ezekiel ezekiel
33
BLOG

Powrót Rywinlandii

ezekiel ezekiel Polityka Obserwuj notkę 15

          Afera hazardowa wskrzesiła Rywinlandię. Bynajmniej nie dlatego, że sprawa jest równie poważna, co ta sprzed kilku lat. Z tego co mi wiadomo, Sobiesiak, który ponoć nie pamiętał, na kampanię jakiej partii wpłacał, wpłacił na kampanię PO. Była to zawrotna suma kilkunastu tysięcy zł. Jak do tej pory, podpierając się przepisem z ustawy o CBA*, nie ma raczej mowy o korupcji, a o prostackim załatwiactwie pośród wierchuszki polskiej klasy średniej: Mira, Grzesia, Rysia i Zbyszka. Jeżeli miałaby to być korupcja, to z jaką „nienależną korzyścią” mielibyśmy do czynienia? Z wódeczką? Wedle dostępnych danych (tudzież mi znanych) sprawa jest po prostu – i o zgrozo - emanacją polskiego sposobu załatwiania spraw. Grzesiek pomajstruje i będzie ok. Dlaczego więc Rywinlandia?

         Rywinlandia wróciła, ponieważ afera hazardowa znowu do mainstreamu przyciągnęła partię kryzysu – PiS, które poza sytuacjami kryzysowymi (czy też wirtual-kryzysowymi) nie ma możliwości przebicia się przez szklany sufit dwudziestu kilku procent poparcia. Ta partia z kolei każe nam sądzić, że żyjemy pod ciągłym ostrzałem, ciągle musimy mieć się na bacznośi, bo Zły nie śpi. Ucieleśnieniem produkowanej przez jej język przestrzeni jest właśnie owa "Rywinlandia" - bardziej wymyślona niż, prawdziwa. 

 

           Afera hazadrowa przywiała również kryzysowych publicystów. Kryzys – bardziej wirtualny, niż realny - przyciągnął Zybertowicza, a do Salonu Joannę Lichocką, której nie było widać tutaj od dobrych 2 lat. Kryzys – bardziej będący domeną infotainment, niż info – przywiał Zbigniewa Ziobrę i pogodził go z Jarosławem Kaczyńskim. Żegnaj spokojna postpolityczna wirtualności PO. Witaj permanentny, wirtualny kryzysie PiSu i kryzysowych publicystów.

 

 *Korupcją, w rozumieniu ustawy, jest obiecywanie, proponowanie, wręczanie,żądanie, przyjmowanie przez jakąkolwiek osobę, bezpośrednio lub pośrednio,jakiejkolwiek nienależnej korzyści majątkowej, osobistej lub innej, dla niej samejlub jakiejkolwiek innej osoby, lub przyjmowanie propozycji lub obietnicy takichkorzyści w zamian za działanie lub zaniechanie działania w wykonywaniu funkcji publicznej lub w toku działalności gospodarczej

ezekiel
O mnie ezekiel

Interesuję się wszystkim, więc na niczym się nie znam. Na moim blogu można w komentarzach rzucać mięsem. Jeśli jednak ktoś się na to decyduje musi się liczyć z faktem, że mięsem może dostać. Nie cenzuruję nikogo. Nie donoszę administratorom o naruszeniu regulaminu. Jeśli ktoś dostrzeże w jakimś poście kwantyfikator "Polacy-katolicy" i poczuje się dotknięty wydźwiękiem tekstu zapewne skieruje swoje oczy na opis chcąc z niego zadrwić. Korzystając z okazji skierowanego tu wzroku wyjaśniam, że kwantyfikator taki jest skrótem myślowym. Nie znaczy tyle co "wszyscy Polacy-katolicy", tylko ich większość. O ile oczywiście zgodzimy się, że grupy społeczne różnią się między sobą pewnymi cechami. A chyba się różnią, ponieważ na jakiejś podstawie potrafimy je wyróżnić. "Polacy-katolicy" to tylko egzemplifikacja. Dotyczy to wszystkich kwantyfikatorów znajdujących się w postach. Odczuwam pewien dyskomfort, gdy zwracam się do osób starszych wiekiem, lub naukowym tytułem per "Ty" nie tłumacząc dlaczego tak robię. Tu jest miejsce na wyjaśnienia. Jestem zwolennikiem stosowania netykiety, której jedna z zasad mówi, że zwracanie się w Internecie do kogoś w ten sposób jest w dobrym tonie i w pewien sposób zrównuje, czy też egalitaryzuje rozmowę. Nie jestem jednak doktrynerem, jeżeli ktoś sobie tego nie życzy w każdej chwili mogę zaprzestać tego procederu.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (15)

Inne tematy w dziale Polityka