Na początku termin, który należy wyjaśnić. Chodzi tu słowo I-bowie.
I- bowie, Ibo, Igbo, lud afrykański zamieszkujący wschodnią Nigerię, należący do najstarszych mieszkańców jej wybrzeża. Społeczność I- bów liczy około 22 mln osób (1991). Posługują się językiem z grupy kwa. Spokrewnieni z Jorubami, dzielą się na liczne plemiona, m.in. Ngwa i Ikwerri.
Większość Ibów przyjęła chrześcijaństwo, pozostali kultywują dawne wierzenia, związane z licznymi opiekuńczymi lub złośliwymi bóstwami (olosi lub agbara) i duchami (ci lub czi), którym niegdyś składali ofiary z ludzi. Oddają także cześć duchom przodków, siłom przyrody i zwierzętom. Całym życiem Ibów kieruje Bóg Najwyższy - Czukwu, duże znaczenie ma także bogini ziemi Ala, zwana wielkim duchem i matką, a także Ozo - bóstwo zapewniające płodność ziemi i bogate zbiory pochrzynu, i bóg Słońca – Anjanwu- za portalwiedzy.onet.pl.
Jak widać I- bowie lgną do natury, w tym do zielonej koniczynki, przysmaku ich wodza, Waldusia Olosi Pa- Flak. W naszej dobie plemię Ngwa podjęło projekt pirackiego zdobycia kraju Słowian. Polega on na tym, że udaje się rolników, choć chodzi jedynie o zdobycie władzy, aby dalej składać ofiary z ludzi. Dokonują oni abordażu na lokalnych społecznościach, by uzyskać wpływy i łupić w najlepsze, co się tylko da. Werbują wszystkich chętnych, by wtopić się w tło i zasymilować z mieszkańcami. Udają dobrotliwych, choć Hunowie przy niech to przedszkolaki.
Najbardziej lubią dostawać nagrody, uwielbiają huczne akademie na ich cześć oraz poklepywanki po plecach. Nie stronią od podawania swych dłoni do pocałunków. Wszystko to wynika ze swoiście pojmowanej przez nich skromności.
W Polsce obowiązuje ich języka kaczorów Donaldów, w skrócie kwa. Była propozycja gęgania, ale na zjeździe została odrzucona, ze względu na literę „ę” (nawiasem mówiąc „ś” też nie ma), która nie występuje w alfabecie I- bów.
Na wspomniany spotkaniu plenarnym I- bów podjęto uchwałę o powstaniu Pirackiego Srodka Lokomocji- PSL. Ma on służyć rozprzestrzenieniu się w Lacholandii języka kwa. Emisariusze rozjechali się po mniejszych miejscowościach, by rozplenić się niczym szarańcza, którą to plagę doskonale znają z Egiptu. Niestety nie udało im się przejąć całkowitej władzy i z tego powodu postanowili zrujnować Lacholandię. Jest to „Kara” za nieposłuszeństwo kraju Słowian i brak bezgranicznego oddania dla białych ze wschodniej Nigerii.
Obecnie może dość do rozłamu w projekcie Pirackiego Srodka Lokomocji- PSL, gdyż do głosu dochodzą siły przeciwne Waldusiowi, zwolennicy gęgania. Są to potomkowie głównego bohatera plemienia Ikwerri, Jacka Sparrowa.
Tytuł tego felietonu fantastycznego powinien brzmieć „Piraci z Karą I-bów”, no, ale w języku kwa nie występuje głoska „ą”. Dlatego mówi się w nim „som”, a nie „są”.
Inne tematy w dziale Rozmaitości