Kukiz to muzyk. I niech tak dalej pozostanie. Zagrał w okręty i został trafiony, zatopiony. Przy okazji ugotował on młody Ruch Narodowy, który stał na dwóch nogach: Młodzieży Wszechpolskiej i Obozie Narodowo-Radykalnym. Ci drudzy jakoś się opamiętali i wystąpili z partii, gdzie kariery za „wolność waszą, naszą i dowolną” robić mieli niektórzy czołowi działacze – ponoć nacjonaliści, ale tylko według samych siebie.
Bratanie się „narodowców” z socjalistą (anarchistą) Kukizem, było zdradą idei Dmowskiego (MW) i Mosdorfa (ONR).
Przynęta, jaką był wysoki wynik rockmana w wyborach prezydenckich, zadziałała. I tak wielu się skompromitowało, dzięki czemu niektórzy przejrzeli na oczy.
Niedzielne joworendum na chwilę obecną zakończyło się katastrofą. Frekwencja nie przekroczyła nawet 10%.
I tak na placu boju pozostało Narodowe Odrodzenie Polski.
Inne tematy w dziale Polityka