Witam,
Jak wszyscy wiedzą, a raczej powinni wiedzieć, cywilizowani ludzie powinni szanować siebie i swoje poglądy. To, że nie szanują, nie oznacza, że nie powinni :)
Tutaj przeprowadzę swego rodzaju eksperyment.
Jak wiemy, pisowcy nie szanują siebie i swoich poglądów, i uznali człowieka, który współpracował z Tuskiem przed i po Smoleńsku, za swojego guru i swojego geniusza. A Gowin? Mam zdecydowanie złe zdanie o tym gościu, ale jednak z otwartą przyłbicą zdystansował się od Tuska i jego kamaryli, poddał się weryfikacji wyborczej; czego, zauważcie, nie zrobił Morawiecki, który jak wiemy przyszedł na gotowe.
No ale opowiedzmy o moim eksperymencie. Wyobraźmy sobie sytuację, że Gowin jutro się dogaduje z Borysem i zostaje antypisowskim premierem. Czy lemingi uznają wtedy Gowina za swojego guru i swojego geniusza? Zapomną o współpracy Gowina z Kaczyńskim? Aż jestem ciekaw.
Pozdrawiam :)
Inne tematy w dziale Społeczeństwo