Pamiętacie wierszyk Tuwima Dyzio Marzyciel? Od pewnego czasu nie mogę oprzeć się wrażeniu, że lider lewicy Grzegorz Napieralski to taki Dyzio. Nie marzy jednak o czekoladowym torcie a o tym, by być internautą. W kampanii prezydenckiej postanowił więc przejść z użytkownikami internetu na "Ty" informując, że lubi surfować. Przy okazji zauważył, że "ludzie w Internecie są wspaniali". Mam nadzieję, że nasurfował się już wystarczająco dużo, by zauważyć, że przechodzenie na Ty nie odbywa się poprzez jednostronne oświadczenie i że ze wspaniałymi ludźmi to jak w życiu, nie warto wszystkich do jednego wora wrzucać.
Posiadłszy wiedzę podstawową o internecie Przewodniczący Napieralski został Przewodniczącym Komisji Innowacyjności i Nowoczesnych Technologii. Niestety strona internetowa Przewodniczącego jest nie tylko mało innowacyjna ale i uboga w treści. Nie udało mi się więc znaleźć informacji o dokonaniach Komisji. Trudno także doszukać się głębszych treści w innych tematach. Tytuł jedynego od ponad roku wpisu na blogu "Stało się. Lecimy w kosmos" wskazywałby, że z tego kosmosu Przewodniczący Napieralski jeszcze nie powrócił.
Pominę ostatnią aktywność z okazji wizyty Baracka Obamy. Wystarczy poczytać mało składne wpisy na Twitterze, by zorientować się, że Grzegorz Napieralski to co najwyżej Grzesio Marzyciel, który w internecie zachowuje się jak słoń w składzie porcelany. Na szczęście jest chyba tak, jak wspomniał w jednym z wywiadów sam Przewodniczący Napieralski: Polacy od razu wyczują sztuczność.