Mirek-R Mirek-R
2971
BLOG

PiS właśnie przegrywa wybory parlamentarne?

Mirek-R Mirek-R Polityka Obserwuj notkę 90

W 2005 roku PiS wygrało wybory zdobywając 26,99% głosów. W ówczesnym układzie sceny politycznej dało to możliwość rządzenia. Od tego czasu poparcie dla partii Jarosława Kaczyńskiego zwykle waha się w granicach 26-29 % - i ta wielkość jest moim zdaniem naturalnym poziomem poparcia dla PiS.

Ale ta wartość nie pozwala stworzyć rządu. Wygrana na poziomie prawie 29% w ostatnich wyborach samorządowych tak naprawdę oznaczała przegraną w sejmikach wojewódzkich w stosunku 15:1.

Aby rządzić trzeba „dobrać” ok 15 % wyborców niezdecydowanych, centrowych, często chorujących na lekką (wyleczalną) lemingozę pospolitą. Lecz ci wyborcy nie czytają Gazety Polskiej i nie oglądają TV Republika. Oni czytają Gazetę Wyborczą i oglądają TVN. I to poprzez te media trzeba do nich dotrzeć. Przyszły kształt dzisiejszego rynku medialnego rodził się gdzieś w oparach wódki w Magdalence i nie jesteśmy w stanie go znacząco zmienić. Nowe media prawicowe moim zdaniem osiągnęły granicę wzrostu i bez dużych inwestycji kapitałowych (o co bardzo trudno) nie widzę możliwości ich dalszego skokowego rozwoju.

Dlatego PiS musi być partią dobrze przygotowaną merytorycznie do rządzenia, rozumiejącą problemy Polaków i uczciwą – przeciwieństwem tego jak jest postrzegana dziś PO. I nie może dawać mainstreamowym mediom byle pretekstów do ataków na siebie. Oczywiście one będą atakować, ale niech to będą ataki tak naciągane, że aż śmieszne nawet dla niezdecydowanych.

A PiS obecnie popełnia z uporem maniaka dwa błędy:

  1. Usiłuje przekonać przekonanych.

  2. Aby to osiągnąć w swej retoryce idzie zwykle „o jeden krok za daleko”.

Przekonywanie przekonanych nic nie daje od 7 lat i zupełnie nie rozumiem dlaczego PiS myśli, że kiedykolwiek ta strategia będzie skuteczna.

Efektem jest „chodzenie po bandzie”:

  • w przypadku Smoleńska PiS miało się zatrzymać na narracji, że pod rządami PO nawet nie potrafiono zorganizować prawidłowo wizyty zagranicznej prezydenta a później przeprowadzić rzetelnego śledztwa. Zamiast tego mieliśmy tezę o zamachu – na co nigdy nie opublikowano 100% dowodów.

    W efekcie to PO wychodzi z argumentami, że „nie możecie głosować na PiS ponieważ to oznacza oddanie władzy temu szalonemu Macierewiczowi i Kaczyńskiemu, którzy cierpią na jakieś psychozy i w każdym mieście będą stawiać pomniki Lecha Kaczyńskiego”.

  • w przypadku wyborów samorządowych także PiS miało pozostać na przedstawianiu dowodów bałaganu i oszustw na poziomie poszczególnych komisji. A zamiast tego mamy tezę o totalnym sfałszowaniu wyborów. I znów – zamiast to PiS wytykać PO totalną degradację kraju do poziomu, gdzie nie można nawet przeprowadzić rzetelnych wyborów, PO przedstawia PiS jako partię, której jest „za ciasno w demokracji”. Teraz pewno przez miesiąc będziemy mieli w poszczególne dni oburzających się kolejnych politologów, publicystów itd. Na pewno także odezwie się jakaś grupa byłych internowanych, która zarzuci PiS „zawłaszczanie” rocznicy wprowadzenia stanu wojennego.

Nie mówię, że w tych sprawach o których piszę PiS nie ma racji. Ale polityka nie polega na mieniu racji ale na wygrywaniu wyborów. A do tego nie wystarczą sami dotychczasowy wyborcy Kaczyńskiego tylko są potrzebni też ci, dla których taka retoryka nie jest do zaakceptowania.

Kiedy PiS wyszedł z premierem Glińskim i zaczął mówić tylko merytorycznie o naprawie kraju – poparcie skoczyło w niektórych sondażach nawet do ok 40%.

Niestety szybko partia ta wróciła na stare tory.

Myślałem, że po fiasku retoryki smoleńskiej (nie piszę o racji, tylko o Smoleńsku jako narracji wyborczej) PiS nie zrobi znów tego samego błędu. A niestety robi. I tym samym – moim zdaniem - właśnie przegrywa przyszłoroczne wybory parlamentarne. W rezultacie najprawdopodobniej Kaczyński nie będzie już premierem NIGDY.

Smutne to, ale tak to widzę.

 

Mirek-R
O mnie Mirek-R

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka