Polakzwykly Polakzwykly
188
BLOG

Kaczyński chciał wykołować Gowina a to Gowin wykołował Kaczyńskiego.

Polakzwykly Polakzwykly Polityka Obserwuj notkę 0

    Pewne przesilenie i zmęczenie materiału "dobrej" zmiany było widać już od dawna, Pis już od dwóch lat jest w nieustannej defensywie i nie udało mu się wprowadzić żadnej znaczącej zmiany którą nazywał by naprawianiem Polski. Za to jest nieustanne łatanie dziur coraz bardziej przeciekającego statku, na którym płynie Zjednoczona Prawica.

     Początki obecnego stanu rzeczy należy szukać w buncie Gowina przy planach zorganizowania wyborów Prezydenckich metodami Białoruskimi z pominięciem PKW w Maju 2020. Był to punkt zwrotny który przelał czarę goryczy. O ile wcześniej PIS wprowadzał wiele kontrowersyjnych dla Gowina zmian to ten pokornie głosował za, "chociaż się nie cieszył" ale w chwili gdy Pis próbował przeprowadzenia wyborów Prezydenckich z podeptaniem wszelkich zasad demokracji, to dla Gowina było już zbyt wiele i się sprzeciwił. I chociaż ostatecznie wszystko dobrze się skończyło dla Zjednoczonej Prawicy i jej kandydat wygrał wybory Prezydenckie, to jednak bunt ten zmienił wszystko i zdeterminował dalsze wydarzenia. Gowin pokazał że Kaczyński musi się z nim liczyć.

     Skoro wszystko dobrze się skończyło i Duda został Prezydentem, to można by kontynuować "dobrą zmianę" z tym że trzeba by było uznać silną pozycje Gowina i się z nim liczyć, czego Prezes nie miał zamiaru tolerować na dłuższą metę. Oznaczało to że zgodnie z polityką jaką prowadzi Kaczyński, Gowina należy wyeliminować jako zagrożenie dla absolutnej dominacji Kaczyńskiego w Zjednoczonej Prawicy. To samo było z Lepperem, Giertychem czy Dornem, póki ci politycy pokornie wykonywali to co Kaczyński od nich wymagał to byli oni dla niego bardzo ważni ale w momencie gdy nie podporządkowali się jego woli, to byli oni brutalnie eliminowani z polityki.

     Kaczyński po ustawieniu Ziobry do pionu w zeszłym roku, zamiast kontynuować "dobrą" zmianę to zaczął kombinować jakby się tu Gowina pozbyć. Bunt Bielana był tak prymitywnie przeprowadzony że nikt nie ma wątpliwości że ruch ten musiał mieć co najmniej akceptacje Prezesa a wysoce prawdopodobne że został on przez niego zainscenizowany. Kaczyński chciał wykiwać Gowina ale Gowinowi udało się przetrwać i wszystko wskazuje na to że to Gowin przechytrzy Kaczyńskiego i odeśle go na emeryturę a nie odwrotnie.

    Słuchając dzisiaj Girzyńskiego który właśnie opuścił szeregi PIS, to mówi on tym samym językiem i używa tych samych argumentów które używa Gowin. Czyli po tym jak Kaczyński skubał Gowina z jego ludzi, to teraz Gowin może przytulić ludzi Kaczyńskiego. Na razie zbuntowanych posłów jest trzech ale niewykluczone że jest większa grupa posłów pis którzy za chwilę mogą do buntu dołączyć. Oczywiste jest że tak mała grupa posłów samotnie nie ma większych perspektyw i aby w polityce się utrzymać musi dołączyć do jakiegoś większego gracza. Gowin jest naturalnym sojusznikiem ale jest on zbyt mały i docelowo muszą się oni połączyć z kimś jeszcze a możliwości mają duże. Gowina wraz ze zbuntowanymi posłami będzie mile widziany zarówno w PSL jak i u Hołowni a Gowin może nawet liczyć na pozycje Premiera do momentu rozpisania wyborów, jeżeli tylko opozycja plus buntownicy będą mieli odpowiednią liczbę głosów.

    Sytuacja w Zjednoczonej Prawicy jest obecnie bardzo zła. O ile wcześniej było Trio z wiodąca rolą Kaczyńskiego z przybocznymi głosami centrowym Gowina i skrajnie prawicowym Ziobry które wraz z dobrze zdyscyplinowaną partią działało bardzo dobrze i pozwalało się tej partii utrzymać tak długo przy władzy, to obecnie jest dominant Kaczyński na kursie kolizyjnym z Gowinem, coraz bardziej ambitnym i sfrustrowanym Ziobrą, plus przystawka Bielana która jest na wojnie na wyniszczenie z Gowinem oraz politycznie bardzo nieprzewidywalny i niesterowalny w dłuższej perspektywie Kukizem a twór ten ma jedynie iluzoryczną większość która łatwo może się rozpaść przy jakimś ważniejszym głosowaniu. Oznacza to że z dnia na dzień Pis może stracić pozycje Premiera i swoje wpływy a z dużą dozą prawdopodobieństwa następca Morawieckiego może zostać Gowin który może liczyć na poparcie dużej części opozycji. I pytanie jest jak sobie poradzi Pis w wyborach gdyby stracił część swoich wpływów a zwłaszcza gdyby stracił kontrole nad TVP i prokuraturą?

    Jakie poparcie miałby Pis gdyby w TVP zamiast dzisiejszego przekazu że: "PIS trwał, trwa i będzie trwać" byłby pokazywane zarzuty prokuratorskie dla prominentnych polityków Zjednoczonej Prawicy?

    Tak więc Kaczyński chciał wykołować Gowina a wysoce prawdopodobne że to Gowin wykołuje Kaczyńskiego. Wszystko kiedyś się kończy i wygląda na to że era dominacji Kaczyńskiego właśnie dobiega końca. Jak będzie wyglądać scena polityczna w Polsce po tym jak prezes straci swoje wpływy? W polityce nigdy nic nie wiadomo, oprócz tego że po okresie rządów jednej formacji przychodzą następni którzy są głodni władzy.


Polakzwykly
O mnie Polakzwykly

Polska to Ojczyzna i dom wszystkich Polaków, nie tylko tych wybranych.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka