Pirogronian Pirogronian
826
BLOG

Kosmiczna rzeźba terenu

Pirogronian Pirogronian Nauka Obserwuj temat Obserwuj notkę 3

Wąwozy i rozpadliny

Jak wiedzą zapewne wszyscy, po raz pierwszy w (oficjalnej) historii sfotografowano ze szczegółami planetę Pluton oraz jej największy księżyc - Charona.

Kosmiczna rzeźba terenu

Źródło zdjęcia: NASA/Johns Hopkins University Applied Physics Laboratory/Southwest Research Institute

Okazuje się, że powierzchnia Charona jest całkiem podobna do powierzchni naszego poczciwego Księżyca. Co może jednak łączyć ze sobą światy tak odległe? Osobiście obstawiam wspólne prawa, które kształtują planety, a które obowiązują w całym Układzie Słonecznym.

Ze względu na podobieństwo rzeźby, można przypuszczać, że formacje na Charonie będą wyjaśnione w podobny sposób, jak te na Księzycu. Czyli jak dokładnie?

Księzycowe rozpadliny i wąwozy miały powstać na skutek aktywności tektonicznej naszego z pozoru martwego satelity. Co prawda żadne mniejsze ciało niebieskie nie wykazało takiej aktywności, niemniej jednak badacze nie biorą najwyraźniej innych ewentualności. Dzieje isę tak zapewne z powodu "zaściankowości" ich teorii - upatrują oni w każdym zjawisku na innym ciele niebieskim podobnych, stojących za nim, mechanizmów, co na Ziemi. Rzecz w tym, że Ziemia bardzo różni się od innych planet. Jest ciepła i wilgotna, podczas, gdy małe ciała niebieskie są pozbawione atmosfery i często doszczętnie zmrożone. Dobra hipoteza naukowa powinna tłumaczyć, na jakiej zasadzie można od siebie porównać tak odmienne globy. Jak dotąd nie spotkałem się jeszcze z żadną.

Oczywiście itnieje też inna teoria, domienijąca paradygmat przyjmowany powszechnie wśród planetologów. Otóż wg nowego spojrzenia, nie należy rozszerzać Ziemi na inne planety, lecz zjawiska obserwowane poza Ziemią odnośić do niej samej. Jest to oczywiście teoria Elektrycznego Wszechświata, tak powszechnie ignorowana. Choć większość naukowców nie zamierza tego przyznać, wiele struktur terenowych, takich jak wąwozy, stożkowate wzniesienia, a nawet rzekome "piramidy", są wyraźną pozostałości potężnych wyładowań elektrycznych.

Kratery

Teoria, według której powszechne na planetach pozbawionych atmosfery kratery są pozostałoscią po bombardowaniu innymi ciałami kosmiucznymi, musi zmierzyć się z nie lada probleme, który zdaje się być całkowicie bagatelizowany. Mianowicie musi wytłumaczyć prawie całkowity brak innych kraterów, niż okrągłe. Krater taki mógłby zostać wybity niemal wyłącznie przez ciało nadbiegające pod kątem prostym do powierzchni. Pytanie - ile wynosi prawdopodobieństwo, że zrobią tak wszystkie kolidujące z planetą/księżycem odłamki?

Inną sprawą są gromady kraterów o podobnej wielkości. Prawdopodobieństwo opadu w jednym miejscu brył o zbliżonej wielkości również nie jest zbyt prawdopodobne. Niemniej jednak miejsca takie się zdarzają i również są zagwozdką standardowej planetologii. Oczywiście jednak, oficjalnie problemy takie nie występują. Nigdy dotąd nikt, poza osobami związanymi z alternatywną planetologią, nie zwrócił mi na to uwagi.

Ale nawet te kratery, które nie są okrągłe, lecz owalne, przynoszą kłopoty konwencjonalnym wyjaśnieniom. Potrafią się bowiem ustawiać w szeregi, trudne dla wyjaśnienia impaktem.

Kosmiczna rzeźba terenu

Krater Messier i Messier A, widok z Apollo 11. Źródło: Lunar and Planetary Institute.

Kosmiczna rzeźba terenu

Na koniec jeden z najoczywistszych, i tak samo pomijanych, argumentów przeciwko hipotezie impaktowej: brak odłamków wokół kraterów. Materiał otaczający czasem kratery ma raczej, jak cała powierzchnia Księżyca, postać pyłu. Drobno przetarty pył jest bardzo charakterystyczny dla erozji elektrycznej skał. Zjawaska tego używa się nawet do polerowania luster teleskopów.

Okazuje się, że wiele z tych "niemożliwych" kraterów bardzo sprawnie możne wykonać w ... laboratorium. Oto jeden z efektów, który przez pana Tumalskiego nazwany został sarkastycznie "jakąś podziobaną powierzchnią":

Kosmiczna rzeźba terenu

Źródło: Mel Acheson, C.J.Ransom

Faktem jest, że ziarnistość materiału jest zbyt duża, a rozdzielczość zdjęcia za mała, żeby oddać wszystkie szczegóły, jakie posiadaja kratery planetarne. Są tu jednak co najminej dwie charakterystyki, które trudno wytłumaczyć impaktami - regularność kształtu oraz podobieństwo rozmiaru.

Niegdysiejsza debata ze sceptykiem

Skoro jesteśmy przy kraterach i powyższej demonstracji, chciałbym powrócić do pewnej dawnej wymiany zdań (oraz zdjęć) z p. Tadeuszem Tumalskim (pod jego notką Koniec misji 'Messenger' 30 kwietnia). Pan Tadeusz przedstawił mi tam 4 zdjęcia z takim oto podpisem:

tutaj ma Pan cztery fotografie,

obiektów wywołanych przez ten sam mechanizm fizyczny.

Kosmiczna rzeźba terenu

 

Kosmiczna rzeźba terenu

Jeśli Pan to co widzimy na tych zdjęciach chce łączyć (podłączać) z prądem, to proszę nie liczyć na mój udział w takiej debacie. Zawraca Pan zwyczajnie głowę.
Pozdrawiam

Postanowiłem niniejszym pochylić się wreszcie bliżej nad tymi zdjęciami, jako, że pisząc u siebie, mam nadzieję, że niczyjego czasu nie marnuję.

Przede wszystkim, jak można się domyslić, pan Tumalski utożsamił ten "mechanizm fizyczny" z falami na wodzie po wrzuceniu do niej kamienia. Być może porównanie to jest przynajmniej częściowo słuszne. Skutki uderzenia obiektu skalnego, jak i silnego wyładowania, są bardzo energetyczne i oba mogą znacznie podkrzać powierzchnię, powodując jej stopienie. Zasadniczo jednak można isę chyba zgodzić co do tego, że aby podobne formacje mogły powstać właśnie na takiej zasadzie, wydobyta z wnętrza planety magma musiała szybko zastygnąć. Na tyle szybko, że zamiast szumu pozostała plaska powierzchnia z jednym - dwoma pierścieniami. Czy po uderzeniu obiektu tak dużego, jak to widać na zdjęciach, rzeczywiście do tego by doszło? Nie wspominając już o magmie, która  powinna być rozlana wokół krateru.

A co mówią bliższe szczegóły? Zdjęcie nr 2  i 3 wygląda szczególnie. Jeżeli przyjmiemy, że obiekt, który wybił krater, był wielkości jego zewnętrznego pierścienia, to powstaje pytanie, jak z powstałej dziury wyłonił się wąski łańcuch górski. Czy jest to zastygła fala lawy? Dlaczego tak wąska, zamiast być rozciągnięta pomiędzy dolinami? Jeżeli taka była, a potem zerodowała, to co wywołało erozję?

Pozostańmy przy zdjęciu nr 2. Widać, że cały obszar krateru jest wyraźni niżej położony i posiada połaskie dno. Można by dywagować, że to przez podążenie magmy za utopionym tu ciałem, jednak widać, że młodsze, mniejsze kratery cechuje dokładnie ta sama cecha. Tymczasem widzimy, że ich otoczenie jest calkowicie czyste, bez śladów wyrzuconego materiału, czy to odłamków skał, czy też lawy.

W przypadku zdjęć 1 i 4 wyraźnie widać, że pierścieniowe grzbiety łagodnie narastają od zewnątrz, po czym raptownie się kończą przepaściami. Jest to charakterystyczne dla elektrycznego wietrzenia skały. Łuki elektryczne potrafią wędrować po krawędzi krateru, systematycznie go powiększając, nadając mu przy okazji kołowy kształt. Co charakterystyczne, dno takiego krateru pozostaje płaskie i w miarę gładkie.

Więcej informacji o elektrycznym powstawaniu kraterów (oraz ich charakterystykach, widocznych na ciałach Układu Słonecznego) można znaleźć tu.

 

Pirogronian
O mnie Pirogronian

Drogi czytelniku. Nie chcę, żeby dochodziło miedzy nami do nieporozumień. Nie publikuję tutaj wiedzy objawionej. Jedyne, co robię, to mieszam w informacyjnym tyglu i wyławiam co ciekawsze moim zdaniem kawałki. Nawet, jeśli wykazuję się przy ich prezentacji dużym zaangażowaniem, to pamiętaj, że jestem w większości dziedzin tylko amatorem. Dlatego, mimo, że celowo nie wprowadzam nikogo w błąd, to pamiętaj, że... ...jesteś ciekaw, czy mam rację, to sam sprawdzaj informacje. Pozdrowionka :-P

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Technologie