła syryjskiego prezydenta, który mimo wszystko stawia na Iran i nie chce być pionkiem w rosyjskiej grze czy to z Waszyngtonem czy z Ankarą czy z Tel-Awiem.

Za sprawą Donalda Trumpa w 2019 przez „oś przyjaciół” czyli Iran-Irak-Syrię-Liban przeszedł druzgoczący kryzys gospodarczy. Osłabiło to mocarstwową pozycję Iranu i jego regionalnych popleczników i wymusiło w końcu konstruktywny wniosek, że być może czas już usiąść do rozmów pokojowych. Jednak wynik amerykańskich wyborów odsunął tą możliwość i nastał wielki regionalny chaos, który odbija się również w Syrii. Rozczarowanie powrotem pod panowanie Assada jak i realny głód oraz upadek gospodarki tworzy ponowne wrzenie. Zaostrza się konflikt z Turcją, a Sergiej Ławrow za plecami Assada proponuje dialog z Izraelem, który byłby bardzo zainteresowany tym aby w Syrii nie było Iranu oraz proirańskich milicji. Assad nie ma skąd brać finansowej pomocy. Władimir Putin aby wywrzeć presję na syryjskim prezydencie domaga się dolarów za sprzedaż zboża z Powołża a wie doskonale o tym, że syryjskie lokaty dewizowe zostały zamrożone w Bejrucie. Rosjanie też mają przygotować wybory prezydenckie, które oczywiście wygra Assad, jednak niewykluczone, że Rosjanie w końcu wypromują kogoś na tyle wyrazistego i charyzmatycznego, kto mógłby zastąpić Assada w Damaszku.


Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka