Szkoła Podstawowa nr 3 oraz „mała dwójka” w Płońsku organizują dnie otwarte dla rodziców 6-latków. Ta pierwsza zaprasza 23 marca o godzinie 17, a druga 29 marca o godzinie 17.30. Może być ciekawie. Uczestnikom tych „mityngów lekkoatletycznych” zalecamy, aby się gruntownie do nich przygotowali i nie przegrali już na samym starcie.
Urzędnicy ekipy Tuska, to formacja „zielonych”. Nie jest to bynajmniej związane z ochroną przyrody. Ci reformatorzy polskiego systemu oświaty nie mają właśnie tego koloru pojęcia, o co w szkolnictwie chodzi. Ostatnio ponownie wdepnęli w przetrawioną przez krowę trawę. Prawie wszystko ze sobą kolorystycznie koresponduje. Trawa zielona, oni zieloni. Ale właśnie owo „prawie” robi różnicę. Przeżuta przez stwora dającego białe mleko roślinność, gdy wypadnie z jego tylnej części, niekoniecznie ma kolor wchodzącego do pyska pożywienia.
Tak jest z mądralami od Donalda „made in Germany” Tuska. Chcą dobrze, a wychodzi im jak zwykle. Czyż nie genialne? A to „se” naród wyboru dokonał. Rząd najgenialniejszych z genialnych. Sami laureaci wszechświatowej nagrody pokojowej „Debla”- gdyż nieszczęścia chodzą parami lub siedzą w tym samym pokoju.
Najpierw urzędasy Platformiarsko- Ludowcowe „se” wymyślili, że pogonią dzieci w wieku 6 lat do szkoły. I co? Ano to, co wychodzi z tylnej części wspomnianego na początku zwierzęcia.
Obowiązek szkolny dotyczący sześciolatków przeniesiono na 2014 rok. Wszystko by ministerialnym mądralom wyszło, gdyby nie drobiazg. Otóż niektóre dzieci już poszły do zerówki w wielu 5 lat. Oznacza to, że obecnie mając sześć, już są gotowe do walki o laury olimpijskie w I klasie szkoły podstawowej. Co mają zrobić rodzice w sytuacji, w której ich dziecko jest jeszcze nie tak rozwinięte (ma 6 lat) jak siedmiolatek? To ewidentnie nierówny start, który może mieć wpływ na rozwój psychiczny małego człowieczka.
Jak już zostało wspomniane, owi urzędnicy należą do formacji zielonych, takich tam ufoludków. Swoje natchnienia zapewne czerpią od kosmitów, to i wychodzi im z tego na naszej planecie ziemniaczana kicha. A może dzieci, które ukończyły zerówkę i mają obecnie 6 lat, powinny zapaść w roczny sen zimowy? Kto wie, co czai się w ministerialnych mózgownicach? Na tym skończmy niepoważne traktowanie niepoważnego i przejdźmy do spraw, które nie wyglądają za różowo.
To, że szkoła jest gotowa na przyjęcie sześciolatka, nie oznacza, że dziecko w tym wieku jest gotowe na szkołę. Z tych racji zalecamy wszystkim przeczytanie artykułu z
Rzeczpospolitej www.rp.pl/artykul/793999,799208-Decyzja-o-poslaniu-szesciolatka-do-szkoly-jest-ostateczna.html
Inne tematy w dziale Rozmaitości