W Wyższej Szkole Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu trwał w mijającym tygodniu VI Międzynarodowy Kongres „Katolicy i Prawo: szanse i zagrożenia”. Uczestniczyli w nim prelegenci z całego świata: Europy, Afryki, Azji, Australii i obu Ameryk. Jednym z zaproszonych gości była pani profesor Krystyna Pawłowicz, poseł na sejm RP.
- Naruszającym konstytucję działaniem jest propozycja polskiego rządu, którą prezentuje pan minister Boni, żeby znieść Fundusz Kościelny i w to miejsce przygotować ustawę o odpisie procentowym od podatku- 0,5 procent. Od razu chcę Państwu powiedzieć, że to, podobnie jak propozycja, żeby nie finansować partii politycznych, a żeby ludzie sami opodatkowali się na rzecz partii, czy kościoła, jest oczywiście sprzeczne z konstytucją. Ustawa zasadnicza w art. 57 ust. 7 mówi, że nikt nie może być przez władze publiczne skłaniany do wyjawiania swojej religii oraz światopoglądu. Żeby skorzystać z poparcia partii politycznych czy kościoła, musisz iść do Urzędu Skarbowego i powiedzieć, kogo popierasz. Czy Państwo sobie wyobrażacie, że platforma, która mówi, że zrobi wszystko, aby nie dopuścić żadnej partii do władzy, że ona nie zrobi pożytku z informacji Urzędu Skarbowego? Gdzie jest silny kościół i jest popierany materialnie? Gdzie, jakie partie polityczne się popiera? Natychmiast zrobi! Pierwsza rzecz, to, że podzieli okręgi wyborcze tak, że tam, gdzie jest jeszcze silne poparcie, tak poszatkuje, żeby już tego poparcia nie było. Tak, jak zrobiono już w tych wyborach, kiedy okręgi, w których Prawo i Sprawiedliwość miało większe poparcie, zostały podzielone przez Wisłę. W ten sposób połączono tam, gdzie jest mniejsze poparcie i w ten sposób zneutralizować, żeby PiS tam mandatu nie mogło zdobyć- powiedziała pani profesor.
- Ja sobie już wyobrażam, jak kościół rośnie w siłę, a państwo, które walczy z kościołem ma informację, gdzie kościół jest silny. Natychmiast będzie wywierało presję na ludzi, prowokacje jak się wykorzystuje majątek itd. Można powiedzieć, ja bym tak stwierdziła, w kraju postkomunistycznym. No, tutaj te siły w żaden sposób nie zostały odsunięte. Fantastycznie najlepiej uprzywilejowany jest pan gen. Jaruzelski i pan Kiszczak (opala się, to widzimy na zdjęciach). Natomiast obrona krzyża jest natychmiast karana- kontynuowała.
Pawłowicz przypomniała, że w 1950 roku PRL pozbawiło majątku Kościoła Katolickiego. Część została na terenie ZSRR, a około 155 tys. hektarów zostało w Polsce. Nawet komuna wiedziała, że za zagarnięte minie trzeba kościołowi, coś dać. Wówczas utworzono Fundusz Kościelny. Komuniści nie wpłacili nawet grosika. Państwo polskie ma olbrzymie zaległości wobec kościoła, które powstały przez 63 lata.
- Pan minister Boni i rząd idą absolutnie na całość. Zniszczenie kościoła daje im szansę na wygranie wyborów. Uderzenie w kościół, jest uderzeniem w Polskę i patriotyzm. I to, co robią dowodzi tego, co mówię- zniszczenie kościoła jest warunkiem wygrania wyborów. (…) Nie mówi się publicznie, że państwo jest winne kościołowi miliardy. Pan prezydent Komorowski był teraz w Izraelu i Żydzi żądają za swój majątek od Polski 60 miliardów dolarów- dodała pani poseł.
Członkini Prawa i Sprawiedliwości powiedziała, że kościół utrzymuje się z tacy wiernych. Najczęściej dają na nią ludzie starsi, lecz ci niedługo umrą.
- Polska została skolonizowana. Ponad 3 miliony ludzi ucieka. Jeśli ta ustawa o 0,5% wejdzie i państwo nie ureguluje swoich zobowiązań, kościół przestanie istnieć. Nie będzie bazy materialnej, staruszki i staruszkowie poumierają i będzie koniec kościoła. 0,5 procent to jest pułapka!- Grzmiała z trybuny w pani profesor.
Mówczyni wspomniała, że jeszcze około 120 tys. hektarów nieruchomości kościelnych jest w rękach państwa. Za sam 2012 rok otrzymano by 500 mln złotych dochodów.
- Proszę z tego miejsca Polski Episkopat, a zwłaszcza kardynała Nycza, żeby wycofał się z tego. (…) Proszę z tego miejsca o zaniechanie prac nad ustawą 0,5 procent- apelowała wybitna intelektualistka.
Owe 0,5 % idzie do w jednej połowie budżetu centralnego, a w drugiej do samorządu. Pieniądze kościołowi byłyby wypłacana z tego lokalnego. Niektóre gminy wyliczyły i już protestują, gdyż około 300 mln rocznie stracą przez oddawanie kościołowi. Tworzy się nowy konflikt, albo pieniądze pójdą na kościół, albo na drogi i szkoły.
Inne tematy w dziale Rozmaitości