fot. R.Kożuchowski
fot. R.Kożuchowski
Płońsk.Redakcja-plonszczanin.pl Płońsk.Redakcja-plonszczanin.pl
324
BLOG

Polska jeździ, Płońsk też, ale na kolarzówkach

Płońsk.Redakcja-plonszczanin.pl Płońsk.Redakcja-plonszczanin.pl Rozmaitości Obserwuj notkę 0

Projektowanie jest realizacją wizji twórcy. Oczywiście muszą one uwzględniać użytkowników i nie stwarzać im absurdalnych trudności. Projekt ma być ergonomiczny, czyli optymalizować dane rozwiązanie. No, ale chyba nie wszyscy tak myślą.

 

W Płońsku mamy „King- Konga” nowej, ekologicznej szkoły projektowania ulic. Nazywa się ów pan geniusz Don Pablo (imię Paweł po hiszpańsku) Szymański, projektant najczęściej „ścieżek rowerowych”, który w swoisty sposób oręduje hasłu: „Zamień auto, na kolarzówkę”. To właśnie zafundował Płońszczanom.

 

Wizja czasami bywa urojeniem, czego doświadczył Don Kichote z La Manchy, bohater powieść Miguela de Cervantesa. Ten hiszpański błędny rycerz zwykł atakować swoją lancą wiatraki, gdyż widział w nich wrogów. Don Kichote był błędny, ale przecież Don Pablo Szymański jest bezbłędny, przynajmniej dla siebie samego. To, co mieszkańcy uznają za ogromne utrudnienie dla poruszania się po płońskich ulicach, Don Pablo niekoniecznie dostrzega, bo widzi ciemność, która wiadomo, jakich swych synów ma.

 

O ulicy Wolności już pisaliśmy, teraz czas na Warszawską Street. Być może zimą zmieni się w „Hanoi Cienki Ciung" i stanie się jednokierunkowa na odcinku od rynku do Zielonego, też rynku. W Hanoi najpopularniejszym środkiem lokomocji jest rower. Na tak zaprojektowanej Warszawskiej zmieszczą się, aż cztery kolarzówki obok siebie, czyli w sensie wietnamskim, ulica stanie się czteropasmowa. Dwa pasy w kierunku na stolicę Polski i tyleż samo powrotnych do Płońska, metropolii rowerowej na Mazowszu oraz we Wszechświecie.

 

Zima w Płońsku ma to do siebie, że śnieg zalega i zwęża użytkową szerokość jezdni do 1 metra z każdej strony, no to mamy 2 metry.

Leżący śnieg pokryje wężowate znaki na asfaltówce. Jak zatem kierowcy rozpoznają, gdzie się zwęża, jak prowadzić auto?  Nijak. Trzeba zainwestować w helikoptery, albo w kolarzówki, gdyż są szybsze od „górali”, to i do Warszawy, Warszawską się szybciej dotrze. Minus 30 stopni Celsjusza i jakże miło szusuje się do stolicy Polski za chlebem. Genialne rozwiązanie. Wykształcimy wspaniałych zawodników na mistrzostwa świata w kolarstwie, te rozgrywane na Grenlandii w 3047 roku.

 

A może płoński projektant- wizjoner, Don Pablo Szymański, jest jasnowidzem i wie, że w naszym mieście śnieg już nie będzie padać? Czy jednak wystarczy postawić znak drogowy nowej generacji „Zakaz opadów śniegu”? Czy jak zwykle przegramy z naturą?

 

Jedno, co usprawiedliwia te nowatorskie w naszym klimacie innowacje, to fakt, że ów „mistyk” projektował przez całe swe poprzednie wcielenie w krajach afrykańskich lub na wszelkiego rodzaju terenach pustynnych. Kończył zapewne Politechnikę w Nairobi, a pracę doktorską pisał pod nadzorem profesora Zulu Gula.

 

Niewątpliwie jego kosmiczne rozwiązania przyniosą dla Płońska olbrzymie oszczędności zimą. Miasto nie wyda złotówki na odśnieżanie ulicy Wolności i Warszawskiej. No, bo niby jak odśnieżyć, przytoczone z nazwy, obecnie arterie komunikacyjne, gdy są tam płatne parkingi? Płacę za tydzień, zostawiam auto. Jak pług śnieżny, czasami widywany w Płońsku, ma zrealizować swoją misję? A może odśnieżanie będzie realizowane razem z zaparkowanymi samochodami? Stawiam auto na ulicy Wolności wieczorem. Płacę. A rano, szok. Samochód w Bońkach, gdyż taką trasę miał pług. (Oklaski)

 

Dodatkowo sklepy z kolarzówkami podniosą sprzedaż. Miasto zostanie uznane za najbardziej ekologiczne w Unii Europejskiej. Zapewne burmistrz Płońska, niekoniecznie Pietrasik, w świetle jupiterów odbierze nagrodę od pana Buzka, też niekoniecznie od niego, o nazwie: „Jaki Buzek, taki wózek”. (Oklaski)

 

Ten Szymański to ma łeb, choć zastanawia po jego projektach, czy aby to nie „Jeździec bez głowy”?

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości