29 października 2011 r. mija 400 lat od hołdu ruskiego. Miejscem tego zdarzenia był Zamek Królewski w Warszawie.
Tam, przed zasiadającym na tronie królem Zygmuntem III Wazą car Wasyl IV Szujski wraz z braćmi: Iwanem i Dymitrem złożył czołobitny hołd, przysięgając posłuszeństwo królowi i nienaruszalność granicy polsko-rosyjskiej. Wydarzenie to poprzedził triumfalny wjazd zwycięskiego hetmana Stanisława Żółkiewskiego, który przez Krakowskie Przedmieście w Warszawie, przywlókł królowi cara wraz z jego braćmi. Rosjanie szli pieszo w strachu, że w Warszawie zostaną skróceni o głowę. Nic takiego się nie stało ze strony Polaków, natomiast zamordowała ich własna, moskiewska agentura, kiedy przebywali na zamku w Gostyninie.
Hołd ruski był konsekwencją jednego z największych zwycięstw oręża polskiego. Miało ono miejsce podczas bitwy stoczonej 4 lipca 1610 r. pod Kłuszynem (między Smoleńskiem a Moskwą). Tam nieliczna polska jazda, w ilości niespełna 7 tysięcy ludzi, dowodzona przez hetmana Żółkiewskiego, rozbiła rosyjsko-szwedzką armię kniazia Szujskiego (brata cara) liczącą 35 tysięcy. Wojska polskie zajęły wówczas Moskwę ponownie, a car został uwięziony i przewieziony do Polski.
Fakt hołdu ruskiego został jednak upamiętniony na kolumnie Zygmunta, gdzie na tablicy zawieszonej w 1644 r. po zachodniej stronie cokołu możemy przeczytać łacińską inskrypcję, informującą, że:
„Zygmunt III na mocy wolnych wyborów król polski, z tytułu dziedziczenia, następstwa i prawa – król Szwecji, w umiłowaniu pokoju i w sławie pierwszy pomiędzy królami, w wojnie i zwycięstwach nie ustępujący nikomu, wziął do niewoli wodzów moskiewskich, stolicę i ziemie moskiewskie zdobył, wojska rozgromił, odzyskał Smoleńsk, złamał pod Chocimiem potęgę turecką, przez czterdzieści cztery lata panował, czterdziesty czwarty z szeregu królów, dorównał w chwale wszystkim, albo ogarnął całą.”
Inne tematy w dziale Rozmaitości