W cieniu wojny i rosyjskich rakiet pielgrzymka do Humania może zamienić się w iskrę, która podpali nienawiść na lata. To nie tylko duchowe wyzwanie, lecz potencjalna katastrofa społeczna i polityczna — zarówno dla Ukrainy, jak i całej Europy.
Jako człowiek, który od pięciu lat bada mechanizmy antysemityzmu, widzę, jak pielgrzymka do Humania w czasie wojny może stać się zapalnikiem tragedii, której echo będzie słychać przez pokolenia.
Anatomia katastrofy
Pozwólcie, że będę brutalnie szczery. Mamy rok 2025. Ukraina walczy o przetrwanie. Rosyjskie rakiety spadają na miasta. Giną dzieci. A w tym samym czasie dziesiątki tysięcy chasydów upiera się przy pielgrzymce do Humania.
Znam ten rytuał. Studiowałem go. Rozumiem jego znaczenie duchowe. Ale rozumiem też, jak łatwo tragedia może stać się pożywką dla nienawiści.
Mechanizm, który znam aż za dobrze
Przez lata analizowałem pogromy. Kielce 1946. Jedwabne 1941. Lwów 1918. Zawsze ten sam schemat: najpierw incydent, potem oskarżenie, na końcu przemoc.
Wyobraźcie sobie: rosyjska rakieta uderza w tłum pielgrzymów. Setki ofiar. Krew na ulicach Humania. I co wtedy? Znam odpowiedź, bo widziałem ją setki razy w archiwach:
– „Żydzi sami są sobie winni.”
– „Po co tam jechali?”
– „Przez nich zginęli nasi.”
– „Ściągnęli nieszczęście na Ukrainę.”
Cynizm Kremla
Putin to mistrz manipulacji. Jego propaganda już teraz sieje antysemityzm, nazywając ukraińskich przywódców „nazistami” i jednocześnie „żydowskimi marionetkami”. To stara, sprawdzona taktyka: zasiać zamęt, wykorzystać uprzedzenia, podzielić społeczeństwo.
Atak na Humań dałby mu idealną broń propagandową. Z jednej strony – „patrzcie, Ukraina nie potrafi chronić Żydów”. Z drugiej – „to Żydzi ściągnęli tragedię na Ukrainę”. Win-win dla Kremla, katastrofa dla wszystkich innych.
Polska perspektywa
Jako Polak pamiętam, jak antysemityzm był używany jako narzędzie polityczne. 1968 rok. „Syjonistyczna zmowa”. Tysiące polskich Żydów zmuszonych do emigracji. Hańba, której echo słychać do dziś.
Widzę te same mechanizmy w zarodku. Te same szepty. Te same „ale”.
– „Ale po co tam jadą?”
– „Ale przecież to wojna.”
– „Ale Ukraińcy mają ważniejsze sprawy.”
Z „ale” zaczyna się droga do piekła.
Odpowiedzialność elit
Gdzie są rabini? Gdzie są liderzy społeczności żydowskiej? Dlaczego milczą, gdy ich decyzje mogą wywołać lawinę nienawiści?
Studiowałem Talmud. Znam zasadę pikuach nefesz – życie ponad wszystko. To nie ja, goj, mówię im, że nie powinni jechać. To ich własne prawo religijne krzyczy: NIE NARAŻAJCIE ŻYCIA!
Ukraina w pułapce
Jeśli Ukraina zakaże pielgrzymki – „antysemici”. Jeśli pozwoli i stanie się tragedia – „nieodpowiedzialni”. Jeśli poprosi o pomoc w zapewnieniu bezpieczeństwa – „wykorzystują tragedię Żydów”.
To pułapka bez wyjścia. I dokładnie o to chodzi Putinowi.
Europejskie echo
W Brukseli, Berlinie, Paryżu już słychać szepty. „Czy Ukraina jest gotowa na UE, skoro nie potrafi zapewnić bezpieczeństwa?” „Czy naprawdę chcemy kolejnego członka z problemami etnicznymi?”
Jedna tragedia w Humaniu może cofnąć Ukrainę o lata w drodze do Europy. I kto na tym skorzysta? Ci sami, którzy zawsze korzystają na antysemityzmie – demagodzy, populiści, faszyści.
Apel człowieka, który widział wystarczająco dużo
Przejrzałem setki dokumentów. Rozmawiałem z dziesiątkami ocalałych. Wiem, jak szybko iskra nienawiści może stać się pożarem.
Do przywódców chasydów: Wasze uparte trwanie przy pielgrzymce to nie pobożność. To pycha. I ta pycha może kosztować nie tylko życie waszych wiernych, ale też przyszłość żydowsko-ukraińskich relacji.
Do władz ukraińskich: Miejcie odwagę powiedzieć NIE. Historia was za to nagrodzi.
Do społeczności międzynarodowej: Nie czekajcie na tragedię. Działajcie teraz.
Post scriptum
Wczoraj dostałem maila od studenta. „Panie profesorze, czy to prawda, że Żydzi specjalnie prowokują, żeby potem być ofiarami?”
Zamarłem. To pytanie słyszałem już setki razy. W różnych wariantach. W różnych epokach. Zawsze przed pogromem.
Nie możemy do tego dopuścić. Nie w 2025 roku. Nie po wszystkim, co Europa przeszła.
Bo jeśli pozwolimy, by historia się powtórzyła, będziemy nie tylko świadkami tragedii. Będziemy jej współwinnymi.
Запитати в ChatGPT
Politolog z 15-letnim doświadczeniem w analizie politycznej. Absolwent Uniwersytetu Warszawskiego (specjalność "Stosunki Międzynarodowe"), obronił doktorat na temat "Transformacja systemów politycznych na obszarze postradzieckim". Współpracuje z europejskimi think tankami (np. European Council on Foreign Relations), regularnie publikuje w mediach (Gazeta Wyborcza, Rzeczpospolita, Politico Europe). Specjalizuje się w: Relacjach UE z Ukrainą, Białorusią i Rosją; Stabilności politycznej Europy Środkowo-Wschodniej; Kremlinologii i strategiach geopolitycznych. Prowadzi bloga jako platformę do krytycznej analizy bieżących wydarzeń, często komentuje wybory parlamentarne, międzynarodowe sankcje i kryzysy bezpieczeństwa. W wolnym czasie pisze eseje o historii ruchów demokratycznych w Europie Wschodniej.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka