Jak wiadomo największe Autorytety Moralne to ponawracani stalinowcy. Kiedyś pisał taki Autorytet wierszydła ku czci, a potem się od tego odcinał i w ten sposób zyskiwał nimb i przepustkę do Salonu. Tak, to i ja potrafię. Na stalinizm – niestety – się nie załapałem, ale, Bogu dzięki, załapałem się na „kaczyzm” (a to nawet gorsze od stalinizmu). Szczęśliwie zdążyłem się w kaczyzm zaangażować i teraz mam się od czego odcinać. Odcinam się więc, i – by poświadczyć radykalizm cięcia – ruszam z produkcją poezji pro rządowej (mam na myśli, rzecz jasna aktualny reżim). Pierwszy wiersz zainspirowany jest wyjazdem Premiera Tuska na zimowe wakacje do Włoch.
Stęskniony Naród wzywa Premiera do powrotu z wakacji
Gdzie jest Tusk? Szukajcie Tuska!
Tusk się w ciepłym morzu pluska
Lepi babki
Kręci lody
Z delfinami mknie w zawody
Pewnie dobrze mu jak w niebie...
A tymczasem – Kraj w potrzebie
Bo Kaczory na wyścigi
Snują mroczne swe intrygi!
Brużdżą
Psują
Szkodzą
Psocą
Konspirują ciemną nocą!
I sikają nam do mleka...
Niech Tusk wraca!
Na co czeka?
Jak Dąbrowski
Z ziemi włoskiej
Wróć Premierze!
Ratuj Polskę...
Wróć Premierze!
Wróć kochany!
Bo bez Ciebie -
Wymiękamy
Wróć Premierze!
Naród czeka!
Wróć Donaldzie!
Wróć! Nie zwlekaj!
Inne tematy w dziale Kultura