Szacowny
Pew Internet & American Life Project postanowił
sprawdzić, jaki odsetek internautów wpisał w Google własne imię i nazwisko.
Wyszło, że 47%. To dwa razy więcej niż pięć lat temu. Jednak tylko nieliczni sprawdzają swoją
web identity regularnie.
Pew zapytał 1 623 osoby. Zaskoczenia nie było. Autogooglowanie przeprowadzają głównie internauci młodzi, zamożni, wykształceni, korzystający ze stałek. Swoje imię i nazwisko w wyszukiwarkę wpisują
równie często kobiety, co mężczyźni.
74% z tych 47% stwierdziło, że googlowało się raz czy dwa razy. 22% uznało, że
robi to co jakiś czas. 3% to prawdziwi maniacy - sprawdzają swoją
web identity regularnie. Nie wiadomo,
co robi pozostały 1%.
Czemu ludzie się googlują? Bo chcą sprawdzić, jakie informacje na ich temat są dostępne w sieci. Czy są dokładne i
akceptowalne dla ogółu. 87% badanych było zadowolonych z wyników, które wypluła wyszukiwarka. 4% znalazło kłamliwe fakty, których
musiało się wstydzić.
Ja sprawdzam regularnie. Co parę miesięcy. Dobre narzędzie do tropienia złodziei. Choć plagiat tekstu (skopiowanie bez podania źródła) zauważyłem tylko dwa razy. Do tego kilkanaście serwisów, które
kopiowały całość artykułu podając link do oryginału i / lub nazwisko autora. Choć prawo nie zezwala na taką formę cytowania (całość tekstu + link lub nazwisko), to ja nie uważam tego za kradzież. Co najwyżej za przejaw lenistwa i nieprofesjonalizmu.