tutejszy tutejszy
76
BLOG

Taniec na grobie Lecha Kaczyńskiego

tutejszy tutejszy Polityka Obserwuj notkę 10

 

 

Pisałem o tym już wcześniej (notka: Dzieci Michnixa http://polskijuzniema.salon24.pl/182052,dzieci-michnixa-czyli-wiecej-realizmu-pisowcy ), ale nikt mi nie chciał wierzyć. A jednak… Wychowywane przez media po 2005 roku nowe pokolenie faktycznie przejrzało na oczy – nie wierzy już mediom! Czy jest więc powód do radości?

 

Ludzie już nie wierzą mediom, że po śmierci Prezydenta pokazywały prawdę. Nie – to jakaś mistyczna moc Jarosława Kaczyńskiego kazała im kłamać o dobrym prezydencie, choć na szczęście ludzie nie zapomnieli, że był to tylko pełen nienawiści kartofel. Ale, że doprowadził do śmierci tylu osób, że doprowadził do rozbicia się Tupolewa – tego nikt nie przewidział… A jednak Palikot miał rację obawiając się, że codziennie budzi się Lech Kaczyński i codziennie wymyśla coś potwornego. No i 10 IV wymyślił.

 

Narracja Palikota jest kontynuowana – podchwycona przez media i przede wszystkim przez ludzi. Tvn24 pisze: „Znów złożą kwiaty pod Pałacem Prezydenckim”. „Znowu? – przegnać ich!!!” brzmią komentarze.

 

Mafia POlityczna ani przez chwilę nie mogła dopuścić do opinii publicznej wersji, że Prezydent był zaszczuty a do Katynia leciał po tym jak Putin z Tuskiem rozgrywali ręka w rękę swoją antykaczystowską kampanię. Dlatego też z takim niszczeniem publicznym spotkał się Jan Pospieszalski i Ewa Stankiewicz – bo przez chwilę pokazali wersję oczywistą. Orwellowskim wzorem ta wersja została jednak zohydzona i przeciętne jednostki, które nie potrafią wykazać się społeczną asertywnością nie są w stanie się pod nią podpisać.

 

Małe dowody na to, że jednak Kaczyński był szkalowany przebiły się zaraz po katastrofie.

 

Prymas Muszyński w niedzielę 11 IV 2010 mówił „Krzywdę wyrządzono prawdzie o Prezydencie!”, a Michał Lorenc w wywiadzie dla TVP powiedział „Muzykę tę (wyjazd z Polski – przyp. Tut.) skomponowałem obrazując wyjazd człowieka osaczonego, co pasuje w pewien sposób do Profesora Lecha Kaczyńskiego. " Nam mogło się przez chwilę wydawać, że wróg leży na łopatkach i nie może już kłamać, a jednak kampania prezydencka Jarosława Kaczyńskiego, pod presją establishmentu, pozbawiona była stanowczych stwierdzeń dotyczących zakłamania polskiej polityki i świata polskich mediów i pozwoliła przeciwnikowi podjąć starą narrację. Koniec wojny polsko – polskiej polegał na tym, że wyszliśmy z lasu, z ukrycia i liczyliśmy na spokojny dyskurs. Ale władza ludowa zaczyna znów nas traktować pałkami medialnymi. Nieważne, że nie ma w niej logiki – bo po co PiS chciałby dowiedzieć się prawdy gdyby Lech Kaczyński był alkoholikiem i często podczas lotu siedział na karku pilotom wydając im osobiste instrukcje? Wtedy PiS raczej chciałoby ukryć przyczyny, prawda? A jednak tak nie jest – czy jednak ten bezsens w lansowanej tezie Palikowa puka coś do myślących głów?

 

Nie ma końca wojny polsko – polskiej. Znów wycofujemy się do lasów, gdy okazuje się, że nawet na grobie Lecha Kaczyńskiego trwa taniec nienawiści, a Oni boją się Kaczyńskich zarówno żywych jak i martwych i dobijają nawet trupy! I jeszcze zobaczycie – będą próbowali przenieść ciała Pary Prezydenckiej na Powązki, a nas wszystkich zmarginalizować tak jak środowisko niepodległościowe pod koniec lat 40-tych w PRL

 

Nie sądzę, by środowisko PO świadomie chciało doprowadzić do śmierci Prezydenta. Ale dziś jestem pewien, że byłoby w stanie.

tutejszy
O mnie tutejszy

Nie jestem Polakiem, bo Polski już nie ma, nie jestem Europejczykiem bo urodziłem się w Polsce (Ludowej w dodatku).

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (10)

Inne tematy w dziale Polityka