Witam,
„Z prawdopodobieństwem dowolnie bliskim 1 można się spodziewać, iż przy dostatecznie wielkiej liczbie prób częstość danego zdarzenia losowego będzie się dowolnie mało różniła od jego prawdopodobieństwa.”
To jest prawo Bernoulliego.
A teraz trochę liczb:
W 2013 w Polsce popełniono 6097 samobójstw, co w przeliczeniu na liczbę mieszkańców 35 000 000 osób, stanowi odsetek 0,000174 (0,0174 %).
Jeżeli oszacujemy liczbę osób zaangażowanych w sprawę smoleńską na, powiedzmy, ok. 2000 osób i policzymy liczbę samobójstw wśród tej grupy czyli 10 (?) osób; wyjdzie nam, że samobójstwa w tej grupie zdarzają się z częstością 0,005 (0,5 %). Czyli 28 razy więcej niż normalnie.
Zgodnie z prawem wielkich liczb, prawdopodobieństwo, że wśród wybranej, wystarczająco licznej grupy częstość zdarzeń będzie taka sama jak dla ogółu wynosi blisko 1.
I analogicznie, prawdopodobieństwo, że częstość występowania będzie różniła się o 2800 % od normalnego rozkładu jest równa 0 (ten niewielki ułamek milionowej części procenta można spokojnie pominąć).
Panowie macherzy, oszukać wyborców PO to się z całą pewnością wam uda, natomiast nigdy nie oszukacie ani logiki ani matematyki.
Pozdrawiam
PS. Myślę, że Mucha na Szybie, dokładne prawdopodobieństwo takiego zdarzenia nam tu wyliczy :)
Inne tematy w dziale Rozmaitości