hrabia Pim de Pim hrabia Pim de Pim
540
BLOG

Zabawa w głuchy telefon a reforma ustroju sądów

hrabia Pim de Pim hrabia Pim de Pim Prezydent Obserwuj temat Obserwuj notkę 22

    Dzisiejsze komentarze po wystąpieniu Pani Premier i dwóch wystąpieniach Pana Prezydenta pomijają jeden z najważniejszych aspektów decyzji podejmowanych w czworoboku  PiS - rząd premier Szydło - obie izby parlamentu - prezydent.

    Otóż, relacje w tym czworoboku, zwłaszcza relacja parlamentu z prezydentem pozostawia wiele do życzenia. W przypadku ustaw o SN i KRS wina leży niestety po stronie parlamentu. 

    Przypomnijmy chronologię:

1. Rząd ma w szufladzie ustawy przygotowane z dużym wyprzedzeniem, sięga po nie BEZ WERYFIKACJI, dlatego ustawy mogą mieć i mają usterki. W ferworze walki o słuszną sprawę na WERYFIKACJĘ brakuje czasu. Wystarcza przekonanie o posiadaniu słuszności po swojej stronie.

2. Pan Prezydent Duda nie jest dostatecznie, we właściwym czasie i formie poinformowany  o treści ustaw. Ma prawo poczuć się ZIGNOROWANY. A przecież mógł zostać zapoznany z treścią ustaw i harmonogramem procedowania w bardziej lub mniej formalny sposób. Prezydentowi należy się elementarny szacunek na co dzień a nie tylko od święta. Pytanie: dlaczego został pominięty ?

3. Sejm przeprowadza ustawę o KRS. Prezydent wkracza i warunkuje podpisanie obu ustaw wprowadzeniem  w USTAWIE O KRS zmiany wymaganej większości zwykłej (50%) na kwalifikowaną (60%) przy wyborze sędziów KRS . Nie wnikając w skutki tej zmiany, była to jedyna przeszkoda w aprobacie ustawy o KRS przez prezydenta.

4. PiS przyjmuje, choć bez zachwytu, warunek pana prezydenta, ale postanawia umieścić wymaganą zmianę dotyczącą KRS w ustawie o SN. Dlaczego ? Z czystego lenistwa ? Gdyby nie ta lekkomyślna decyzja i jej bezkrytyczne wykonanie, mielibyśmy podpisane dwie ustawy: o sądach powszechnych i KRS. Prezydent wyraźnie wyartykułował, że NIE ŻYCZY SOBIE iunctim pomiędzy tymi ustawami. Ale kto by uważnie słuchał własnego prezydenta ? Kto by szukał porozumienia z prezydentem z własnego obozu, dążył do wyjaśnienia wszystkich możliwych wątpliwości i usunięcia przeszkód? Przecież nasz prezydent musi podpisać nasze ustawy.

5. Heroiczny bój o przyjęcie w obu izbach ustawy o SN obfituje w naprawdę dramatyczne wydarzenia. Marszałkowie obu izb i sejmowa Komisja Sprawiedliwości i Praw Człowieka stają na wysokości zadania. Ale znowu brakuje refleksji. Jest zimna krew, aby poskromić warcholstwo i obstrukcję totalnej opozycji, ale brakuje chłodnej prawniczej głowy, aby wnieść dodatkową poprawkę i usunąć rozbieżność w zapisie ustawy dotyczącym liczby kandydatów przestawianych prezydentowi na stanowisko pierwszego prezesa SN (w tekście jest raz 3 a raz 5 kandydatów), zgłaszaną przez senatora Borowskiego. Nie uwzględnienie takiej poprawki jest więcej niż zbrodnią, bo ta ewidentna usterka ma trafić do podpisu przez prezydenta. Znów lekkomyślność (jakoś to będzie, mamy słuszność po swojej stronie) i niechlujstwo. Błąd arytmetyczny czy redakcyjny MUSI ZOSTAĆ ZAUWAŻONY i POPRAWIONY.

6. Zirytowany brakiem komunikacji z parlamentem i jaskrawym brakiem logiki Pan Prezydent Duda musiał zawetować ustawę o SN, ze względu na nieusunięte ewidentne usterki. Równocześnie przepadła wówczas wklejona do tej ustawy poprawka do ustawy o KRS i ze względu na nieszczęsneiunctim , wprowadzone na ostatnim etapie przez ustawodawcę, przepadła automatycznie ustawa o KRS.

7. Rolą rządu (pani premier, ministra sprawiedliwości) i kierownictwa PiS było zapobiegnięcie takiej sytuacji. Mając za oknami cynicznych przeciwników i rozhisteryzowaną smarkaterię należy działać perfekcyjnie, a nie zrzucać na prezydenta odpowiedzialność za ewentualne weto. Prezydent musi wyjść z tej sytuacji z twarzą, nie może pospisywać się pod nie swoimi błędami. Weto jest tylko czytelnym sygnałem:

NIE BAWMY SIĘ DALEJ W GŁUCHY TELEFON - WSPÓŁPRACUJMY DLA DOBRA POLSKI !

8. Ogłaszając veto o poranku, prezydent wytrącił opozycji argument, że podjął decyzję pod "światłym wpływem" przedstawicieli prawniczego establishmentu, a spotykając się z nimi już w południe przyspieszył procedowanie nad swoimi poprawkami, bo dwie kurtuazyjne rozmowy ma już za sobą, a zrobi co uzna za stosowne. BINGO!

9. Wytrącenie głównych argumentów ulicy i zagranicy też ma swoją wagę. Resztę dopełni kanikuła, a po niej trudniej będzie "totalnej" pozbierać myśli.

PS. Do eliminacji błędów logicznych warto zatrudnić matematyka, a nie prawnika, bo na przykład taki profesor Zoll - jak wieść gminna niesie - miał na studiach poważne problemy z zaliczeniem logiki na ocenę dostateczną.


lubię celne riposty, doceniam bezinteresowność, erudycję, autoironię i poczucie humoru piszę z przerwami od 2007 roku, współpracowałem z portalami : Wolni i Solidarni, POLIS MPC, Blogmedia24, Niepoprawni.pl, Nieznudzeni Polską.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka