Jako smakujesz, aż się zepsujesz.
Większość ludzi kiedyś zachoruje a właściwie to wszyscy, z tym że ci co odejdą na nagły atak serca, udar lub zginą w wypadku, unikną długiego chorowania lub chorowania w ogóle. Jednak ogromna większość ludzi cieszy się dobrym zdrowiem przez prawie całe życie. Są zdrowi i nie potrzebują spotykać się z lekarzem.
Co jest przyczyną, że ludzie ulegają propagandzie jakoby jedynym rozwiązaniem leczenia była państwowa "służba zdrowia". "Służba", która nigdzie na świecie nie zdziałała nic a na którą przeznacza się ogromne pieniądze pochodzące z łupienia tych, którym obiecuje się świetną opiekę medyczną, kiedy na to przyjdzie pora. Jedna z głównych przyczyn to marzenie o życiu wiecznym. Wiara, że medycyna jest w stanie takie życie zapewnić. Potrzeba tylko dużych pieniędzy a marzenie się ziści. Przykłady z życia, że to niemożliwe nie działają. Śmierć miliarderów i to w dość młodym wieku (n.p.Jobs) nie zniszczy marzenia. Jednak, o ile każdy jest niezadowolony za swojej fortuny a każdy ze swojego rozumu, następuje tu kombinacja w "genialnym umyśle", że kiedy zachoruję cała społeczność będzie wydawać nawet miliardy, abym tylko żył wiecznie. Na tej nostalgii i "cwaniactwie", żerują szarlatani, którzy łupią odpowiednio ogłupionych wcześniejszą propagandą ludzi. Wyobraźmy sobie, co byśmy powiedzieli politykowi, który powiedziałby nam tak: Oddawaj mi 9% swoich zarobków a ja zadbam o ciebie, kiedy zachorujesz. Jeśli byłoby to dobrowolne to nawet najgłupszy popukał by się w głowę. Jeśli, natomiast, taki polityk chciałby nam to zabierać siłą to stawilibyśmy opór. Nie ma, jednak, oporu a nawet jest aplauz, kiedy taka operacja jest rozmyta systemem państwowym. Tego nie zabiera nam konkretna osoba, ale system. Dochodzimy do paradoksu, nie uwierzylibyśmy konkretnej osobie a wierzymy gangowi złodziei.
Inne tematy w dziale Polityka
