Od stycznia 2018 r. browary rzemieślnicze będą płaciły niższą akcyzę. Jakość piwa rzemieślniczego jest w Polsce bardzo wysoka, ale w konkurencji z dużymi koncernami przegrywa ono cenowo.
Akcyza dla polskich browarów rzemieślniczych będzie od początku 2018 r. o 50 proc. niższa - zapowiedział szef resortu rozwoju i finansów Mateusz Morawiecki. Celem jest wsparcie rozwoju małych producentów piwa.
Obniżenie o połowę akcyzy na piwo dla wszystkich browarów lokalnych do wysokości produkcji 200 tys. hektolitrów rocznie wicepremier zapowiedział podczas Kongresu 590 w Rzeszowie. - Podobnie jak inne kraje europejskie, które mają długą historię warzenia piwa, chcemy wspierać dynamiczny rozwój działających w tym obszarze małych i średnich polskich firm. Często rodzinnych i najczęściej funkcjonujących z dala od wielkich miast. Nasi południowi i zachodni sąsiedzi skutecznie dbają o rozwój swoich lokalnych ośrodków piwowarskich. Czemu zatem my - kraj z tradycjami browarniczymi sięgającymi X wieku - mielibyśmy tego nie robić? To się opłaci nam wszystkim – rzemieślnikom piwowarskim, rynkowi, polskim konsumentom i polskiej gospodarce – mówi wicepremier Morawiecki w wywiadzie dla PAP.
Browary rzemieślnicze to dynamicznie rozwijający się sektor polskiej gospodarki. W 2016 r. ich produkcja piwa stanowiła ok. 5 proc. całości polskiego rynku. Jeszcze kilka lat temu udział ten sięgał 2-3 proc. Obniżenie akcyzy to inwestycja – mówi Morawiecki.
Polacy polubili piwo z małych browarów
W Polsce funkcjonuje obecnie ok. 200 browarów, włącznie z największymi piwnymi koncernami. Z tej liczby ok. 150 stanowią browary rzemieślnicze. W porównaniu z Czechami czy Niemcami to wciąż niewielka liczba, ale nadrabiamy zaległości.
- Polska w ciągu ostatnich 5-6 lat nadrobiła to, co w browarnictwie Stany Zjednoczone wypracowały przez lat 50 – mówi sędzia piwny Grzegorz Stachurski. Dodaje, że małe browary nie są w stanie konkurować z koncernami m.in. pod względem ceny piwa.
Jego zdaniem piwa robione przez duże koncerny są całkiem dobre, tyle że skierowane do mas, a więc smakują podobnie. Na świecie mamy sklasyfikowanych ok. 120 styli piwnych, a na sklepowych półkach jest ich zazwyczaj zaledwie ok. 5. Polacy są jednak coraz bardziej otwarci na „piwne eksperymenty” i nowe smaki – a tu pole do popisu mają właśnie browary rzemieślnicze, które pod tym względem są bardzo konkurencyjne.
Browary rzemieślnicze skupiają się na wysokiej jakości surowców i na proponowaniu konsumentom często niecodziennych smaków. - Wyobraźnia polskich piwowarów potrafi zaskakiwać – mówi właściciel browaru rzemieślniczego i sędzia piwny Marek Kamiński, który zasiada w jury zarówno polskich, jak i międzynarodowych konkursów browarniczych.
Wśród dodatków pojawiają się owoce, zioła, a nawet warzywa, jak choćby w przypadku piwa dyniowego. Są także piwa kwaśne, szczepione celowo dzikimi drożdżami, czy leżakowane w beczkach po mocnych trunkach, jak bourbon, whisky, rum, czy wino.
Jak twierdzi, Kamiński, Polacy pilnie śledzą trendy piwowarskie, ale częściej eksperymentują. - Polskie piwowarstwo rzemieślnicze próbuje znaleźć dla siebie jakąś niszę, ale stosunkowo rzadko Polacy ważą piwa w bardzo tradycyjnych stylach, ponieważ są one domeną piw regionalnych. Browarnictwo rzemieślnicze to raczej tzw. browarnictwo nowofalowe – uważa sędzia piwny.
Jego zdaniem jednak, piwowarstwo rzemieślnicze nie uda się, jeśli będzie tylko i wyłącznie przedsięwzięciem nakierowanym na biznes. - To jest przede wszystkim pasja i na tej pasji powinno się to wszystko opierać. Biznes jest tu na drugim miejscu. Osoby zajmujące się browarnictwem rzemieślniczym kierują się przede wszystkim smakiem i jakością piwa – nie kosztami jego wytworzenia - powiedział.
źródło: PAP
ja, BG
© Wszelkie prawa zastrzeżone.