Tomasz Adamek po walce z Ukraińcem
Tomasz Adamek po walce z Ukraińcem
tutejszy tutejszy
4431
BLOG

Adamek jako wzór w polskiej rzeczywistości

tutejszy tutejszy Rozmaitości Obserwuj notkę 2

 Ciężko się patrzy na Tomasza Adamka, którego twarz poorana jest bruzdami, opuchnięta, nos złamany, a w minionej walce nie udało mu się utrzymać półdystansu, z którego jego ciosy mogłyby sięgać Ukraińca.Ale choć na Tomasza Adamka patrzy się ciężko, mając w pamięci tę wczorajszą walkę, to jednak słucha się go jakoś krzepiąco. "Przegrałem. Byłem gorszy. Zawiodłem. Tak to jest w sporcie".

Po męsku i po prostu przyznanie się do rzeczywistości, taka jaka ona jest -tak jak u Tukidydesa przywoływanego przez Herberta: "Miałem siedem okrętów. Była zima. Płynąłem szybko". Po męsku i po prostu.

Tym zyskuje mój nieustający szacunek, ten prawicowy bokser, który przed walką udzielił wywiadu tylko telewizji TRWAM i Gazecie Polskiej. Walczył do końca, zbierał razy, przed oczami widział tyle co londyńczycy o poranku, upadek na liny był spektakularny ale nie padł na ziemię, stał na nogach dopiero sędzia przerwał walkę, gdy widział załamanie percepcji Polaka.

Adamek nie mówił: "no jak coś jest niemożliwe to jest niemożliwe" (Tusk o niższych podatkach), nie łkał, że kryzys (Tusk o wszystkim), nie mówił, że to kłamca Kliczko (Tusk o Kaczyńskim).

Pamiętam oczy Tuska po przegranej w wyborach prezydenckich. Gorzkie upokorzenie przemknęło przez oczy, a w nim pragnienie zemsty nie tylko na Kaczyńskich ale i na Polsce w ogóle.

I zapamiętam Tomasza Adamka, który walczył z wyższym i cięższym od siebie bokserem, którego obita twarz nie zdradzała żadnej zawiści ani woli zemsty, tylko chęć dalszego pracowania nad sobą.

Panie Adamek, chapeau bas. Prawdziwie i szczerze - czapki z głów!

tutejszy
O mnie tutejszy

Nie jestem Polakiem, bo Polski już nie ma, nie jestem Europejczykiem bo urodziłem się w Polsce (Ludowej w dodatku).

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości