Dlaczego Płońszczanin czyta „Pana Tadeusza”? Rewolucja kulturalna.
Słowo „rewolucja” kojarzy się zazwyczaj z powszechnym terrorem- a to z gilotyną (Rewolucja Francuska lata 1789–1799) lub z bagnetem (Rewolucja Październikowa rok 1917). Z natury swojej polega ona na obaleniu istniejącego porządku. Środki są dobierane adekwatnie do epoki. Obecnie rolę Komitetu Centralnego pełni Bruksela, gdzie wysyp neobolszewików jest taki, jak grzybów w lasach. Te muchomorki pojawiły się skondensowanie w roku 1968. Na początku latały na golasa w pląsach wolnej miłości po campusach, aż w końcu dobrali się do władzy realizując postulat włoskiego komunisty Gramsciego- marszu przez instytucje.
Teraz zasiadają w Parlamencie Europejskim. Celem UE, siedliska neomarksistów, jest wyprodukowanie „nowego człowieka”. Ma on mieć podstawą cechę- być ateistą i nie móc nawet pomyśleć o Bogu (dogmat nowej lewicy). Ażeby to zrobić konieczne jest odcięcie go od przeszłości związanej z wiarą. Ten schizofreniczny wytwór zboczonych intelektów z Brukseli ma poza tym nie być przywiązany do swojej ojczyzny, do wartości narodowych i odcięty od kultury pojmowanej w sensie klasycznym.
Cała wspólnota walczy o stworzenie patologicznej ludzkiej hybrydy, która skoncentruje się na doznaniach seksualnych i to z kimkolwiek. Komisarze ludowi z Brukseli promują dowolne dewiacje, aby zatrzymać rozwój osoby ludzkiej. Za rewolucji bolszewickiej masami byli robotnicy, obecnie tworzą je studenci przeróżniastych uniwersytetów. Nowe Dzierżyniątka (sprawdź, kim był Feliks Dzierżyński) promują antykulturę (co uwstecznia człowieka) i antysztukę- brzydotę.
Dla komediantów ze szczytów władzy w UE nie istnieje przywiązanie do tradycji, gdyż zwolennicy Szkoły Frankfurckiej są za całkowitym odcięciem się od przeszłości. Nazywają to polityką „GRUBEJ KRESKI”, gdyż ich protoplastom, marksistom, nic się kompletnie nie udało. A skąd to my znamy lansowany w Polsce termin „GRUBEJ KRESKI” (Nie mylić z „Grubą Kaśką”- ujęciem wody w Warszawie)?
Intelektualne porażki z PE boją się Polaków, którzy jak trzeba są dla nich nieobliczalni. Nasz naród przetrwał bez państwa, podobnie do Żydów, bo pielęgnował swoją kulturę.
Obecnie minister „edukacji narodowej”, Kryśka Szumilas, wycofała z lektur szkolnych „Pana Tadeusza” realizując neobolszewickie zalecenia sączące się z Brukseli.
Efektem finalnym rewolucji kulturalnej będzie: matka gapiąca się tępym wzrokiem w telenowele, chrapiący mąż leżący pijany na kapanie i ich dzieci proponujące rodzicom zastrzyk śmierci. Dlatego między innymi plonszczanin.pl czyta „Pana Tadeusza”.
więcej na: www.plonszczanin.pl/
Inne tematy w dziale Rozmaitości