Komentatorom ochoczo komentującym wywiad wiceministra Waszczykowskiego dla „Newsweek”a umyka fakt, że jest to już kolejna ważna figura ekipy z Tuska donosząca publiczności o zniewoleniu gabinetu przez sondaże. Kilka miesięcy temu swoimi uwagami na ten temat podzielił się Stanisław Gomułka, który miał przygotować reformę finansów. Opuszczając rząd Gomułka dał do zrozumienia, że żadnej reformy nie będzie. O ile bowiem istnieje w rządzie polityczna presja, by dużo mówić o rzeczach chwytliwych dla wyborców, o tyle wcale nie ma zainteresowania dyskusjami o tym jak kontrolować wzrost wydatków i jakimi reformami ten wzrost zatrzymać. A przygotowywane w Ministerstwie Finansów projekty utykają „gdzieś na szczeblu premiera”, który „jest de facto ministrem finansów”. A teraz znów Waszczykowski: „Premierowi brakuje doświadczenia w polityce zagranicznej, dlatego nie ma zrozumienia dla sprawy tarczy. Rozmawiałem z nim długo w cztery oczy i tłumaczyłem koncepcję obrony natowskiej. Słowem się nie odezwał. Potem wchodzili do niego Arabski i Nowak i oznajmiali, że 53 proc. społeczeństwa nie chce tarczy, więc nic nie tracimy, jak jej nie będzie”. Nie wykluczam, ze podobnie wyglądały rozmowy Tuska z Gomułką (coś mi mówi, że na reformie finansów Tusk zna się tak jak na polityce międzynarodowej). Gomułka długo więc tłumaczył milczącemu premierowi koncepcję reformy, a potem – a potem wchodzili Arabski z Nowakiem... No cóż, być może tarczę załatwili właśnie Polsce Rosjanie. Robiąc awanturę na Kaukazie dostarczyli PR-owcom paliwa, teraz tarcza łatwiej da się „ładnie sprzedać” (idą niespokojne czasy, itd. ...). Ale co z resztą? Jak Arabski z Nowakiem przepchną wszystkie potrzebne reformy, gdy chwilowo zabraknie konfliktów międzynarodowych czy innych katastrof mogących posłużyć reformom za propagandową otulinę? Nie mam pojęcia. Ale przynajmniej wiemy już kto rządzi tudzież do czego służy premier. Rządzi Arabski z Nowakiem, a premier służy do kochania. Wszystkim „młodym, wykształconym z dużych miast” dedykuję zatem (lekko w stosunku do słynnego oryginału zmienioną) „Pieśń premiera Tuska”:
Nic więcej
Wciąż mówisz o miłości
To jakoś głupio brzmi
Mów ze mną o tym prościej
Co masz powiedzieć mi.
To dla mnie nie nowina
Ta cała miłość twa
Bo na cóż premierzyna
Taki jak ja?
Ja jestem tylko po to, żeby kochać mnie
To się o mnie wie i nic więcej
To już natura taka, to nie żaden grzech
Mnie samej czasem śmiech i nic więcej.
Kto jest silniejszy
Niech przyjdzie, niech mnie ma
Kto przyjdzie słabszy
Ten spali się, jak ćma.
Bo ja jestem tylko po to, żeby kochać mnie
I to się o mnie wie i nic więcej.
I tylko Polski żal....
Inne tematy w dziale Polityka