Igor Janke w swoim tekścieo zamieszaniu związanym z grypą AH1N1 poruszył interesujące zagadnienie: mediatyzacji histerii. Dzisiaj od rana w TVN24 na pasku pojawia się informacja o śmierci 37 letniego mężczyzny, który był zainfekowany świńską grypą. Nie wiadomo właściwie czy jego zgon był skutkiem tej akurat choroby, jednak podgrzanie atmosfery jest jak najbardziej – z punktu widzenia logiki mediów – pożądane. Dzień wczorajszy mijał pod znakiem dziecka, które mama postanowiła hospitalizować. My tylko pytamy dlaczego dziecko nie zostało w szpitalu? – troskają się dziennikarzyny. Nie panikują, tylko pytają, nie tworzą histerii, tylko chcą się dowiedzieć.
Medialny przekaz nie musi być istotny "obiektywnie", wystarczy, że jest spektakularny. Można właściwie powiedzieć, że jego istotność jest wynikiem spektakularności. Jeden zgon na 37 milionów osób? Wiadomość nieistotna dopóki nie zostanie przedstawiona w spektakularnym świetle: ofiara pandemii.
Igor Janke narzeka na gorące głowy kolegów po fachu. Zapewne słusznie. Dzisiejszy dziennikarz, to najczęściej (moje próbka ogranicza się do kilku znajomych, ewentualnie opowieści) osoba, która nie tyle chce mieć coś do powiedzenia, co chce zostać wysłuchana i zobaczona. Różnica subtelna, ale znacząca. Wiedzę dziennikarza zastępuje parcie na szkło. Dzisiejszy adept tego zawodu to często nadęty gówniarz, który w życiu przeczytał kilka - kilkanaście książek. Po pierwsze na dalsze samokształcenie nie ma czasu, a po drugie nie ma ochoty, bo media nie wymagają wykształconych dziennikarzy – nie są im potrzebni. Starszych nie opłaca się trzymać, po pierwsze dlatego, że brzydko wyglądają, po drugie dlatego, że mają wymagania finansowe, takie jak dwóch, albo trzech młokosów razem wziętych. Niestety ich wiedza w królestwie newsa, w którym statystyczne ujęcie trwa 3.5 sekundy, jest zbędna, ich obecność jest nieopłacalna.
Igor Janke wydaje się w swoim poście wskazywać, że winni całej sprawie są dziennikarze - zepsute jabłka. Nie ich nierzetelność, czy niedokłasność tylko cały system medialny dnia dzisiejszego, który promuje takie, a nie inne osoby, takie a nie inne zachowania jest winien biedzie dziennikarstwa. Naiwnością wydaje się myślenie o mediach, jako o kanałach informowania. To są kanały zarabiania pieniędzy. Wolny rynek sprowadził sektor medialny do roli atraktorów uwagi. Aby to zrobić, aby reklamodawcy sypnęli hojniej, należy epatować motłoch (He, He, He) spektakularnym, emocjonalnym przekazem: seksem, czyli pięknymi prezenterkami z obniżonym głosem, i przemocą, czyli śmiercią spowodowaną czymś medialnie estetycznym, ewentualnie polityczną naparzanką bon motów i afer ku uciesze teorio-spiskowców. Dzisiejsze media nie służą informacji, tylko dezinformacji.
Interesuję się wszystkim, więc na niczym się nie znam. Na moim blogu można w komentarzach rzucać mięsem. Jeśli jednak ktoś się na to decyduje musi się liczyć z faktem, że mięsem może dostać. Nie cenzuruję nikogo. Nie donoszę administratorom o naruszeniu regulaminu.
Jeśli ktoś dostrzeże w jakimś poście kwantyfikator "Polacy-katolicy" i poczuje się dotknięty wydźwiękiem tekstu zapewne skieruje swoje oczy na opis chcąc z niego zadrwić. Korzystając z okazji skierowanego tu wzroku wyjaśniam, że kwantyfikator taki jest skrótem myślowym. Nie znaczy tyle co "wszyscy Polacy-katolicy", tylko ich większość. O ile oczywiście zgodzimy się, że grupy społeczne różnią się między sobą pewnymi cechami. A chyba się różnią, ponieważ na jakiejś podstawie potrafimy je wyróżnić. "Polacy-katolicy" to tylko egzemplifikacja. Dotyczy to wszystkich kwantyfikatorów znajdujących się w postach.
Odczuwam pewien dyskomfort, gdy zwracam się do osób starszych wiekiem, lub naukowym tytułem per "Ty" nie tłumacząc dlaczego tak robię. Tu jest miejsce na wyjaśnienia. Jestem zwolennikiem stosowania netykiety, której jedna z zasad mówi, że zwracanie się w Internecie do kogoś w ten sposób jest w dobrym tonie i w pewien sposób zrównuje, czy też egalitaryzuje rozmowę. Nie jestem jednak doktrynerem, jeżeli ktoś sobie tego nie życzy w każdej chwili mogę zaprzestać tego procederu.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura