Zazwyczaj chodnik na ulicy Wieczorków w Płońsku ma 2 metry szerokości. Dla ruchu pieszego to w całej zupełności wystarcza. Z niepojętych przyczyn w pewnym miejscu zlikwidowano zatoczkę do parkowania aut i zastąpiono jej powierzchnię chodnikiem. Ma on w pewnym miejscu prawie 5 metrów szerokości. Utrudniono tym życie mieszkańcom, którzy protestują przeciwko takiemu rozwiązaniu. No, to niech „se” tam protestują. Tyle tytułem wstępu dla czytelników salon24.pl, bo w Płońsku jest on całkowicie zbędny. Można dokładniej o tym przeczytać na naszym rodzimym serwisie w zakładce „Płońsk”.
Projekt giga- chodnika, Palcu Defilad, powinien naszym zdaniem zostać uznany, jako kolejny cud świata. Z wielkim zatroskaniem zaobserwowaliśmy, jak ten „misterny plan” de- ptako- chodnika może zostać unicestwiony. Serce nam pękało z powodu każdej usuniętej z jego jakże subtelnej struktury „kosteczki brukowej”. Stało się to 496 razy. Jak taki „wiekopomny” pomnik nieokiełznanej myśli ludzkiej można tak bezdusznie zdewastować? Każda z naszych łez padła z osobna o poszczególną „kosteczkę” i serce pałało niepokojem. Co dalej? Przecież mogło przyjechać UNESCO i wpisać płoński Plac Defilad przy ulicy Wieczorków do dziedzictwa kulturowego całej ludzkości?
Gdzie nowatorski myśliciel, ponadczasowy projektant Pablo Szymański, którego dzieło tak bestialsko zbezczeszczono? Czy nie powinien na tak okrutne potraktowanie swojej idei ergonomii (chodnik o szerokości prawie 5 metrów, prawie 2 razy szerszy od pasa ruchu), zerwać czapkę leninówkę ze swej makówki? Wdeptać ją w bruk i walnąć bezczapkową czaszką na znak protestu w część zniszczonej jego koncepcji wizji świata? Nie musi.
„Spokojnie to tylko awaria”- powiedziałby klasyk X muzy.
Kanalizacja pod tym fragment dziełka mistrzunia don Pabla się zwyczajnie zesra.., inaczej mówiąc popsuła.
Inne tematy w dziale Rozmaitości