Jak to mówi stare przysłowie Beduinów: „ Jak teściowa wpadnie do studni, to sama się nie utopi, ale wodę zatruje.”
Jedną z form manipulacji w mediach jest: „Nadmiar informacji, czyli szum informacyjny”.
- Człowiek z natury pragnie informacji, dlatego dąży do ich pozyskania. Media, widząc tą potrzebę, chcą na niej nie tylko zarobić, ale też ją wypełnić. Z jednej strony chodzi o przyciągnięcie widza, stąd mnóstwo sensacji- stwierdza dr Grabowski.
Z tego powodu nie prezentujemy informacji kryminalnych. No, chyba, że zagrożone jest życie ludzkie lub obnażają one wielgachność płońskiego projektanta, Pabla Szymańskiego. Jeśli dodatkowo do informacji o charakterze sensacyjnym (działanie na emocjach i wyłączanie zmysłu krytycznego) dojdą tematy ala papka dla dzieci, to mamy ów szum informacyjny.
Być może niektórych naszych czytelników mogło zdziwić, że nie relacjonowaliśmy letniego „Wiśniewska Show”, czyli imprez kulturalnych organizowanych przez byłą rzecznik burmistrza Pietrasika, a obecnie dyrektor MCK w Płońsku, Elżbietę Wiśniewską.
Ma to swoje podstawy merytoryczne. Oczywiście nie jesteśmy przeciwnikami rozwoju kulturalnego miasta. No, ale nie zaczyna się budowy domu od dachu. Najpierw praca dla mieszkańców, później zabawa i pląsy.
Natłok imprez kulturalnych może wywołać u czytelników wrażenie, że Płońsk to druga Ziemia Obiecana, kraina miodem i mlekiem płynąca, a w rzece Płonce śmigają same złote rybki. Dla niektórych zapewne miasto jest rajem, lecz nie dla wszystkich. Za dużo jest biedy, aby prezentować mrowie igrzysk fundowanych za pieniądze Płońszczan przez Pietrasikowców. Z tej racji zostawiliśmy tę „sejsmiczną” aktywność dyrektor Wiśniewskiej jej własnym ruchom propagandowo- tektonicznym. Nie relacjonowaliśmy, aby nie wejść w pewną formę manipulacji czytelnikiem.
- Chodzi o zajęcie (zaśmiecenie) umysłów tak, aby zaspokoić potrzebę informacji, gdyż nie ma wtedy miejsca dla informacji ważnych. W ten sposób buduje się fałszywe wyobrażenia o rzeczywistości, pozbawia rozumnego myślenia oraz często rozbudza się najniższe instynkty. Jest to ulubiona metoda brukowców i programów spod znaku "Big Brothera".- Pisze dr Mariusz Grabowski, który jest doktorem nauk prawnych, pracownikiem naukowym na Wydziale Prawa Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II i wykładowcą w WSKSiM, specjalistą w zakresie prawa mediów, a w latach 1991-1993 i 1997-2005 był posłem na Sejm.
Jeśli na naszym portalu ustawicznie byłyby prezentowane informacje u sukcesach w sporcie, zagęszczenie wydarzeń kulturalnych- to doszłoby do zamazanie wagi spraw poważnych. Poza tym wpisalibyśmy się w fan klubu kolaborantów opiewających obecną władzę. A dlaczego?
- Zachodzi wtedy sprawdzony mechanizm socjotechniczny i psychotechniczny:
"Skoro tak wielu (ba, prawie wszyscy) mówią to samo, to musi być to prawda"- wyjaśnia dr Grabowski.
Inne tematy w dziale Rozmaitości