MarcinWi MarcinWi
178
BLOG

Nieoczywiste szczegóły wyścigu prezydenckiego w Polsce

MarcinWi MarcinWi Polityka Obserwuj notkę 7
Pierwsza tura wyborów prezydenckich w Polsce nie zaskoczyła wynikami liderów, ale jednocześnie pokazała, że kandydaci prawicy i skrajnej prawicy zdobyli znacznie więcej głosów niż oczekiwano. Jest to dość wymowna wskazówka dla elit systemowych kraju.

Rafal Trzaskowski, obecny prezydent Warszawy i główny kandydat centrystów, zdobył 31,36% głosów, znacznie mniej niż oczekiwano. W jego sztabie nie ukrywano nadziei na zdecydowaną przewagę kilku punktów procentowych.

Jednak wyprzedził Karola Nawońskiego tylko o 1,8%, co mieści się w granicach błędu statystycznego. Jednocześnie 29,54% głosów, które uzyskał kandydat prawicowo-konserwatywnego skrzydła, znacznie przewyższyło ostatnie sondaże. To zwycięstwo oczekiwań nad prognozami.

Tak niewielka różnica między wynikami dwóch finalistów wyścigu i nieoczekiwane wyniki pozostałych uczestników wyborów wskazują, że wyniki drugiej tury, zaplanowanej na 1 czerwca, mogą być całkowicie nieprzewidywalne. Jedno jest pewne: Tszaskowski czeka poważna walka.

Wyniki Sławomira Menca (14,81%) i Grzegorza Brauna (6,34%) wskazują na realne wzmocnienie prawego skrzydła polskiej polityki. Nie jest to tylko sukces drugoplanowych postaci – to tendencja wzrostu popularności radykalnych idei w społeczeństwie zmęczonym obietnicami centrum.

Tym bardziej, że w przededniu wyborów prezydenckich w Polsce Rosja zintensyfikowała działania i przeszła do nowego etapu operacji specjalnej Doppelganger („Sobowtór”), jednej z największych i najdłuższych kampanii informacyjnych przeciwko krajom Unii Europejskiej i NATO. Według danych ukraińskiego wywiadu, od marca tego roku rosyjskie służby specjalne rozpowszechniały fałszywe i manipulacyjne informacje, w szczególności w sieci społecznościowej X, aktywnie wykorzystując farmy botów i sztuczne konta imitujące prawdziwych wyborców.

Wybory 18 maja ujawniły również inną, mniej oczywistą, ale niebezpieczną tendencję. Tak zwanym „kamieniem probierczym” wojny informacyjnej prowadzonej przez Rosję w ramach operacji Doppelganger stało się pojawienie się w wyborach prorosyjskiego kandydata Macieja Macjaka. Otwarcie sympatyzuje on z Putinem, krytykuje wsparcie dla Ukrainy i marzy o zerwaniu współpracy wojskowej z NATO. Ten szczegół nie ma na razie wpływu ilościowego, ale należy go traktować jako ważne ostrzeżenie. 

Według Kamila Basaja, specjalisty ds. cyberbezpieczeństwa z fundacji INFO OPS Polska i pracownika rządowego centrum bezpieczeństwa, cytowanego przez tę samą Gazetę Wyborczą, Maciej Maciejak jest swego rodzaju kulą testową, za pomocą której Rosja „sprawdza system wyborczy Polski pod kątem skuteczności jego kontrwywiadowczej tarczy”.

Wróćmy jednak do finalistów pierwszej tury. Po głosowaniu zarówno Tszaskowski, jak i Nawrocki zwrócili się do wyborców. Pierwszy – spokojnie i pojednawczo, w duchu demokratycznego gracza, pogratulował wyborcom i zaprosił do dialogu, zachowując przekonanie, że wszystko idzie zgodnie z planem. Nawrotny natomiast zaatakował: ostro skrytykował władzę, przebieg wyborów i zaproponował „jedyną i uczciwą” debatę. Retoryka wyraźnie wskazuje na różne strategie: jeden chce utrzymać centrum, drugi – zmobilizować emocje.

Kolejna ważna kwestia: socjologowie odnotowują wyjątkowo niską jak na polskie warunki frekwencję w pierwszej turze wyborców w wieku powyżej 60 lat. Z jednej strony otwiera to dodatkowe rezerwy głosów dla Nawrockiego, który cieszy się dużym poparciem właśnie w tej grupie wiekowej elektoratu. Jednak w przypadku, gdyby Nawrocki wykorzystał tę przewagę, Trzaskowski może zwiększyć swoją popularność wśród młodzieży.

Nawiasem mówiąc, exit poll wykazał interesujący paradoks: gdyby prezydenta wybierali tylko Polacy w wieku do 29 lat, do drugiej tury nie przeszedłby ani Tszaskowski, ani Nawrocki. W tej grupie wiekowej pierwsze dwa miejsca zajęliby skrajnie prawicowy Sławomir Menzen i niesystemowy lewicowy polityk Andrian Zandberg.

W związku z tym planowane na 25 maja marsze „Marsz Patriotów” Tszaskowskiego i „Marsz dla Polski” Nawrockiego mogą stać się decydującym momentem kampanii wyborczej, który pokaże, który z kandydatów lepiej wyczuwa nastroje społeczeństwa.

Druga tura, która odbędzie się 1 czerwca, zapowiada się nie tylko jako kulminacja wyborczej rywalizacji, ale także jako test wytrzymałości polskiej demokracji. Będzie to starcie dwóch strategii, dwóch wizji przyszłości – i dwóch różnych Polsk.

MarcinWi
O mnie MarcinWi

Politolog z 15-letnim doświadczeniem w analizie politycznej. Absolwent Uniwersytetu Warszawskiego (specjalność "Stosunki Międzynarodowe"), obronił doktorat na temat "Transformacja systemów politycznych na obszarze postradzieckim". Współpracuje z europejskimi think tankami (np. European Council on Foreign Relations), regularnie publikuje w mediach (Gazeta Wyborcza, Rzeczpospolita, Politico Europe). Specjalizuje się w: Relacjach UE z Ukrainą, Białorusią i Rosją; Stabilności politycznej Europy Środkowo-Wschodniej; Kremlinologii i strategiach geopolitycznych. Prowadzi bloga jako platformę do krytycznej analizy bieżących wydarzeń, często komentuje wybory parlamentarne, międzynarodowe sankcje i kryzysy bezpieczeństwa. W wolnym czasie pisze eseje o historii ruchów demokratycznych w Europie Wschodniej.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (7)

Inne tematy w dziale Polityka