BeataP BeataP
53
BLOG

"PiS to sekta z guru i własnymi świętymi"

BeataP BeataP Polityka Obserwuj notkę 22

Pan Norman Davies tak wypowiedział się na temat PIS w odniesieniu, do obrońców krzyża. Przyznam szczerze, że nie czytałam żadnej książki tego pana, ale ogólnie wiem, o czym pisze z rozmów w domu i czytanych mi fragmentów z jego książek. Na podstawie tego sądziłam, iż jest to rzeczowy i mądry człowiek. Obecna wypowiedź może nie zmienia całkowicie mojego zdania o nim, nie mniej jednak uświadomiła mi jak łatwo jest przedstawić wszystko tak, jak chce się, aby to było widziane.

Gdy ustawiono krzyż przed Pałacem Prezydenckim, wydawało mi się to, jak najbardziej naturalne. Kiedy zaczęto mówić o obrońcach krzyża, zaczęłam słuchać, o co w tym wszystkim chodzi. O jakiej obronie krzyża się mówi i kto temu krzyżowi zagraża? Wtedy patrząc na wiadomości w TV (stacja obojętna, chociaż może nie do końca :)) zobaczyłam ludzi krzyczących, modlących się, niektórych wręcz w jakimś amoku. Pomyślałam - fanatycy. A zawsze niczego się bardziej nie bałam jak dewocji i fanatyzmu, gdyż zacierają one granice rozsądku i myśl przewodnią wiary, czy też jakiegoś ruchu. Po kolejnej dawce informacji w tym temacie, zaczęłam się zastanawiać, czy jednak roztropne było ze strony p.Komorowskiego podejmowanie decyzji o usunięciu krzyża. Ale ciągle nie miałam w tej kwestii wyrobionego zdania. Z jakiejś rozmowy z młodym człowiekiem usłyszałam, że jak najbardziej wyrażą zgodę na przeniesienie krzyża, ale gdy zostanie upamiętniona w formie pomnika, czy tablicy tragiczna śmierć Prezydenta RP i 95 innych Osób. Wówczas zrozumiałam, że ten krzyż to nie tylko symbol wiary, ale pamięć żywych o tych, co odeszli. Pamięć, która z jakiegoś niezrozumiałego dla mnie powodu, tak bardzo jest niewygodna. I gdzieś po cichu, w kuluarach, bez wychodzenia do SWOJEGO NARODU, pan Prezydent Komorowski postanowił ową pamięć zmienić w niepamięć. Wyszedł chyba z założenia, że jak krzyż zniknie z oczu, to ludzie szybciej wrócą do dawnej rzeczywistości i pozwolą rządowi nic nie robić, a Jego nie będą rozliczać z możliwych i przekraczających Prezydenta kraju kompetencje, deklaracji.

Zatem panie Davies, niech pan się wstrzyma z nazywaniem dużej części społeczeństwa polskiego, sektą polityczną, bo za taką, można by uznać każdą partię, i jako człowiek (skoro jako historyk, pan nie potrafi) niech pan spróbuje wczuć się w sposób rozumowania, w uczucia tych Polaków, którzy doskonale wiedzą, że w Polsce już tak jest, iż szybko zapomina się o tym, czego nie widać. Przykre jest zaś to, że ludzie, którzy mają odmienne zdanie, którzy domagają się uczczenia tragicznej śmierci Prezydenta RP, a także innych Osób i to w okolicznościach ciągle nieustalonych, nazywani są oszołomami i warchołami. A jak nazwać Prezydenta, który oczekuje od PIS wydania ludziom broniącym krzyża, dyspozycji wyrażenia zgody na przeniesienie krzyża, zamiast sam zakończyć zgodnie ze swoją maksymą „zgoda buduje” rozpoczętą przez siebie „wojnę”? Stanowisko, co niektórych księży pozostawię bez komentarza, bo jak dla mnie, ten konflikt dotyczy ich tylko w zakresie, dokąd przenieść krzyż.

BeataP
O mnie BeataP

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (22)

Inne tematy w dziale Polityka