Totalitarne zapędy Kaczyńskiego nie zginęły wraz ze śmiercią jego samego. Świadomi, wykształceni ludzie, potrafią zrozumieć zakłamanie Jarosława i wybrać Komorowskiego na prezydenta, ale jednak Lech Kaczyński jest wciąż groźny. PiS jest w opozycji, przegrał wszystkie wybory, przegra następne i jeszcze następne, ale pewną mistyczną siłą, pewnym ładunkiem pozamaterialnej nienawiści potrafi wciąż ranić, szykanować. Dziś, ofiarą Lecha Kaczyńskiego został Janusz Palikot, bezwzględnie ukarany za słowa, że „Lech Kaczyński ma krew na rękach”. Widać z tego wyraźnie, że PiS jest potęgą nawet w opozycji – feruje wyroki i niszczy ludzi. „PiSowski zespół” – fajnie to wymyślili w tvn24, powinno się przedostać do mózgów naszych obywatelki. Do tego „prezydencki samolot” i Palikot, który nie czyniąc żadnych insynuacji, pyta o merytoryczne sprawy takie jak rozmowa Jarosława z Lechem przed lądowaniem. Ale pytać nie trzeba – Lech Wałęsa, a przecież to noblista więc wie co mówi, zna dokładny przebieg wydarzeń na pokładzie prezydenckiego samolotu. Naciski były – to wie każdy cham w Polsce!
Będzie teraz dużo okazji by walić w PiS, ten PiSzespół to fajna sprawa, do tego Kempa się popłakała na komisji ds. afery hazardowej więc można walić też indywidualnie. PiS trzeba zniszczyć do samego końca.
Sprawa jest bardziej złożona, bo 5 % głosujących obywateli słucha Radia Maryja więc trzeba jeszcze zniszczyć Rydzyka, to wtedy PiS się nie dostanie do sejmu. No ale żeby zniszczyć grzyba rydza, to trzeba zreformować Kościół, bo zbyt dużo hierarchów wciąż popiera Radio, które ma ryja. Trzeba więc trochę starych, czarnych kacapów w episkopacie postraszyć – przede wszystkim jak się uderzy w nich medialnie to będą mieli pełne pieluchy, do tego paru pułkowników organów bezpieczeństwa wybierze się w odwiedziny z czarnymi teczkami pod pachą i jakoś to będzie. A sprawa krzyża może się przydać do uwalenia paru klechów, tym bardziej, że już wielu katolików jest przeciwnych krzyżowi przed Pałacem Prezydenckim, ale i przeciwnych krzyżowi w ogóle.
I jak to wszystko się uda już osiągnąć to Polska będzie spływać miodem i mlekiem. Tylko, żeby moskiewski niedźwiedź się o tym nie dowiedział, bo podobno niedźwiedzie bardzo lubią miód i mogą przyjść wylizać Polskę. Ale to chyba z miłości.
Nie jestem Polakiem, bo Polski już nie ma, nie jestem Europejczykiem bo urodziłem się w Polsce (Ludowej w dodatku).
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka