tutejszy tutejszy
149
BLOG

Ile byś zapłacił za niedopuszczenie Kaczyńskiego do władzy?

tutejszy tutejszy Polityka Obserwuj notkę 16

 

Idzie sobie facet nocą przez park, aż tu nagle wypada dwóch zbirów i krzyczą:

- Pieniądze albo życie!

Cisza.

- Pieniądze albo życie, słyszysz?

- Słyszę. Zastanawiam się.

 

Dla Polaków nie ma ani chwili zwątpienia, między wyborem życia w biedzie, a głosowaniem na Kaczyńskiego wybiorą życie w biedzie. Myślę, że między zarażeniem się HIV-em, a Kaczyńskim wybór też byłby podobny. Polacy nawet z własnych portfeli wyciągną wkrótce pieniądze, zapłacą Tuskowi i poklepią premiera po ramieniu ze zrozumieniem wyrażając się o konieczności powstrzymania PiSu.

 

To zabawne – miliony ludzi, które nie widziały Kaczyńskiego na żywo, są przekonane, ze w latach 2005-2007 Prezes czyhał pod ich drzwiami, by o 6:00 rano wpaść i jeszcze zmusić do samobójstwa, tak jak tę biedną Blidę.

 

A teraz scenariusz na najbliższy rok – Tusk podniesie podatki, w mediach rozwrzeszczą się dziennikarze, że to wielki plus dla populistów z PiSu, bo każdy kto chce obniżyć podatki to prymitywny populista, no i trzeba podyskutować kwestię podatków, bo ich podniesienie może pomóc Kaczyńskiemu.Tak uważam – dyskusja wokół podatków będzie skanalizowana w ten właśnie kretyński sposób. Zbyt absurdalne?

 

Kiedy pewnego słonecznego dnia włączyłem telewizor, a wiadomości podały informacje o samobójstwie Blidy pierwsze co pomyślałem „O kurczę, ale musiała mieć dużo na sumieniu”

Jakież było moje zdumienie, gdy dziennikarze niemalże automatycznie i jednogłośnie zaczęli rozwodzić się nad terrorem IV RP. Wtedy jeszcze byłem pewien, że ludzie tego nie łykną. Dziś też jestem pewien pewien, że homo sapiens sapiens (a więc człowiek „rozumny”) nie przyjął tej narracji – tylko liczba „ludzi” w RP widocznie zmalała o jakieś 10 milionów.

 

Kiedy w 2007 roku trwała w Niemczech dyskusja nad podwyższeniem VAT-u z 16 do 19 %, specjaliści bali się, że „stłumi to gospodarkę”. U nas podwyższenie podatku z 22 do 25 % nie stłumi naszej zielonej wyspy, nie zatrzyma pędzącej polskiej gospodarki. Polska to w końcu „debeściaki” – to było nagranie z kancelarii premiera, a nie z Tupolewa.

 

Ja się zastanawiam czy ten kraj jest do odratowania w ciągu najbliższych 123 lat.

 

Teatr absurdu trwa, tylko czy nie mogą widza nawet na chwilę do toalety wypuścić?

 

 

P.S. No, zapomniałem o morale, ale jest prosty i chyba wszystkim znany

naród zapłaci Tuskowi, bo jest porąbany

tutejszy
O mnie tutejszy

Nie jestem Polakiem, bo Polski już nie ma, nie jestem Europejczykiem bo urodziłem się w Polsce (Ludowej w dodatku).

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (16)

Inne tematy w dziale Polityka