Zibiego nie muszę przedstawiać. Nawet niezbyt zorientowani w polityce oraz w sprawach społecznych wiedzą kim jest Zbigniew Stonoga. Wielokrotnie dawał się odznaki tym z lewa i prawa. Wulgarny język do wielu grup społecznych (min: słynni policjanci i brama) stał się jego dywizją rozpoznawczą. Mężczyzna sam nawet nie potrafił określić się po jakiej stronie ideologicznej leży, ale o jego tendencji do bycia kameleonem kiedy indziej. Polska "NIEZALEŻNA" prokuratura przywita go z wielką euforią. Mało jest tylu znanych indywidualności z ponad 142 zarzutami prokuratorskimi (Zbigniew może nie jest świadomy tego, że jest posiadaczem wypaczonego quirka iście z rodem mangi My Hero Academia)
Rozmyślenia na ten temat mogą być na zbyt twórcze, lecz co będzie później, gdy Stonoga trafi do sądu, to stanowi dla mnie zmartwienie. Dla potwierdzenia tego trzeba wziąć pod uwagę dwa czynniki:
- Prokuratorzy służbiści pod rozkazami koalicji rządzącej.
- Upartość oskarżonego, którą wielokrotnie pokazywał w najmocniejszych formach.
Nie trzeba być wielkim mózgowcem, żeby ocenić te sytuacje. Oni wszyscy żyją w tym swoim błędnym kole. Idealnie przedstawia to mem internetowy przedstawiający cykl życia Stonogi. (Ja zmieniłbym tytuł na Cykl życiowej misji Stonogi i prokuratorów). Skecze te coraz bardziej są męczące i żmudne zarówno dla kierujących tymi zarzutami jak i dla samego Stonogi. Nie zamierzam go tu wybielać, jednak podczas interpretacji jego filmów na YouTube widać wyraźne zmęczenie psychiczne. Czy my jesteśmy gotowi na rozpoczęcie się nowego sezonu tej opery mydlanej. Samo sprowadzenie celebryty do Polski jest zaledwie politycznym prologiem.
Na blogu będę ukazywał swoje przemyślenia na tematy dotyczące polityki, społeczeństwa, kultury i religii.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka