Płońsk.Redakcja-plonszczanin.pl Płońsk.Redakcja-plonszczanin.pl
140
BLOG

Święto „pracy forever” dla Polaków, czyli wieczny 1 maja

Płońsk.Redakcja-plonszczanin.pl Płońsk.Redakcja-plonszczanin.pl Rozmaitości Obserwuj notkę 0

Dobrymi chęciami jest piekło wybrukowane. To, czego chcieli ojcowie założyciele, UE było kompletnie oderwane od realiów. Jest spora analogia do pobożnego Kartezjusza, który palnął głupotkę i „se” stwierdził: „Myślę, więc jestem”. Jest dokładnie odwrotnie: „Jestem, więc myślę”. Gdyby cię nie było, nie mógłbyś nawet pomyśleć. I tak absurdem oczarowana Europa zaczęła się zastanawiać nad debilnym stwierdzeniem niewykształconego Kartezjusza. Niestety oderwanie myśli od rzeczywistości, jakoś łatwo wychodzi wielu krętaczom oraz karierowiczom.

 

Unia Europejska powstała, gdy Niemcy, ząb trzonowy światowego komunizmu i potomkowie Marksa z Engelsem, liderzy szarańczy z nowej lewicy (Adorno, Horkheimer) oraz współtwórcy nazizmu hitlerowskiego (Heidegger) rozwijali dalej gangrenę intelektualną postmodernizmu. Uczono tego każdego członka tego państwa niemalże od kolebki. Wszystkie te spaczenia intelektualne stanowią o światopoglądzie, a ten o kulturze danego narodu. Wszystkie ideologie głównego nurtu atomizowały Niemców i oduczały solidarności- dlatego, nawiasem mówiąc, nie mogli pojąć fenomenu „Solidarności” oraz milionów pod Pałacem Prezydenckim po zamachu smoleńskim.

 

We Francji po rewolucji, której godło, gilotyna, była wymierzona w kościół katolicki, a kierowali nią iluminaci, nastąpiła również choroba nowotworowa intelektu. Pojawili się myśliciele, którzy oddziaływali na elity narodu, a ci na obywateli. Społeczeństwo zostało przez ponad dwa wielki gruntownie zateizowane. A z tym idzie w parze upadek rodziny, a przez to brak poczucia elementarnej więzi międzyludzkiej.

 

Doszły do tego wszystkiego dwie wojny. Szczególnie ta druga pokazała morale żołnierza francuskiego, mistrza cofania się do przodu. Paryż poddał się praktycznie bez walki i Niemcy wjechali do niego, jak na wycieczkę z Orbisem.

 

Po 1945 roku w Niemczech trwała ideologia Martina Heideggera, który dla Adolfa Hitlera był głównym rywalem dla Józka Goebbelsa, dzisiejszego solenizanta, do objęcia teki ministra propagandy i oświecenia publicznego. Adorno, radykalny lewak, zajął się natomiast denazyfikacją narodu. Idealne warunki do integracji. Po prostu bomba.

 

Ideologie wpływają na kulturę i mogą wytworzyć nową cywilizację. W tej kształtowanej Niemczech i we Francji dążono do rozbicia relacji międzyludzkich.

 

 

Na takim gruncie pobożny Robert Schuman wymyślił coś, co już dawno zaplanował Włodek Lenin, którego matka była Niemką. Kartezjuszowi też nie można odmówić pewnej świętości życia, lecz owoc jego wymyślanek stał się filozoficzną „śliwką robaczywą”.

Za czasu planowania bezpiecznej i sprawiedliwej Europy przez Schumana i jego współkonstruktorów panoszyły się ideologie, które i owszem, chciały jedności nawet na świecie, ale poprzez dyktaturę. Neomarksiści dążyli systematycznie do rozseksualizowanie społeczeństw, neoliberałowie do bankowej kontroli nad rządami. Nad wszystkim czuwali iluminacji z Grupy Bilderberg. Pod ich okiem i pełną kontrolą rozgrywał się dramat prostego człowieka. A ten dla marksizmu jest tylko kupą atomów, dla nowej lewicy zlepkiem popędów (seksualnego i śmierci), a dla neoliberała niewolnikiem.

 

Za komuny świętowano w naszej ojczyźnie 1 maja hucznie. Teraz też można. Unia Europejska już prawie zagwarantowała łapami koalicji PO- PSL Polakom robotę do śmierci. No to niech się dalej święci 1 maja, czyli kto tu, z kogo robi sobie jaja?

 

Jeśli ktoś myśli o dobrej, godziwej emeryturze, no to tego mu nikt nie zabroni. Ale stawia się w pozycji Kartezjusza i Roberta Schumana i analizuje Zieloną Wyspę Tuska oraz namowę do odkładania kasy do skarpety made in Walduś Pawlak. Na razie przyszłość rysuje się w jasnych barwach- jasne, że na życie nie starczy. Na horyzoncie warunków emerytalnych kraju Polan rozsiada się powoli, ale systematycznie bieda. Jednak rządowi mądrale coś z tym zrobią. Może zastrzyki śmierci (eutanazja) będą za darmochę? Cóż za radość i jakże wesołe będzie życie staruszka- śmiesznie krótkie.

 

W sumie nie jest największym problemem praca do 67. roku życia, gdyż niedługo może jej w ogóle nie być. I co wtedy? Narodowe samobójstwo?

 

Niestety w naszym okręgu wyborczym społeczeństwo poparło paru takich mądralińskich ananasków, którzy nawet już pozorów nie zachowują. Chcą zaorać w pracy wszystkich i wystąpili przeciwko swojemu elektoratowi.

 

Czy zatem warto na nich głosować? Czy nie należy zwrócić uwagę na partyjki, które ci altruiści, miłośnicy święta „pracy forever” dla Polaków reprezentują? Czy oni robią sobie z nas jaja? Czy na spotkaniach z nimi nie obrzucić ich tym, co sobie z nas robią?

 

Nasza redakcja nadaje im pseudonimy, gdyż toczy się wojna o przetrwanie naszego narodu:

 

- Elżbieta „Seksmisja” Gapińska- PO,

- Mirosław „Don Kichot z La Manchy” Koźlakiewicz- PO,

- Julia „Godzilla kontra Hedora” Pitera- PO,

- Walduś „Zezowate Szczęście” Pawlak- PSL,

- Piotr „Jak rozpętałem II wojnę światową” Zgorzelski- PSL,

- Paweł „Kot w butach” Sajak- Ruch Palikota.

 

Niestety to nie film i to się dzieje naprawdę. Oto fotki bohaterów z naszego okręgu. Sugerujemy ich wydruk i noszenie w portfelu, aby przy następnym wyborach parlamentarnych, każdych wyborach, patrzeć na te twarze i na ich szyldy partyjkowe. I chyba już czas najwyższy i wypada na zawsze nucić sobie szlagier: „Nie zapomnisz nigdy, nie zapomnisz nigdy tamtych dni…..”?

Zobacz galerię zdjęć:

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości