Kiedyś napisałem tekst: Dzień proklamowania niepodległości 7.10, dzień obchodów niepodległości 11.11. Pierwsze akapity:
„Jak widać 11.11 wszedł na dobre w świadomość społeczeństwa jako dzień gdy świętujemy rocznicę odzyskania niepodległości. I pewnie już tak zostanie, choć było inaczej.
Dnia 7.10.1918 Rada Regencyjna w osobach arcybiskupa warszawskiego Aleksandra Kakowskiego, prezydenta Warszawy księcia Zdzisława Lubomirskiego i honorowego prezesa Stronnictwa Polityki Realnej hrabiego Józefa Ostrowskiego proklamowała niepodległość Polski”.
Wybijanie się na niepodległość nie było jednorazowym aktem tylko rozciągniętym w czasie ciągiem sprzyjających zdarzeń i roztropnych działań. Dla przypomnienia polecam tę notkę.
Kilka razy zamieszczałem własne relację z Marszu Niepodległości (MN) 11.11
https://www.salon24.pl/u/piko/999370,101-rocznica-11-11
https://www.salon24.pl/u/piko/910038,11-11-kilka-zdjec-i-pare-zdan
https://www.salon24.pl/u/piko/910274,o-policji-to-bedzie-ballada
Wcześniej (za Tuska) widziałem jak policaje podpalili swój radiowóz i jak samochód transmisyjny TVN spalił się (chyba ze wstydu).
Byłem również na pochodzie 02.10.2021 z okazji proklamowania niepodległości przez Radę Regencyjną, kiedy to poseł Braun omijał zapory przeciw terrorystyczne postawione w poprzek trasy legalnej demonstracji. Tyle wspominek.
Dlaczego biorę udział w takich imprezach?
Warto uczcić wielki sukces jakim było odzyskanie niepodległości po latach zaborów, warto oddać cześć ludziom, którzy się do tego przyczynili wykorzystując historyczny moment.
Marsze Niepodległości były również oddolną spontaniczną demonstracją jedności narodowej i niezadowolenia z rządzących, z tego w jakim kierunku zmierza kraj. Były sprzeciwem wobec wpychania Polski i Polaków w podległość, czyli przyczynianiu się do utraty niepodległości. Wygląda, że z Niepodległości zostały nam już tylko Marsze.
Organizatorem MN jest Robert Bąkiewicz, który był swego czasu w najbardziej antysystemowym ONR, zakładał antysystemowe Media Narodowe i stanął na czele antysystemowego Stowarzyszenia Marsz Niepodległości.
Co jest teraz i dlaczego?
Teraz mamy otwartość PiS na Bąkiewicza i Bąkiewicza na PiS, choć jeszcze na początku 2020 skarżył się, że nęka go ABW. Dotacje pewnie złagodziły ból z powodu tych nękań.
Skąd ta otwartość PiS na pana Roberta? Zapewne któryś z poniżej wymienionych powodów ma miejsce a może i wszystkie.
1.
PiS po raz kolejny przeprowadza operację poszukiwania narodowej nogi, wcześniejsze skończyły się niepowodzeniem – Kowalski, Andruszkiewicz, Rzymkowski. Kolejna próba przejęcia wrogo nastawionego do PiS elektoratu prawicowego prawdopodobnie też nie wypali. Każda taka narodowa noga, przyłączająca się do PiS, z automatu przestaje być jakimkolwiek autorytetem dla narodowców. Jest bowiem postrzegana jako zdrajca, sprzedawczyk i zaprzaniec.
2.
Innym celem może być zniechęcanie tego elektoratu do głosowania na narodowców. No bo po co głosować na tych, którzy prędzej czy później – i tak skończą pod skrzydłami PiS lub Solidarnej Polski? Jeśli nawet taki antysystemowiec jak Robert Bąkiewicz, jest dziś hołubionym gościem telewizji rządowej, a minister w rządzie Mateusza Morawieckiego chętnie widziałby go jako posła z listy Zjednoczonej Prawicy.
3.
Jakby powyższe cele nie do końca mogłyby być zrealizowane to jest równie ważny – upewnienie własnego elektoratu, że sprawy podążają w dobrym kierunku. To nic, że namaszczony przez Jarosława Kaczyńskiego premier Morawiecki dekarbonizuje Polskę, zgodził się na likwidację samochodów spalinowych, zgodził się na pieniądze za praworządność i jakieś durne Zielone Łady. Jeżeli taki patriota, narodowiec jak Bąkiewicz, organizator MN jest z nami to znaczy nasza partia działa w interesie narodowym, czyli jest dobrze. Proste? Proste. Można? Można.
Jak się zachowa Ruch Narodowy, który jest w konflikcie z Bąkiewiczem? Nie wiem.
Wiem, że gdy nie możesz stłumić marszu, stań na jego czele.
