estamos estamos
983
BLOG

Budżet bez deficytu. Brawo Morawiecki

estamos estamos Budżet Obserwuj temat Obserwuj notkę 45

Aby mieć budżet bez deficytu i trwałe fundamenty takiego pożądanego stanu państwa, musi być to państwo odpowiednio skonstruowane. Nie da rady zrównoważyć trwale budżetu, kiedy wydatki przerastają wpływy. Nie da rady zrównoważyć budżetu bez cięcia zbędnych wydatków. A takich zamiarów obecny rząd nie ma. Natomiast można zlikwidować deficyt budżetowy na chwilę, czyli na rok i najprawdopodobniej taki jest plan rządu. 

Słyszymy, że planuje się jeszcze wyższe wpływy z VAT. Rząd będzie dalej "uszczelniał". Teraz zabierze się jeszcze intensywniej za "drobnicę gospodarczą" wg zasady A. Fredry: "Socjalizm wszystkim nosa utrze, bogatych zadusi jutro a biednych pojutrze". Są też w planie działania około ZUS. Składka wzrośnie solidnie. Być może akcyza zostanie "skorygowana" wszędzie tam gdzie jest, wzrosną różne opłaty, które nie nazywa się podatkami. Być może nastąpi dodruk pieniędzy a to jest podatek ukryty. Tak czy inaczej rząd musi wydusić z nas tyle, aby budżet się zrównoważył i starczyło na dalsze socjalne działania i aby "projekty gigantyczne, tytanów myśli wcielać w życie". Pamiętamy zrównoważone budżety z czasów zdychającej komuny. Wtedy pieniądze rzeczywiście drukowano i była obawa, że wytną na to wszystkie lasy.

Dlaczego gderam? Tak źle i tak niedobrze, ktoś powie. Abnegat? Nie do końca. Ponad trzydzieści lat konstruowano gmach państwowy z olbrzymią biurokracją i sektorem państwowym. Wedle zasady B. Mussoliniego " Wszystko w państwie, nic bez państwa, nic przeciwko państwu". Dziwne, prawda? Tajne służby nie musiały bić i mordować, bo czasy się zmieniły w całej Europie a więc i u nas. Rażenie telewizją jest równe rażeniu pałką. Mówi się, że gdyby J. Goebbels miał telewizję, Niemcy wygrałyby wojnę. Gmach państwowy zrobiony na miarę wspomnianych tytanów myśli jest strasznie kosztowny. Pomimo wysokich obciążeń podatkowych, wyprzedaży majątku było konieczne zaciąganie długów, pomimo, że ta dziedzina, którą państwo powinno się zajmować leży na łopatkach i niewiele w niej zdziałano. Mam na myśli infrastrukturę.

Przy tak skonstruowanym i rozdętym państwie, można zrównoważyć budżet dokręcając śrubę podatkową na różne sposoby. Nie da to żadnego innego efektu jak regres gospodarczy. 

Obecny rząd miał wyśmienitą okazję redukcji wydatków poprzez ograniczenie sektora państwowego, gdzie można było zwalniać setki tysięcy. Zamiast obcokrajowców pracę znajdowaliby zwalniani. Oczywiści to jest żart. Żaden rząd tego nie zrobi. Nowa klasa "białoruczkich" nie nadaje się do żadnej pracy. Potrafi jedynie urzędować. Tak wyprodukowano sporo kalek życiowych. Dla nich system państwowy jest środowiskiem poza którym giną marnie. Ale gdyby przez ostatnie cztery lata nie przyjmowano nowych kandydatów na kaleki samo zredukowałoby się o 10%. Niestety, przyjmowano i to z naddatkiem. Zarówno do administracji państwowej jak    i samorządowej. Znam gminę, gdzie nowy wójt zwiększył swój dwór z 25 dworzan do 55. Można? Można. A dlaczego nie ma ustawy ograniczającej liczbę urzędników do liczby mieszkańców. Tytani myśli mają inne sprawy na głowie. Na przykład jak sobie polatać.

Panie premierze. Równoważy Pan?  Dlaczego Pan nam to robi?  

 

estamos
O mnie estamos

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka