Profesor Krystyna Pawłowicz to mój osobisty kandydat na przyszłego prezydenta RP. Nie jest nim Jarosław Kaczyński, ani Zbigniew Ziobro. Dla mnie lepiej wypada ona od obu panów. Kaczyński nadaje się bardziej na premiera, a Ziobro na ministra spraw zagranicznych- po Sikorskim każdy kandydat będzie raczej lepszy.
Wybór jest dla mnie prosty, choć w mej prywatnej statystyce drugie miejsce zajmuje redaktor Ewa Stankiewicz. Te panie grając u mnie w turnieju „Wielkiego Szlema” są odskocznią od takich facetów, jak: Wałęsa, Kwaśniewski, czy obecnie urzędujący Komorowski- brrrrr, ależ mną zatrzęsło.
W finałowym spotkaniu Pawłowicz vs Stankiewicz w moim mniemaniu wygrywa ta pierwsza. Przemawia za tym:
- Doktor habilitowany nauk prawnych, profesor UW i UKSW, sędzia Trybunału Stanu (2007–2011), posłanka na Sejm VII kadencji.
- Brała udział w rozmowach Okrągłego Stołu po stronie solidarnościowej, jest współautorką ustawy o zgromadzeniach z 1990.
- W okresie rządu Jana Olszewskiego pracowała w Biurze Prasowym Rządu.
- W 2008 zakwestionowała zgodność traktatu lizbońskiego z Konstytucją RP.
- W 2009 weszła w skład rady nadzorczej Telewizji Polskiej.
- W październiku 2011 objęła Katedrę Publicznego Prawa Gospodarczego na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie.
Powyższe dane przytaczam za wikipedią.
Osobiście intuicyjnie głosowałem przeciwko wejściu Polski do UE. Obecnie ściema nowej wersji socjalizmu unaocznia się wielu i robią oczy większe niż pięciozłotówka z rybakiem (moneta z czasów PRL- u). Kto głosował „za”, niech się nie zamartwia. Początkowo wszystko ukazano w blasku cywilizacji łacińskiej. Niestety to była jedynie przynęta, która dosyć szybko ewoluowała w kierunku wytyczonym przez Włodka Lenina, czyli ku Stanom Zjednoczonym Europy.
Jak słyszę o dobrodziejstwach unijnych z ust burmistrza Pietrasika czy wicestarosty Stolpy, mój intelekt pęka ze śmiechu. Personalnie im współczuję, gdyż mądrzą się, a bezrobocie w mieście i powiecie nie spada. Starostę Mączewskiego należy zostawić w spokoju ze względu na wiek.
Należą się tu przeprosiny profesor Pawłowicz, że została wmieszana w takie towarzystwo. Ona kobieta, a tamci to „bohaterowie” swojsko brzmiącej powieści „Chłopi”. Racją do tego jest fakt, że w unii nie powinno się mieszać płciowo opisywanych tematów. Nazwanie kogoś kobietą czy mężczyzną może niedługo zostać nazwane brukselskim bluźnierstwem i dyskryminacją ze względu na płeć. Ta zaś jest zależna od społecznych deklaracji, o czym o zgrozo mówi nasza kandydatka na prezydenta.
Posłuchaj na: plonszczanin.pl/Nowy/Aktualnosci/plonsk.html
Jak widać człowiek może być i mężczyzną i kobietą. Tylko patrzeć, jak obowiązkowe w unii będzie dzieworództwo. I chyba faktycznie „Kopernika byłą kobietą” (teza z filmy „Seksmisja”).
Natomiast rozprawienie z UE, mojej kandydatki na prezydenta zawiera krótki, ale jakże treściwy wykład pani profesor.
Uważam, że pani profesor idealnie nadaje się na prezydenta RP. Przynajmniej nie będzie musiała Angelki (nie, że Angielki, bo to Niemka) Merkelowej całować po łapach.
Tylko Krystyna Pawłowicz na to stanowisko, gdyż niektórzy „Chłopi” się skompromitowali. Moja kandydatka tak celnie ripostuje, że po jej „ad vocem” adwersarze najczęściej zamawiają intelektualne pieluchomajtki- żeby nie użyć słowa „pampersy”, gdyż to niemiło pachnie kryptoreklamą.
Zobacz na: plonszczanin.pl/Nowy/Aktualnosci/plonsk.html
Czy Pawłowicz wygrałaby ze Zbysiem Ziobro? Pewnie, to łatwizna- moim zdaniem.
Inne tematy w dziale Rozmaitości