Piotr Panasiuk Piotr Panasiuk
525
BLOG

PRAWO i SPRAWIEDLIWOŚĆ –zakamuflowana opcja niemiecka

Piotr Panasiuk Piotr Panasiuk Polityka Obserwuj notkę 1



Od 30 lat, kiedy Polaka wyszła zza tzw., żelaznej kurtyny- czyli dominacji radzieckiej- obserwujemy kolejna odsłonę odwiecznego niemieckiego parcia na Wschód, Drang nach Osten, który jak wiemy przybierał różne formy studyjne, np. plan Mitteleuropa z początku 20 wieku, czy też dwadzieścia lat późniejszy Plan Ostatecznego Rozwiązania Kwestii Polskiej z 1942 roku. Generalnie zawsze chodziło o wywalczenie przez naród niemiecki  tzw. Lebnenraum- przestrzeni gospodarczo -politycznej na Wschodzie, która z jednej strony byłaby rynkiem zbytu dla nowoczesnego przemysłu, z drugiej zaś strony zapleczem żywnościowo- surowcowym i ludzkim .


Tracąc rosyjski parasol Polska od 1989 musiała  sama stanąć z odwiecznym problemem, który obecnie nie był wcale tak oczywisty dla większości Polaków. Niemcy bowiem legendowały się obecnie jako kraj liberalny, demokratyczny, zamożny i nowoczesny i dla większości Polaków symbol sukcesu. Te cechy doskonale maskowały typową niemiecką zaborczość i bezwzględność, których to współczesnym przypomnieniem były czasy II Wojny Światowej.


Nowy twór - Unia Europejska – to świetne, nowe  narzędzie niemieckiej  ekspansji  nie tylko na Środkową ale także i Południową i Zachodnia Europę. Podbój nie dokonywał się jak poprzednio poprzez wojnę energetyczną, i zajęcie terenów, ale poprzez agresję ekonomiczną i medialną. Główna amunicją w  agresji są tutaj pieniądze i manipulacja informacją.  Niemcy bowiem, w dobie powszechnej dostępność do mediów nie mogą już sobie pozwolić na jawne Anszlusy i przejęcia.
Anszlus  nazywa się teraz akcesją do Unii Europejskiej . Podbity kraj zwykle zgadza się na wszystko, gdyż podstawowym narzędziem jest agresji jest masowe przekupywanie elit i autorytetów narodowych, tak aby zgodziły się na oddanie rynków zbytu, a potem także środków produkcji i własności. Oczywiście jest to obudowane niby zasadą wzajemności i wolności europejskiej, ale wszyscy doskonale wiedzą, że nie ma żadnego sposobu aby Polak założył w Niemczech jakiś nawet mały sklep, a odwrotnie w Polsce - niemieckie hurtownie są na każdej ulicy.


Znamy skalę zniszczenie polskiego handlu, która większość centów polskich miast zamieniła w polskie pustynie handlowe, bo jak ma mały sklepik konkurować z Lidem i Biedronką – hurtowniami  umiejscowionymi  w centrum miasta?
Wiemy jak zniszczono kluczowe polskie branże – stoczniową,  maszynową, samochodową .Robiły y to tzw. „polskie” rządy tworzone przez  SLD, PSL,  Unię Wolności otrzymując sowite apanaże od przedstawicieli niemieckiego przemysłu i rządu. Jerzy Buzek nawet dostał w nagrodę za zatopienie 23 polskich kopalń stanowisko w parlamencie Europejskim i niemiecki order . Sympatie ugrupowań oczywiste dla każdego, bo poprzednie rządy np. Platformy Obywatelskiej otwarcie prezentowały się jako proniemieckie i pro unijne.


PIS JEST TEŻ OPCJĄ NIEMIECKĄ.


Jednak trochę nową jakością w  jest fakt zaprzężenia do realizacji polityki niemieckiej formacji Jarosława Kaczyńskiego - Prawo i Sprawiedliwość. Może nie jest to nowa jakość, ale fakt na nowo odkryty przez wielu.
Partia ta prezentowała  się dotychczas jako formacja konserwatywna i narodowa. Jej przedstawiciele pozują na gorliwych katolików i obrońców polskiej tradycji.  Cały czas PIS próbuje zawłaszczyć polskie symbole narodowe, postać Piłsudskiego, Żołnierzy Niezłomnych , próbują  też dosyć skutecznie pozyskać przychylność hierarchii kościelnej i mediów katolickich.

Puste i wyreżyserowane gesty zalegendowane nachalną proamerykańskością uśpiły większość Polaków i partia Jarosława Kaczyńskiego przejęła władzę.
No i zaczął  się Armagedon dla polskiego biznesu i polskiego stanu posiadania, dla szkolnictwa, nauki i mediów, a tak naprawdę dla całości polskiego życia. Bo PIS realizuje interesy niemieckie.


DEPOPULACJA  500+


Nowatorstwo nowej niemieckiej agresji kryło się na doskonałym zakamuflowaniu prawdziwych celów przed polską opinią publiczną. Kto by przypuszczał, ze Jarosław Kaczyńskim steruje Angela Merkel?  A jednak tak było od samego początku!
Zaczęło się od tzw. 500+ czyli dodatku niby dla dzieci, a tak naprawdę to był pomysł na wsparcie niemieckiego handlu w Polsce, bo ponad 50% ludzi pieniądze te wydaje na żywność i odzież – w niemieckich sieciach handlowych. Celowo nie zrobiono tej pomocy   poprzez ulgi, gdyż mogłoby to wesprzeć jakąś część polskiego biznesu, a to dla kompradorów  z Pis byłoby działanie niepożądane. Aby uzasadnić zwiększone podatki  na rozdawnictwo posłużono się dziećmi. Prawdziwym jednak celem było wsparcie polskimi środkami - niemieckich sklepów. Dodatkowo uzyskiwano efekt zwiększenia kosztów własnych polskich przedsiębiorców i osłabienie ich pozycji rynkowej.


Kłamliwe media rządowe oczywiście nagłaśniały przyszłe zalety demograficzne rozdawnictwa 500+ . Po 5 latach wiemy, że to nieprawda i że ten program spowodował najniższy w historii przyrost naturalny. Gorzej niż w Polsce jest tyko tam gdzie toczy się wojna. Nawet w czasie okupacji w Generalnym Gubernatorstwie rodziło się więcej dzieci niż w Polsce pod rządami PIS. Wiec każdy widzi , że 500+ to nie panaceum na demografię , ale środek celowej depopulacji. Dlaczego celowej, gdyż dostając marne i niesprawiedliwe 500+ ludzie nie mają motywacji aby walczyć o to co naprawdę  warunkuje rozwój demografii – większe pensje bez podatku. A Polakom nie potrzeba 500 ale ze 2000 więcej aby bezpiecznie zaplanować rodzinę.


UDERZENIE W ELITY


Od samego początku celem obcego sabotażu było rozbicie jedności narodowej i  zniszczenie autorytetów najważniejszych zawodów zaufania publicznego.  Bez elit, społeczeństwo jest bezbronne na większość ataków informacyjnych . Nawet częściowe osłabienie autorytetu elit powoduje lepszą podatność mas na odpowiednio spreparowaną agresję informacyjną, bo mniej jest tych , którzy potrafią rozpoznać atak i wskazać go społeczeństwu.
W Polsce największym autorytetem cieszą się lekarze, sędziowie i wojskowi i Kościół. Od samego początku agentura PIS postanowiła sobie osłabić lekarzy, wskazać ich jako „kastę” pogardzającą resztą społeczeństwa. Przekaz był prosty. Są oni upośledzeni etycznie i skorumpowani, biorą  łapówki i leczą tylko za pieniądze. Taki przekaz serwowano ogółowi społeczeństwa.
Podobnie postąpiono z sędziami. Od razu kanały agresji medialnej napiętnowały ich jako wyobcowana kastę, która „olewa” prawo i dobre obyczaje. Pamiętamy szeroko nagłaśniany przekaz dyfamacyjny TVP  przedstawiający sędziego, który ponoć ukradł 50 zł, a inny kiełbasę. Te sygnały miały zachwiać autorytetem środowiska sędziowskiego i uczynić go bardziej podatnym na naciski nowych władz. Ale najważniejszym celem jest oczywiście umniejszenie autorytetu sądów jako instytucji zaufania publicznego . Takie działanie PIS jest niespotykane na świecie, każde państwo stara się bowiem o utrwalenie powagi wymiaru sprawiedliwości . Taki, a nie inny sposób działania władz ewidentnie potwierdza ich agenturalność  i zewnętrzne konotacje.



ZAMACH NA POLSKĄ WŁASNOŚĆ TRWA JUŻ 30 LAT


Rozmiękczenie i dezorganizacja elit jest oczywiście preludium do zamachu na  to, co dla obcych jest najważniejsze – własność i pracę tubylców. Od samego początku zainteresowanie skupiało się na pozbawieniu Polaków prawa do ich majątku i przejęciem rynków zbytu. Zazwyczaj – w latach 90-tych i na początku lat 2000 maskowano to reformami,  nowoczesnością, potrzebami dostosowania się do rynku  unijnego, czy też „realizmem” ekonomicznym.


Już w latach 90 tych rząd Hanny Suchockiej  wymyślił tzw. "Program Powszechnej Prywatyzacji" , czyli wrogie przejęcie  512 najlepszych polskich firm poprzez pozorowaną publiczna prywatyzację. Firmy te stanowiły około 5% całego polskiego majątku narodowego. W większości  majątek ten został rozkradziony i zniszczony. Winni grabieży uniknęli odpowiedzialności. Była to prawdopodobnie zewnętrzna akcja sabotażowa.


Pamiętamy  kolejnego wielkiego destruktora  z AWS -  Jerzy Buzek uśmiechnięty protestant i tego tzw. wielkie „cztery reformy” – czyli nowy pomysł  na oszukanie otumanionego narodu wizją nowoczesności i postępu.  Trzy reformy okazały się akcją sabotażową na wielką skalę. Rozbito dobrze funkcjonujące stare województwa a w ich miejsce powołano regiony , które ograniczały dostęp funduszy rozwojowych do mniejszych- średnich miast, wytwarzając wyspy bogactwa a zostawiając oddalone od centrów regiony –całkowicie spauperyzowane i podatne na wykup z zagranicy.  Tzw. reforma szkolnictwa i wprowadzenie gimnazjów –rozbiło nieźle funkcjonująca polską oświatę. Natomiast wprowadzenie tzw. OFE Otwartych Funduszy Emerytalnych spowodowało największą w dziejach malwersację prywatnych oszczędności Polaków. Zamiast stworzyć proste mechanizmy bankowe –wyprowadzono prywatne pieniądze Polaków ok 300 mld złotych na zatracenie. Złamano właśnie wtedy kręgosłup ZUS malwersując tak wielkie środki. Dodatkowo uderzono w przyszłych emerytów pogarszając im warunki przechodzenia na emerytury drastycznie obniżając przyszłe świadczenia, tak że kolejne pokolenia Polaków zostaną żebrakami.


Dodatkowo, jak wspomniano,  Jerzy Buzek zamknął 23 polskie kopalnie i mnóstwo polskiego przemysłu. Za swe wybitne zasługi dla Niemiec rząd RFN odznaczył go Wielkim Krzyżem Zasługi .


Kolejne lata to coraz większe uzależnianie Polski od niemieckiego ośrodka siły . Po wspienieniu do Wielkiej Rzeszy zwanej dla niepoznaki Unią Europejską  zaczęto stopniową likwidację polskiego handlu odbudowanego w latach 90-tych oraz przemysłu mogącego być konkurencje dla hegemona zza Odry. Filoniemiecki rząd Donalda Tuska ostatecznie zamknął  przemysł stoczniowy budowany od lat 40 tych . Jednak liberalny rząd PO poprzez brak aktywności nie przeszkadzał w rozwoju prywatnych biznesów, zdołał też w 2015 roku zdusić bezrobocie tworząc, aż 900 tys. miejsc pracy.


Dla Berlina jednak, niewielki ale stały rozwój gospodarczy Polski , pomimo prowadzenia szeregu obostrzeń był nie do zniesienia. Postanowiono postawić na nową ekipę – Jarosława Kaczyńskiego , a lidera PO Donalda Tuska odwołać do Brukseli.
Nowa ekipa – zaczęła robić to, czego nie mógł zrobić Tusk, od próby gwałtownego zduszenia aktywności gospodarczej Polaków. Mogła ona w daleko większym stopniu ujarzmić polski stan posiadania, gdyż zadbano o odpowiednie nagłośnienie propagandowe jako rządu „narodowego”, który realizuje „wielkie cele”
Destrukcję robiono to pod płaszczykiem polepszenia statusu materialnego robotników ale celem było takie podniesienie kosztów działalności gospodarczej, aby polski biznes nie był konkurencyjny . Koszty składek ZUS wzrosły o blisko 100%. Wszystkie podatki poszybowały w górę.


Utrudniono maksymalnie funkcjonowanie biznesu w Polsce . Wprowadzono mnóstwo nowych obowiązków JPK, kasy fiskalne od najmniejszych kwot, elektroniczne wysyłanie danych, które miały zniechęcić Polaków do biznesu i podrożyć  funkcjonowanie firm.
Wprowadzono niekorzystne dla przedsiębiorców uwarunkowania prawne.  Kontrole, które mogły ciągnąć się w nieskończoność, brak możliwości odwoławczych do sądów powszechnych . Wprowadzono od razu odpowiedzialność zbiorową firm za transakcje gospodarcze , coś niespotykanego w kulturze biznesowej – łacińskiej. To jawny przykład bolszewickiej myśli kolektywistycznej  i ewidentny ślad obcego sterowania.


Pod wpływem rozkazów z Berlina po wybuchu tzw. pandemii covid19 rząd Mateusza Morawieckiego jawnie już uderzył w prywatną własność Polaków oraz  ich biznesy. Poprzez wprowadzenie faktyczne stanu wyjątkowego – te najbardziej prężne i rozbudowane polskie firmy – hotele , restauracje, turystyka zostały zmuszone do bankructwa lub wyprzedaży swojego majątku. Dodatkowo banki niemieckie masowo zaczęły wypowiadać umowy , aby doprowadzić do jak najszybszego zgonu polskich podmiotów. Jednocześnie faworyzowano wielkie sieci handlowe – one nie miały żadnych tzw. obostrzeń i na skutek przewagi rynkowej – poprzez zamkniecie polskich firm- zdołały poszerzyć stan swojej ekspansji o ponad 10% w ciągu tylko jednego 2020 roku!  Udało się rządowi Morawieckiemu wywalczyć dla Niemiec 10% procent więcej polskiego rynku w rok. Niektóre Lidle i Kauflandy zaczęły pracować 24h.

UDERZENIE W POLSKĄ ENERGETYKĘ

Jedną z kluczowych  dziedzin polskiego bezpieczeństwa jest energetyka oparta na własnych surowcach energetycznych , w Polsce na węglu brunatnym i kamiennym. Nie jest tajemnicą, że ten filar polskiej autonomii, zbudowany jeszcze w latach PRL, stał się solą w oku Berlina.  Służby naszego zachodniego sąsiada opracowały misterny plan pozbawienia Polaków niezależności energetycznej.
Zaczęło się już za czasów Donalda Tuska, kiedy wymyślono tzw. pakiet klimatyczny. Pod pozorem walki o klimat ustanowiono opłaty za emisje CO2. Mimo tego , że CO2 jest ważnym surowcem w procesie fotosyntezy, wmówiono ludziom poprzez system propagandy masowej, że emisja Co2  wywołuje tzw. ocieplenie klimatu.  To oczywista nieprawda, ale rząd premier Kopacz zgodził się wejść do projektu klimatycznego. Oznaczało to dodatkowe opodatkowanie polskiej energetyki podatkiem „z księżyca” .W roku 2020  podatek klimatyczny zaczął wynosić prawie 60% ceny wytworzonej przez polskie elektrownie. Niemiecki plan zagłady polskiej energetyki zaczął się wiec ziszczać. Tak wysokie koszty spowodowały nieopłacalność produkcji energii  z węgla. Zaczęto masowo likwidować bloki węglowe zastępując je gazem lub wyprodukowanymi w Niemczech wiatrakami. Signum temporis był fakt porzucenia budowy bloku węglowego w elektrowni Ostrołęka 3 z uwagi na jego rzekomą nieopłacalność. Straty spółek skarbu państwa wyniosły blisko 2 mld złotych. Do tej pory nikt za te gigantyczne straty nie odpowiedział ani finansowo , ani karnie.


Perspektywa nie jest optymistyczna, na skutek wysokich opłat klimatycznych  polskie elektrownie węglowe zapowiedziały rezygnację z kolejnych bloków węglowych. Zaprzestano tez pozyskiwania nowych odkrywek węgla brunatnego. Grozi to zapaścią energetyczną i drastycznymi podwyżkami cen energii . Niemcy się cieszą, rząd Morawieckiego zniszczył niezależność energetyczna Polski. Teraz albo nasza energie jest bardzo droga , albo jak nam się nie opłaca to musimy ja kupować z Niemiec.


Paralelnie trwa stale zaplanowany wcześniej proces pozbawiania Polaków faktycznej własności nad kluczowymi spółkami  energetycznymi Skarbu Państwa. Za Jarosława Kaczyńskiego proces ten nabrał olbrzymiego rozpędu. Wykorzystano Orlen i jego zasoby finansowe zgromadzone  wskutek obniżki cen ropy naftowej i braku przełożenia tego faktu tego na ceny detaliczne w Polsce. Majątek ten posłużył agenturze do skupowania spółek z większościowym udziałem  Skarbu Państwa. Także Orlen, w którym Skarb Państwa ma zaledwie 27%  zakupił firmy: ENERGA, LOTOS i PGNIG, w których skarb Państwa ma ponad 50% udziałów. Na ironię zakrawa fakt że PGNIG jest podmiotem o większej kapitalizacji niż ORLEN. Należy w 73% do Skarbu Państwa i nie ma potrzeby jego kupowania, to raczej PGNIG powinien kupić ORLEN. Sprzedaż Lotosu to jeszcze większe kuriozum. Spółka w 53% we władaniu skarbu państwa ma na niby „połączyć” się z Orlenem, ale to połączenie ma polegać na przekazaniu kluczowych baz paliwowych nie znanemu jeszcze obcemu podmiotowi , a Orlen będzie zobowiązany do wybudowania dla tego podmiotu terminalu paliwowego w Świnoujściu. Ewidentne szachrajstwo obcych służb. Ale potulni polscy tubylcy nie reagują na agresję i sabotaż. Pozwalają się jawnie okradać, kawałek po kawałku. Jest im już wszystko jedno.





JAWNE ŚLADY SABOTAŻU


Germańskimi śladami w ujarzmianiu Europy Środkowej są pewne, specyficzne sposoby prowadzenia operacji sabotażowych. Są one charakterystyczne właśnie dla tego ośrodka siły i wykorzystuje się je tam od dawna. Pierwszą z nich jest uzyskanie panowania informacyjnego  nad najbardziej niewykształconymi grupami społecznymi i próba ich pozyskania poprzez obietnice zgodne z ich motywacjami  i potrzebami. Punkt pierwszy wiąże się z następnym.
Aby zaspokoić nieuprawnione i niesprawiedliwe akcje rozdawnicze dla  marginesu społecznego, nadzorcy rządowi mają argument do grabieży własności prywatnej i nadmiernego ucisku fiskalnego  pracujących i przedsiębiorców. Stosuje się szantaż psychologiczny, że pozyskane środki są niezbędne dla dzieci i starców.
Akcje sabotażowe mają także na  celu, często wykorzystanie swobodnych ,  wewnętrznych zasobów Polski na  i próbę ich tzw. „spalenia”.
Pierwszym  sposobem jest technika tzw. „zamulania”, czyli mnożenia różnych przepisów, uwarunkowań  i ukierunkowania również na wykorzystanie i wytracenie  energii struktur państwowych i gospodarczych na bezcelowe działania. Widzimy, że przysłowiowa sraczka legislacyjna i bardzo częste zmiany przepisów powodują paraliż całych dziedzin gospodarki.
 Innym przykładem spalanie „wolnej energii  są „wielkie” budowy Prawa i Sprawiedliwości. Przekop Mierzei Wiślanej i Centralny Port Komunikacyjny , Mieszkania +. Są to rzeczy zbędne i niepotrzebne, gdyż a propos CPK większość już wybudowanych polskich lotnisk pracuje na 20- 30% możliwości a przekop  Mierzei nie implikuje żadnych nowych biznesów czy ułatwień gospodarczych poza ruchem turystycznym. Niepotrzebne rzeczy i niepotrzebne działania zużywają tylko i marnotrawią energie społeczności. Ale z punktu widzenie obcego wywiadu są to rzeczy ważne, gdyż nie pozwalają Polakom skupić się na rzeczach najbardziej istotnych do trwania bytu narodowego. Często tez budowane budowle tak naprawdę maja pomóc ekspansji zewnętrznej a nie służyć państwu polskiemu.


ZAKOŃCZENIE


Pomimo wszelkiego legendowania medialnego i jowialnego wręcz obnoszenia się z „proamerykańskością”partia Prawo I Sprawiedliwość jest wytworem niemieckiego ośrodka siły. Dowodzą ego przytoczone wcześniej kombinacje operacyjne , które mają na celu rozszerzenie niemieckiego władztwa gospodarczego i medialnego w Europie Środkowej, oraz jego dalsze umocnienie przy jednoczesnym rozsadzaniu struktur państwa polskiego. Dowodzą tego też indywidualne życiorysy polityków Prawa i Sprawiedliwości- związane niemieckimi szkołami,  biznesem lub fundacjami


Dotknęliśmy zaledwie  tych zagadnień ,  istnieją bowiem dziesiątki innych sfer  atakowanych z równa zaciekłością, takich jak edukacja, służba zdrowia, rolnictwo, wojsko. Wszędzie tam następuje cofanie się polskiego stanu posiadania.
Nie ma niż dziwnego, że wywiad niemiecki interesuje się swoim wschodnim sąsiadem i realizuje w Polsce  swoje odwieczne cele, doskonale opisane np. w pracach Karla Haushofera, - czyli zamienienia słabszych wschodnich sąsiadów w tzw. niemiecką lebensraum czyli przestrzeń życiową, która z jednej strony służy zbytowi niemieckiego przemysłu, z drugie zaś jest zapleczem surowcowym i ludzkim dla Wielkiej Rzeszy Realizował to juz Hitler. Trzecią Rzeszę zastąpiła Unia Europejska, po za tym nie zmieniło się nic z wyjątkiem oporu polskiego społeczeństwa.


Mamy przed oczami siłę polskiego oporu narodowego przed pierwszą wojną, jak i bohaterstwo i poświecenie w czasie okupacji hitlerowskiej. Każdy Polak wie co znaczy Westerplatte, Powstanie Warszawskie czy Katyń. Naród zdolny był do niezwykłych aktów odwagi i godził  się często na okrutną hekatombę w imię walki o swoje ideały. Teraz poraża jego otępienie i nieporadność, brak chęci rozpoznania zagrożenia . Bez walki oddaje co rusz, co krok kolejną cząstkę swojej suwerenności  i majątku. Godzi się na to aby nie mieć swojego handlu, rezygnuje z polskiej edukacji, nie potrafi uchronić swojego rolnictwa przed zagładą. Nie potrafi wytrzebić obcej agentury ze struktur państwowych. Polak jest tak bezradny i słaby, jak jeszcze nigdy w historii.






 





Piszę wyłącznie dla siebie aby uporządkować wiedzę.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka