Kolejny rok tiu-tiu szopek pełnych pastuszków, sianeczka, aniołków. Kolejny rok kolęd o Jezusiku w żłóbku, rozczulania się nad tym jaki to biedniuchny, różowiutki bobasek u mamuchny w stajence… Czasem nawet usłyszymy, że istota tego wydarzenia była inna niż to czym karmi nas tradycja, nie mówiąc już o obrazach serwowanych przez popkulturę. A co się naprawdę stało 2007 lat temu na Bliskim Wschodzie? W wymiarze namacalnym młoda kobieta urodziła syna. Tylko tyle. A w wymiarze duchowym? Inwazja. Tak, tak. Dobrze przeczytałeś. INWAZJA. Inwazja z siedziby Największego Fightera – Boga na wrogie terytorium. Przysłany został jego Syn jako jednoosobowe komando na ratunek ludziom. Nadinterpretacja? No to sprawdźmy co o tym fakcie mówi 12 rozdział Apokalipsy: "Potem wielki znak się ukazał na niebie: Niewiasta obleczona w słońce i księżyc pod jej stopami, a na jej głowie wieniec z gwiazd dwunastu. A jest brzemienna. I woła cierpiąc bóle i męki rodzenia. I inny znak się ukazał na niebie: Oto wielki Smok barwy ognia, mający siedem głów i dziesięć rogów - a na głowach jego siedem diademów. (…) I stanął Smok przed mającą rodzić Niewiastą, ażeby skoro porodzi, pożreć jej dziecię. I porodziła Syna - Mężczyznę, który wszystkie narody będzie pasł rózgą żelazną. (…) I nastąpiła walka na niebie: Michał i jego aniołowie mieli walczyć ze Smokiem. I wystąpił do walki Smok i jego aniołowie, ale nie przemógł, i już się miejsce dla nich w niebie nie znalazło. I został strącony wielki Smok, Wąż starodawny, który się zwie diabeł i szatan, zwodzący całą zamieszkałą ziemię, został strącony na ziemię, a z nim strąceni zostali jego aniołowie. (…) I rozgniewał się Smok na Niewiastę, i odszedł rozpocząć walkę z resztą jej potomstwa, z tymi, co strzegą przykazań Boga i mają świadectwo Jezusa." No i? Coś o pastuszkach i różowych aniołkach? Osiołki też gdzieś zniknęły… Co z tego wynika dla Ciebie? Przeczytaj jeszcze raz ostatni wers. Welcome to the Real World. Jeśli jesteś ochrzczony i wciąż jeszcze szukasz woli Boga, to jesteś w sytuacji nie do pozazdroszczenia… W zasadzie obaj jesteśmy. Ale Pan zastępów walczy po naszej stronie. Nie różowiutki bobasek ale prawdziwy gladiator walki duchowej, taki Maximus – generał najpotężniejszej armii incognito. Niech te Święta Bożego Narodzenia przyniosą Ci trzeźwość spojrzenia, siłę i hart ducha, męstwo i wytrwałość w boju o Prawdę w swoim życiu. Niech Pan Zastępów wzmocni Twą odwagę na drodze po Twój wieniec chwały.
Interesuje mnie pewien sposób patrzenia na życie, który stworzyły we mnie baśnie, a który potem potwierdziły fakty.
G.K.Chesterton
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura