"Otrzymujemy dotacje na wodociągi i kanalizacje, tak samo jak Afrykańczykom buduje się studnie oraz… wodociągi i kanalizacje. Oto prawdziwy obraz nędzy, którą na ziemiach zachodnich i północnych pozostawiła po sobie PRL-owska gospodarka oparta o PGR, a także 20 lat III RP, która uczyniła z naszego województwa „Polskę B”. Region, w którym wyje się z materialnej i duchowej biedy albo z którego się po prostu wyjeżdża."- pisze Łukasz Necio
Ostatnio The Economist porównał siłę ekonomiczną poszczególnych stanów USA do różnych krajów na świecie. Kryterium wielkości gospodarki był całkowity produkt krajowy (stanowy) brutto. Dla przykładu Teksas ma porównywalne PKB do całej Rosji, Kalifornia – do Włoch, a Polska ze swoimi 438 mld dolarów – do Wirginii, która ma obecnie 408 mld dolarów. Nie ma co się jednak cieszyć – Wirginię zamieszkuje 5 razy mniej ludności, niż Polskę, co oznacza, że przeciętny mieszkaniec tego stanu jest ok. 5 razy bogatszy od przeciętnego Kowalskiego.
Aleksander Łaszek, student SGH i jeden ze współautorów Bloga Obywatelskiego Rozwoju, wykonał podobne zestawienie dla Polski. Okazuje się, że najbogatsze w Polsce Mazowsze ze swoimi 113 mld dolarów ma większe PKB od Słowacji, ale mniejsze od Węgier. Drugie w Polsce województwo – Śląskie, wraz ze swoimi 66 mld przypomina Chorwację. Województwo warmińsko-mazurskie, czwarte od końca, którego PKB wynosi niecałe 15 mld dolarów. W skali świata odpowiada to PKB Gabonu, który ma ok. 20 miliardów dolarów.
Można by się łudzić, że Gabon ma być może więcej mieszkańców, jest większym krajem i coś w ten deseń, ale tak nie jest! Województwo warmińsko-mazurskie przypomina Gabon także pod względem liczby mieszkańców. Ba, mieszkańców ma mniej o około dwadzieścia tysięcy. Podsumowując – przeciętny obywatel Gabonu jest bogatszy od przeciętnego mieszkańca województwa warmińsko-mazurskiego.
Stolicę większą ma także Gabon, ponieważ Libreville liczy ponad pół miliona mieszkańców, zaś Olsztyn niecałe 200 tysięcy. No, chyba, że uznamy, że województwo nasze ma trzy stolice, rozbite na Olsztyn – Elbląg – Ełk. Gdyby to zsumować, to mielibyśmy wojewódzki ośrodek władzy porównywalny gabońskiemu.
Niewątpliwie Mazury są cudem natury, ale wydaje mi się, że liczby te są nie tyle niepokojące, co powinny wręcz postawić włosy na głowie wszystkim urzędnikom przesiadującym w murach urzędu marszałkowskiego. A także samorządowcom i wywodzącym się z regionu parlamentarzystom. Pora brać się do roboty, panowie i panie, bo powiedzenie „sto lat za Murzynami” może stać się prawdziwe w sensie dosłownym!
Wskaźniki makroekonomiczne są nieubłagane, ale przecież wystarczy przejść się na dworzec w pierwszym lepszym warmińskim lub mazurskim miasteczku, aby zrozumieć jak wiele prawdy może kryć się w tych liczbach. Ot, czy nasze pozamykane dworce, kilka działających linii kolejowych na krzyż, kręcący się poboczami pijaczkowie, brak normalnego rozplanowania i oświetlenia, rozwinięty transport prywatnych busików podskakujących na niebezpiecznych i dziurawych drogach – czy nie jest to wszystko na swój sposób afrykańskie? A fakt, że nie budujemy niczego sami, tylko uzależnieni jesteśmy od unijnych lub rządowych dotacji i grantów, czy nie przypomina to afrykańskiego uzależnienia od sponsorów ze świata Zachodu?
Otrzymujemy dotacje na wodociągi i kanalizacje, tak samo jak Afrykańczykom buduje się studnie oraz… wodociągi i kanalizacje. Oto prawdziwy obraz nędzy, którą na ziemiach zachodnich i północnych pozostawiła po sobie PRL-owska gospodarka oparta o PGR, a także 20 lat III RP, która uczyniła z naszego województwa „Polskę B”. Region, w którym wyje się z materialnej i duchowej biedy albo z którego się po prostu wyjeżdża.
Uświadomienie sobie, że jesteśmy Gabonem Polski jest chyba ostatnim dzwonkiem dla władz krajowych, regionalnych, a nawet szczebla gminnego. I dla zwykłych obywateli, aby przypomnieli sobie te liczby, kiedy będą wysłuchiwać pustych, optymistycznych, ale niekonkretnych marszałkowych, prezydenckich, wójtowych i innych przemówień.
Łukasz Necio
zrodlo: www.dabata.olsztyn.pl
Inne tematy w dziale Gospodarka