Przytulna atmosfera w luksusowym salonie zmieniła się gdy przez boczne wejście wchodzą coraz to nowi barbarzyńcy, a niedomknąwszy drzwi wpuszczają tu przeciąg, zimny wiatr ze wschodu.
Nie lubię zimna. Wschód fascynuje mnie tylko na płaszczyźnie literackiej, poteoretyzować - i to wszystko. Czerwone sztandary wywołują u mnie dreszcz i niemiłe wzdrygnięcie. Czasem dochodzą tiki. Przez ostatni rok miło się siedziało przy kominku w doborowym towarzystwie, ale coraz częściej wpada między nas jakiś człowiek o twarzy potomka Czyngis - chana, albo brodaty Rasputin w wersji postleninowskiej i chwali się, że umie zrobić kupę na środku dywanu. Dyskusje przestają mieć sens w takiej asyście.
Za rok, dwa, salon będzie już tylko stajnią dla tych nieładnie pachnących panów i ich wierzchowców, tylko najdumniejsi zostaną udając, że nic się nie zmieniło i że pozostali panami sytuacji.
Warto chociaż wyjrzeć przez okno i poszukać wzrokiem nowego miejsca, lecz nie eleganckiego salonu, a raczej szorstkiej i ascetycznej barykady.
http://polskijuzniema.salon24.pl/219332,czy-salon24-pl-potrzebuje-reform
Nie jestem Polakiem, bo Polski już nie ma, nie jestem Europejczykiem bo urodziłem się w Polsce (Ludowej w dodatku).
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości