Niektórzy zapewne pamiętają jeszcze czasy, kiedy w Płońsku była fabryka Forda, czy APW. Wtedy to obywatele naszego miasta nieźle zarabiali, a wieczorami lokale były pełne uśmiechniętych twarzy. Rodziców było stać na kieszonkowe dla swoich pociech. W pubach bawiono się do białego rana. Często padały słowa: „Na zdrowie!”, „Sto lat, sto lat niech żyje, żyje nam…” I tu się zatrzymajmy.
Picie alkoholu nie jest zdrowe, więc aby zlikwidować potencjalną przyczynę uzależnienia, co zrobić? A może tak ograniczyć zatrudnienie? Jak padną zakłady produkcyjne i nie powstaną nowe, to skończą się fundusze oraz hulanie po barach. Młodzież nie otrzyma kieszonkowego od rodziców i problem alkoholizmu wśród Płońszczan sam zniknie. Czyż nie genialne? Jakież to nowatorskie rozwiązanie? A jaka jasna i klarowna idea- nie ma kasy, to nie „walim”.
Inne tematy w dziale Rozmaitości