Miniony tydzień minął nam pod znakiem transferu z posła Gibały a także Wielkiego wyjazdu na Węgry (co prawda przemilczanego przez telewizje i media rządowe). To nic istotnego, że Polacy byli obecni na narodowych uroczystościach w państwie z którym łączą nas historyczne wydarzenia, postaci a nawet przysłowia. Przepraszam, ewentualnie można to oczywiście wyśmiać i próbować w oczach ciemnego ludu obniżyć jak najbardziej rangę tej wizyty.
Warto jednak zastanowić się nad ewentualnymi konsekwencjami i przesłankami związanymi z transferem Gibały do Palikota patrząc na bardzo możliwe przedterminowe wybory. Jako, że jestem bardzo negatywnie nastawiony do politycznej świadomości młodzieży już mającej prawo głosu nie wróżę niczego dobrego w kolejnych wyborach. Platforma sama napędza poparcie dla Palikota i co może się wydawać absurdalne dla PiSu. Rozpoczynając walkę z Kościołem częsci elektoratu przysporzy argumentów do poparcia Palikota a część pobudzi do opowiedzenia się po stronie PiSu, który ręki na Kościół podnieśc nie pozwoli.
Niebawem 10 kwietnia, dajmy świadectwo.